Tren spadkobierców Songtext
von Jacek Kaczmarski
Tren spadkobierców Songtext
Kolejna piosenka powstała w sierpniu ′98. roku
Kilka tygodni po śmierci Zbigniewa Herberta
I jest rodzajem gry poetyckiej z twórczością zmarłego
Ale poświęcona jest nie tyle samemu Herbertowi
O ile temu co po jego śmierci działo się w Polsce
Burzy głosów osób wysoko postawionych, osób publicznych
Które na łamach prasy i w telewizji wyrażały zdecydowane opinie
Jakiego koloru politycznego był Pan Zbigniew Herbert
Oraz kto ma moralne prawo, żeby czytać jego wiersze
Piosenka nosi tytuł "Tren spadkobierców"
Teraz kiedy leżysz w czółnie pod całunem
Z obolem ojczyzny pod głazem języka
Wszelka rozmowa jest już niemożliwa
Bo wielka wrzawa po tej stronie rzeki
Gasną subtelne odcienie milczenia
Grzmot fajerwerków tłumi światła strunę
Odpływasz w płaski wizerunek rycin
Który umiałeś być Panem Cogito
Miastem, pamięcią i śladem na śniegu
Więc jakiż z Ciebie partner dla nas –żywych
Niezakończonych, więc jeszcze wszechmocnych
Nienasyconych piołunem zdobyczy?
Będziemy zatem rozszarpywać schedę
Słów przemyślanych, myśli przebolałych
Każdy dla siebie, każdy podług siebie
Tak się zbroimy Twoim arsenałem
Przeciwko sobie i przeciwko Tobie
Bo tylu nas przecież jest – a spadek jeden
Zsiwiałe drzewo z korą krwi Marsjasza
Pójdzie na opał traktatów o sztuce
Wyjałowionych z pamięci i bólu
Wierność skrzywdzonym, która nie przebacza
Ale potrafi współczuć i rozumieć
Przyjmie służbę w sztabach prokonsulów
Co ulepione –będzie potrzaskane
Co ukochane–- spłynie w zapomnienie
Co da się pożreć –zostanie pożarte
Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
Jedyne Złote Runo czegoś warte
Teraz kiedy leżysz w czółnie pod całunem
Z obolem ojczyzny pod głazem języka
Wszelka rozmowa jest już niemożliwa
Kilka tygodni po śmierci Zbigniewa Herberta
I jest rodzajem gry poetyckiej z twórczością zmarłego
Ale poświęcona jest nie tyle samemu Herbertowi
O ile temu co po jego śmierci działo się w Polsce
Burzy głosów osób wysoko postawionych, osób publicznych
Które na łamach prasy i w telewizji wyrażały zdecydowane opinie
Jakiego koloru politycznego był Pan Zbigniew Herbert
Oraz kto ma moralne prawo, żeby czytać jego wiersze
Piosenka nosi tytuł "Tren spadkobierców"
Teraz kiedy leżysz w czółnie pod całunem
Z obolem ojczyzny pod głazem języka
Wszelka rozmowa jest już niemożliwa
Bo wielka wrzawa po tej stronie rzeki
Gasną subtelne odcienie milczenia
Grzmot fajerwerków tłumi światła strunę
Odpływasz w płaski wizerunek rycin
Który umiałeś być Panem Cogito
Miastem, pamięcią i śladem na śniegu
Więc jakiż z Ciebie partner dla nas –żywych
Niezakończonych, więc jeszcze wszechmocnych
Nienasyconych piołunem zdobyczy?
Będziemy zatem rozszarpywać schedę
Słów przemyślanych, myśli przebolałych
Każdy dla siebie, każdy podług siebie
Tak się zbroimy Twoim arsenałem
Przeciwko sobie i przeciwko Tobie
Bo tylu nas przecież jest – a spadek jeden
Zsiwiałe drzewo z korą krwi Marsjasza
Pójdzie na opał traktatów o sztuce
Wyjałowionych z pamięci i bólu
Wierność skrzywdzonym, która nie przebacza
Ale potrafi współczuć i rozumieć
Przyjmie służbę w sztabach prokonsulów
Co ulepione –będzie potrzaskane
Co ukochane–- spłynie w zapomnienie
Co da się pożreć –zostanie pożarte
Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
Tylko żurawia krzyk trwogi nad ranem
Obudzi czyjeś bezsilne cierpienie
Jedyne Złote Runo czegoś warte
Teraz kiedy leżysz w czółnie pod całunem
Z obolem ojczyzny pod głazem języka
Wszelka rozmowa jest już niemożliwa
Writer(s): Jacek Kaczmarski Lyrics powered by www.musixmatch.com