Przyczynek do legendy o św. Jerzym Songtext
von Jacek Kaczmarski
Przyczynek do legendy o św. Jerzym Songtext
Zabił święty Jerzy smoka
W płaszcz z atłasu wytarł miecz
Czarna zdobi go posoka
Smocza śmierć - rycerska rzecz
Odrąbanym skrzydłem gadzim
Mąż opędza się od much
Dowód tryumfu w sakwę wsadził
Komplet świeżych smoczych kłów
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Smok bezzębną paszczę szczerzy
Chociaż już się nic mu nie śni
Zabić gada los ci każe
Żebyś trafił na ołtarze
Ale to nie koniec pieśni!
Zasłużoną karmił sławą
Smokobójcę wdzięczny lud
I podziwiał sakwę krwawą
Z której snuł się smoczy smród
Rycerz pocił się w purpurach
Wśród koronowanych głów
I nie było trubadura
Co nie śpiewałby tych słów
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Gadzi zewłok w prochu leży
Dla robactwa żer i pleśni
Zabić smoka los ci kazał
Byś się znalazł na ołtarzach
Ale to nie koniec pieśni!
Wszędzie swą postawił stopę
Wszędzie dowiózł gadzi swąd
Pokrył świat swym świętym tropem
Aż posiwiał, schudł i zwiądł
A z rozprutej sakwy ronił
Krok po kroku, kieł za kłem
I odrastał smoczy pomiot
Z tryumfu dobra drwiąc nad złem
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Święty sen ci się należy
Wymęczyli cię współcześni!
Bo uprawiać smokobicie
Łatwiej, niźli walczyć z życiem
Ale to nie koniec pieśni!
Umarł rycerz, a w Kościele
Rozprawiano parę lat
Jak podzielić jego szkielet
Bo relikwii żąda świat
Smoków się wyraja mrowie
Za to świętych nigdy dość!
Sprawiedliwie! - ktoś podpowie
Mit za mit! I kość za kość!
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Liczą kości buchalterzy
Ile w nich się wiary zmieści
Niepisany sen twym szczątkom
Musisz zacząć od początku
I nie będzie końca pieśni
W płaszcz z atłasu wytarł miecz
Czarna zdobi go posoka
Smocza śmierć - rycerska rzecz
Odrąbanym skrzydłem gadzim
Mąż opędza się od much
Dowód tryumfu w sakwę wsadził
Komplet świeżych smoczych kłów
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Smok bezzębną paszczę szczerzy
Chociaż już się nic mu nie śni
Zabić gada los ci każe
Żebyś trafił na ołtarze
Ale to nie koniec pieśni!
Zasłużoną karmił sławą
Smokobójcę wdzięczny lud
I podziwiał sakwę krwawą
Z której snuł się smoczy smród
Rycerz pocił się w purpurach
Wśród koronowanych głów
I nie było trubadura
Co nie śpiewałby tych słów
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Gadzi zewłok w prochu leży
Dla robactwa żer i pleśni
Zabić smoka los ci kazał
Byś się znalazł na ołtarzach
Ale to nie koniec pieśni!
Wszędzie swą postawił stopę
Wszędzie dowiózł gadzi swąd
Pokrył świat swym świętym tropem
Aż posiwiał, schudł i zwiądł
A z rozprutej sakwy ronił
Krok po kroku, kieł za kłem
I odrastał smoczy pomiot
Z tryumfu dobra drwiąc nad złem
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Święty sen ci się należy
Wymęczyli cię współcześni!
Bo uprawiać smokobicie
Łatwiej, niźli walczyć z życiem
Ale to nie koniec pieśni!
Umarł rycerz, a w Kościele
Rozprawiano parę lat
Jak podzielić jego szkielet
Bo relikwii żąda świat
Smoków się wyraja mrowie
Za to świętych nigdy dość!
Sprawiedliwie! - ktoś podpowie
Mit za mit! I kość za kość!
Święty Jerzy! Święty Jerzy!
Liczą kości buchalterzy
Ile w nich się wiary zmieści
Niepisany sen twym szczątkom
Musisz zacząć od początku
I nie będzie końca pieśni
Writer(s): Jacek Kaczmarski Lyrics powered by www.musixmatch.com