Brud i tusz Songtext
von Miuosh
Brud i tusz Songtext
W naszych oczach widać mniej niż myślisz,
Dużo mniej niż mówią wszyscy, siły mamy trochę mniej niż nic w nich.
Nie niosę szczęścia tylko czarne blizny,
Demograficznej krzywizny- emerytowani rewolucjoniści.
Kamienie w naszych rękach coraz cięższe i
Oprócz wagi ich, nie czujemy już nic więcej dziś.
Mało obchodzi nas co z tym będzie,
Nie pamiętam jak to wygrać jest, a jak mam przegrać znów - to prędzej.
Wycierają sobie gębę naszym sensem,
A wszechobecny bez odstrasza od bycia trzeźwym.
Kurwa - przeklinam każdy wschód, który widzę przed snem,
Każdy "Teleexpress" gdy budzę się niczego pewny.
Mało co koi nerwy i tak dobrze klei resztki,
Uspokaja dłonie, by znów płynęły dokładniej,
Stoję w kolejce po ostatnią z nowej kreski,
Białe jak linia wokół mnie w miejscu gdzie upadłem.
Ref.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już...
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już, jak tusz...
Nie pamiętam nic bardziej już od ostatniego szluga,
Mój kawałek nieba w mieście, w którym nic się nam nie uda,
Ja i moja chuda suka jakieś pół metra od szczytu.
Czekając - by rzucić się w ten deszcz meteorytów.
Nie mam już czego szukać, skoro znam to wszystko,
Zawiedli mnie koledzy, przyjaciele - w sumie każda bliskość,
Trzymam się nisko jak słońce, gdy oczy wreszcie otwieram
Po kolejnej nocy z tych do zapomnienia.
To co mnie tutaj przyniosło, teraz mnie zabiera,
To co stworzyło mnie tym kim jestem - teraz mnie zmienia,
Wstydziłem się tamtych rad doceniać i żałuję,
Gdy czuję, że nie przypominam tego chłopaka teraz.
Ona się nawet nie ubiera już, cóż...
Nie ma sensu mi się przedstawiać, wie to zbyt dobrze,
A mimo wszystko zastanawia mnie jak na imię ma
Gdy siedzę obok niej patrząc w miejsce po obrączce.
Tak ciężko było mi tu dotrzeć,
Dziś nie wiem, w którą stronę popchnę ten mój głaz,
Nie wiem czy umiałbym powtórzyć to i
Czy bym chciał iść tą drogą jeszcze raz.
Kurwa mać, ile można stać i patrzeć,
Jak całe Twoje życie topnieje jak lód?
Z czasem coraz ciężej jest mi dostrzec prawdę,
Już nie wiem, co ścieka po dłoniach mi - tusz czy brud.
Ref.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już jak tusz, jak tusz.
Poznaj historię zmian tego tekstu
Dużo mniej niż mówią wszyscy, siły mamy trochę mniej niż nic w nich.
Nie niosę szczęścia tylko czarne blizny,
Demograficznej krzywizny- emerytowani rewolucjoniści.
Kamienie w naszych rękach coraz cięższe i
Oprócz wagi ich, nie czujemy już nic więcej dziś.
Mało obchodzi nas co z tym będzie,
Nie pamiętam jak to wygrać jest, a jak mam przegrać znów - to prędzej.
Wycierają sobie gębę naszym sensem,
A wszechobecny bez odstrasza od bycia trzeźwym.
Kurwa - przeklinam każdy wschód, który widzę przed snem,
Każdy "Teleexpress" gdy budzę się niczego pewny.
Mało co koi nerwy i tak dobrze klei resztki,
Uspokaja dłonie, by znów płynęły dokładniej,
Stoję w kolejce po ostatnią z nowej kreski,
Białe jak linia wokół mnie w miejscu gdzie upadłem.
Ref.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już...
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już, jak tusz...
Nie pamiętam nic bardziej już od ostatniego szluga,
Mój kawałek nieba w mieście, w którym nic się nam nie uda,
Ja i moja chuda suka jakieś pół metra od szczytu.
Czekając - by rzucić się w ten deszcz meteorytów.
Nie mam już czego szukać, skoro znam to wszystko,
Zawiedli mnie koledzy, przyjaciele - w sumie każda bliskość,
Trzymam się nisko jak słońce, gdy oczy wreszcie otwieram
Po kolejnej nocy z tych do zapomnienia.
To co mnie tutaj przyniosło, teraz mnie zabiera,
To co stworzyło mnie tym kim jestem - teraz mnie zmienia,
Wstydziłem się tamtych rad doceniać i żałuję,
Gdy czuję, że nie przypominam tego chłopaka teraz.
Ona się nawet nie ubiera już, cóż...
Nie ma sensu mi się przedstawiać, wie to zbyt dobrze,
A mimo wszystko zastanawia mnie jak na imię ma
Gdy siedzę obok niej patrząc w miejsce po obrączce.
Tak ciężko było mi tu dotrzeć,
Dziś nie wiem, w którą stronę popchnę ten mój głaz,
Nie wiem czy umiałbym powtórzyć to i
Czy bym chciał iść tą drogą jeszcze raz.
Kurwa mać, ile można stać i patrzeć,
Jak całe Twoje życie topnieje jak lód?
Z czasem coraz ciężej jest mi dostrzec prawdę,
Już nie wiem, co ścieka po dłoniach mi - tusz czy brud.
Ref.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już.
To co mieliśmy tu, pod naszą skórą tkwi,
Cała ta złość i brud, ból i kłamliwe sny,
Nie zmyje z nas tego nikt, tak oznacza nas Bóg,
Będziemy nosić to na zawsze już jak tusz, jak tusz.
Poznaj historię zmian tego tekstu
Writer(s): Milosz Pawel Borycki, Pawel Norman Flanc Lyrics powered by www.musixmatch.com