Limeryki o narodach Songtext
von Jacek Kaczmarski
Limeryki o narodach Songtext
Bardzo długa piosenka i niezamknięta to znaczy będzie miała dalszy ciąg, "Limeryki o narodach"
Z alkoholem i seksem ma mało wspólnego, natomiast ma dużo wspólnego z absurdem życia
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować i w tworzeniu tej piosenki towarzyszyło mi poczucie właśnie, takie piękne poczucie dystansu i śmiechu
"Limeryki o narodach", nie wiem czy wiecie, że limeryki to jest forma stworzona przez angielską poezję, która polega na tym, że każda zwrotka ma 5 wersów
Że musi być bez sensu, jest określony układ rymów, który usiłowałem zachować
Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem
Do dzisiaj by trwała
ta przyjaźń wspaniała
Lecz Hindus nieświeży dał mu ser
Pretensje mieć trudno do tego Anglika
Gdy druh w narodowej go dumie dotyka
Więc wzgardził pariasem
I przyjaźń swą z czasem
Położył u stóp Irlandczyka
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii
W Tuluzie mieszkali i pastis pijali
Lecz wnet się przekonał
Potomek Dantona
Że druh jego łeb ma ze stali
Nie mieli pretensji koledzy Francuza
Że przepić nie umiał czarnego łobuza
Lecz rzekli: "Mon ami"
Jak pić chcesz to z nami!
Bo nie dla przybłędów Tuluza
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył
Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył
Lecz Kwiat Kraju Wiśni
Rzekł: "Ani się mi śni!"
Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!
Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie
Lecz losu ironio!
Brak wojny z Japonią
Do mnichów więc strzela w Tybecie!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Sympatię Singalez raz czuł do Tamila
Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La
Nce dawnym Cejlonie,
Gdzie nawet są słonie
W polityce mądre nad wyraz
Lecz słoń Singaleza, Tamilów sympatyk
Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty
Więc pojął Singalez
Że musi, choć z żalem
Sympatie swe spisać na straty
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata
Strzelając do niego
Powtarzał: "Kolego
Ta krew nas połączy na lata"
Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty
Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty
Więc rzekł: "Przyjacielu
My tu, w Izraelu
Nie mamy dla Ciebie roboty!"
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki
Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
I rzekł: "Dla przykładu
Dam ja z Tobą czadu
I brał ją wieczory i ranki"
Choć miłość przeszkody pokonać potrafi
Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
Dla dobra socjali
Zmu ją mu zabrali
Ci, których wychował Kadafi
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
Albańczyk zapałał przyjaźnią do Serba
Lecz Serb, po Śliwowi
Cy Albańczykowi
Na zębach wypisał swój herbarz
Szczerbaty Albańczyk to pół Albańczyka
Niejeden polityk się na tym potyka
Choć jęczy duch Tity
Że zbędny polityk
Gdzie trzeba dentysty praktyka
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Na Cyprze był Turek, co druha miał Greka
Obydwu zabrała rodzima bezpieka
Przy więźniów wymianie
Spotkali się w bramie
Bez słowa minęli człek człeka
Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
O jednej godzinie stanęli pod murek
W czas potem niedługi
Nad jednym i drugim
Piaszczysty się wznosił pagórek.
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Rosjanin był, który nie jego to wina
Za brata uważał pewnego Gruzina
Czas drużby był krótki
Bo ów nie pił wódki
Rosjanin nie pijał zaś wina
Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną
W obozie zaś Gruzin
Odsiedział lat tuzin
Lecz przecież go w końcu zwolniono!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Ci wszyscy, o których tak długo tu mendzę
Co dzień się widują na forum OeNZet
I skarżą się wzajem
Na ludy i kraje
Nie skarżąc się jednak na nędzę
Bo mają do siebie już te kuluary
Gdzie naród z narodem się chwyta za bary
Że nie o to chodzi
Kto komu gdzie szkodzi
Lecz o to po ile dolary
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem
Od słowa do słowa
Dotarli do Lwowa
Ścierając się jak dwa odyńce
Gdy bić się skończyli trafili za kraty
Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty
Bo gdy przyjdzie czas
Wy nas, a my was!
Po brzuchach i budem rezaty!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Ach gdybyż narodów na świecie nie było
Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło
Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
Złączonej w potężnym uścisku miłości
Aż z trzaskiem pękałyby kości
Z alkoholem i seksem ma mało wspólnego, natomiast ma dużo wspólnego z absurdem życia
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować i w tworzeniu tej piosenki towarzyszyło mi poczucie właśnie, takie piękne poczucie dystansu i śmiechu
"Limeryki o narodach", nie wiem czy wiecie, że limeryki to jest forma stworzona przez angielską poezję, która polega na tym, że każda zwrotka ma 5 wersów
Że musi być bez sensu, jest określony układ rymów, który usiłowałem zachować
Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem
Do dzisiaj by trwała
ta przyjaźń wspaniała
Lecz Hindus nieświeży dał mu ser
Pretensje mieć trudno do tego Anglika
Gdy druh w narodowej go dumie dotyka
Więc wzgardził pariasem
I przyjaźń swą z czasem
Położył u stóp Irlandczyka
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii
W Tuluzie mieszkali i pastis pijali
Lecz wnet się przekonał
Potomek Dantona
Że druh jego łeb ma ze stali
Nie mieli pretensji koledzy Francuza
Że przepić nie umiał czarnego łobuza
Lecz rzekli: "Mon ami"
Jak pić chcesz to z nami!
Bo nie dla przybłędów Tuluza
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył
Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył
Lecz Kwiat Kraju Wiśni
Rzekł: "Ani się mi śni!"
Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!
Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie
Lecz losu ironio!
Brak wojny z Japonią
Do mnichów więc strzela w Tybecie!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Sympatię Singalez raz czuł do Tamila
Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La
Nce dawnym Cejlonie,
Gdzie nawet są słonie
W polityce mądre nad wyraz
Lecz słoń Singaleza, Tamilów sympatyk
Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty
Więc pojął Singalez
Że musi, choć z żalem
Sympatie swe spisać na straty
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata
Strzelając do niego
Powtarzał: "Kolego
Ta krew nas połączy na lata"
Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty
Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty
Więc rzekł: "Przyjacielu
My tu, w Izraelu
Nie mamy dla Ciebie roboty!"
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki
Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
I rzekł: "Dla przykładu
Dam ja z Tobą czadu
I brał ją wieczory i ranki"
Choć miłość przeszkody pokonać potrafi
Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
Dla dobra socjali
Zmu ją mu zabrali
Ci, których wychował Kadafi
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
Albańczyk zapałał przyjaźnią do Serba
Lecz Serb, po Śliwowi
Cy Albańczykowi
Na zębach wypisał swój herbarz
Szczerbaty Albańczyk to pół Albańczyka
Niejeden polityk się na tym potyka
Choć jęczy duch Tity
Że zbędny polityk
Gdzie trzeba dentysty praktyka
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Na Cyprze był Turek, co druha miał Greka
Obydwu zabrała rodzima bezpieka
Przy więźniów wymianie
Spotkali się w bramie
Bez słowa minęli człek człeka
Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
O jednej godzinie stanęli pod murek
W czas potem niedługi
Nad jednym i drugim
Piaszczysty się wznosił pagórek.
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Rosjanin był, który nie jego to wina
Za brata uważał pewnego Gruzina
Czas drużby był krótki
Bo ów nie pił wódki
Rosjanin nie pijał zaś wina
Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną
W obozie zaś Gruzin
Odsiedział lat tuzin
Lecz przecież go w końcu zwolniono!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Ci wszyscy, o których tak długo tu mendzę
Co dzień się widują na forum OeNZet
I skarżą się wzajem
Na ludy i kraje
Nie skarżąc się jednak na nędzę
Bo mają do siebie już te kuluary
Gdzie naród z narodem się chwyta za bary
Że nie o to chodzi
Kto komu gdzie szkodzi
Lecz o to po ile dolary
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem
Od słowa do słowa
Dotarli do Lwowa
Ścierając się jak dwa odyńce
Gdy bić się skończyli trafili za kraty
Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty
Bo gdy przyjdzie czas
Wy nas, a my was!
Po brzuchach i budem rezaty!
Narody, narody! Po diabła narody
Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
Historia nam daje dobitne dowody
Pragniecie pokoju, usuńcie przeszkody
Narody, narody, narody!
Ach gdybyż narodów na świecie nie było
Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło
Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
Złączonej w potężnym uścisku miłości
Aż z trzaskiem pękałyby kości
Writer(s): Jacek Kaczmarski Lyrics powered by www.musixmatch.com