Nasza Klasa '92 Songtext
von Jacek Kaczmarski
Nasza Klasa '92 Songtext
Osiągnęliśmy dojrzałość
Zajmujemy stanowiska
Co się zżarło i wychlało
Na zmęczonych puchnie pyskach
- Cośmy pozapominali
Zostawiło w oczach pustkę
Żar zwycięstwa nas wypalił
Jak karabinową łuskę
Rysiek wreszcie umył ręce
Dotąd czarne po drukarni
Procesuje się zawzięcie
O nagłówek "Solidarni"
Julek grać nie umiał w piłkę
Zwali go - "pryszczata menda"
Taktyki ujawnił żyłkę
W otoczeniu Prezydenta
Kopnął źle, wszedł do rezerwy
Ale nawet z ławki - kopie
Nie zawiodą Julka nerwy
W Zjednoczonej Europie.
Ela żyje nawet nieźle
Co rok jeździ do Nepalu
Przekazuje, co przywiezie
Przetrwa z tego, co odpalą
Lena wyszła nieszczęśliwie
Za bezwzględne beztalencie
Co się dziesięć lat nią żywi:
Lena urok ma i wzięcie.
Zdzich uczciwie robi pieniądz
Więc nerwice ma i wrzody
Ale mu zazdrości Henio
Niezadbany, zły i głodny.
Za wzór zawsze robił Henio
Odrzucania trefnych ofert:
Znał Pascala i Montaigne′a
Etyki był filozofem
Z tej zazdrości i z tej złości
Znów dziś robi za wyrocznię
Etykę mu cel uprościł
Zniszczy Zdzicha zanim spocznie
W sumie przyszłościowy rocznik
W wiek XXI-wszy wchodzi:
Dzieci Marca, Grudnia, stoczni
Chrzestni bólów przy porodzie
Kajam się za wstyd i gorycz
Za niewyważenie racji
Więc ze skruchą i pokorą
Uzupełniam obserwacje:
Irka z Jurkiem gdzieś ugrzęźli
Na wsi krytej eternitem
Pewnie się nie odnaleźli
W Trzeciej Rzeczypospolitej
Zbyszek, Romek, Anka, Paweł
Są tak prawi, że aż łyso.
I czym żyją, nie wiem nawet
Więc i nie ma o czym pisać
Zajmujemy stanowiska
Co się zżarło i wychlało
Na zmęczonych puchnie pyskach
- Cośmy pozapominali
Zostawiło w oczach pustkę
Żar zwycięstwa nas wypalił
Jak karabinową łuskę
Rysiek wreszcie umył ręce
Dotąd czarne po drukarni
Procesuje się zawzięcie
O nagłówek "Solidarni"
Julek grać nie umiał w piłkę
Zwali go - "pryszczata menda"
Taktyki ujawnił żyłkę
W otoczeniu Prezydenta
Kopnął źle, wszedł do rezerwy
Ale nawet z ławki - kopie
Nie zawiodą Julka nerwy
W Zjednoczonej Europie.
Ela żyje nawet nieźle
Co rok jeździ do Nepalu
Przekazuje, co przywiezie
Przetrwa z tego, co odpalą
Lena wyszła nieszczęśliwie
Za bezwzględne beztalencie
Co się dziesięć lat nią żywi:
Lena urok ma i wzięcie.
Zdzich uczciwie robi pieniądz
Więc nerwice ma i wrzody
Ale mu zazdrości Henio
Niezadbany, zły i głodny.
Za wzór zawsze robił Henio
Odrzucania trefnych ofert:
Znał Pascala i Montaigne′a
Etyki był filozofem
Z tej zazdrości i z tej złości
Znów dziś robi za wyrocznię
Etykę mu cel uprościł
Zniszczy Zdzicha zanim spocznie
W sumie przyszłościowy rocznik
W wiek XXI-wszy wchodzi:
Dzieci Marca, Grudnia, stoczni
Chrzestni bólów przy porodzie
Kajam się za wstyd i gorycz
Za niewyważenie racji
Więc ze skruchą i pokorą
Uzupełniam obserwacje:
Irka z Jurkiem gdzieś ugrzęźli
Na wsi krytej eternitem
Pewnie się nie odnaleźli
W Trzeciej Rzeczypospolitej
Zbyszek, Romek, Anka, Paweł
Są tak prawi, że aż łyso.
I czym żyją, nie wiem nawet
Więc i nie ma o czym pisać
Writer(s): Jacek Kaczmarski Lyrics powered by www.musixmatch.com