Nazywali go Marynarz - szanta narciarska Songtext
von Artur Andrus
Nazywali go Marynarz - szanta narciarska Songtext
Nazywają go marynarz
Bo opaskę ma na oku
Na każdym stoku dziewczyna
Dziewczyna na każdym stoku
Pochodzi spod Poznania
Podobno umie wróżyć z kart
Panny rwie na wiązania
Mężatki - na długość nart
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Nigdy się nie lękał biedy
I się nie przejmował jutrem
A jego ratrak był kiedyś
Zwyczajnym rybackim kutrem
I woził dorsze I śledzie
Zimą I latem, okrągły rok
Teraz jak nieraz przejedzie
Rybami czuć cały stok
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Wszyscy w porcie odetchnęli
Zwiał, nim się zakończył sezon
Jeszcze nam się jak żagiel bieli
Jego czarny kombinezon
Odpłynął gdzieś pod Ustrzyki
Przez baby straszne miał kłopoty
Forsę z polowań na orczyki
Przehulał na antybiotyk
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Jeśli kiedyś go zobaczysz
Na ratraku w podłym świecie
To powiedz mu, że w Karpaczu
Czekają na niego dzieci
I kiedy opuszcza statek
Żeby się znowu oddać złu
Każda z dwudziestu siedmiu matek
Dzieciątku śpiewa do snu
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Bo opaskę ma na oku
Na każdym stoku dziewczyna
Dziewczyna na każdym stoku
Pochodzi spod Poznania
Podobno umie wróżyć z kart
Panny rwie na wiązania
Mężatki - na długość nart
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Nigdy się nie lękał biedy
I się nie przejmował jutrem
A jego ratrak był kiedyś
Zwyczajnym rybackim kutrem
I woził dorsze I śledzie
Zimą I latem, okrągły rok
Teraz jak nieraz przejedzie
Rybami czuć cały stok
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Wszyscy w porcie odetchnęli
Zwiał, nim się zakończył sezon
Jeszcze nam się jak żagiel bieli
Jego czarny kombinezon
Odpłynął gdzieś pod Ustrzyki
Przez baby straszne miał kłopoty
Forsę z polowań na orczyki
Przehulał na antybiotyk
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Jeśli kiedyś go zobaczysz
Na ratraku w podłym świecie
To powiedz mu, że w Karpaczu
Czekają na niego dzieci
I kiedy opuszcza statek
Żeby się znowu oddać złu
Każda z dwudziestu siedmiu matek
Dzieciątku śpiewa do snu
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Caryco mokrego śniegu
Ratrakiem płynę do Ciebie pod prąd. Hej!
Dobrze, że stoisz na brzegu
Bo ja właśnie schodzę na ląd
Lyrics powered by www.musixmatch.com