Szach mat Songtext
von Fu
Szach mat Songtext
Szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Szach mat ucina kraty jak rak
Szach mat, jestem wolny jak ptak
Wszak wygoda zależna, od tego co mam
Wiem, że nie stanę nigdy u stóp złotych bram
Cały czas w życie gra, ja nawijam
Moje słowa idą w świat jak telegram
Czy mam to skończyć?
Czy do końca rozegram grę, czy przegram?
Czy a nuż wciąż na rachunki swoich błędów zerkam?
Nie pękam
Kolekcja utworów wzrasta baza Ostro
Studio Prosto, studio Schron
Zawsze będę tam, jak na oknach szron
Pozdrówki dla tych, którzy podali mi pomocną dłoń
Boże, mam rodzinę, chroń, mnie broń
Chroń, chroń, żebym nie zwariował
Żeby los mój postępował, nie katował
Zobacz: ZIP wśród hip-hopu się wychował
Teksty i słowa zawsze kontrolował
To nie tak
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat (nie obchodzi mnie)
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Że czarny hip-hop zdobię (tak!)
Lustereczko, powiedz szczerze, kto mi to zabierze?
Nieraz słyszę: kawalerze zostaw to, zacznij żyć
Obudź się, przestań śnić, hip-hip rzuć, z tego wyjdź
Sam się, kurwa, wstydź
To mój świat, to mozaika jak szklana butelka i fajka
Przyczajka z buta najka-kop
Wybrać tu właściwy trop (Stop!)
Ona daje życie mi i do tego tkwi
W samym sercu zwisa
Tu nie ma miejsca na kompromisy
Żaden skurwysyn nie zmieni tego
Dlatego nigdy nie za wiele ostrożności, a co dalej?
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Teraźniejszy hip-hop czy mi nie odpowiada?
Chyba nie wypada mówić
Dorastanie z muzyką to nie wada
Utwór - dać mu życie - to nie lada wyczyn
Gdzie narodzi się płyta, dużo pytań
Z wiadomych przyczyn zacząłem z niczym
Skończyłem na paru płytach, era melanżu
Ekipa plus koncerty - to jest wypas piękny, twórczości okazy
Wybita z bazy do bazy, znane drogi warszawskiej oazy
Raz dobrze, raz ciężko
To obrazy mające znaczenie, tych chwil
Nie zamienię za nic w świecie
Nie znam granic swoich możliwości
Życie korci, trzeba trafić w sedno
Bo jest tylko jedno (bo jest tylko jedno)
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Polski kraj to życie, istnienia
Odchodzą stare, nadchodzą nowe dzieje
Czas wyłożyć karty na blat
Których wiatr nie rozwieje
To należy do spraw, wiadomo, niewykonalnych
Nie pojawi się to w snach, tylko w świecie realnym
Symbolizuje to wszystko, co nas dotyczy
Z wiadomych przyczyn, z wiadomych przyczyn
Gdy płuca ledwo dyszą
Słuchawki na uszach z zewnątrz obleganą ciszą
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Że czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, blat, blat
Szach mat
Szach, szach, szach, szach!
Interwencja, sat-sat-sat-satysfakcja, problemowo i to szczyporo
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Szach mat ucina kraty jak rak
Szach mat, jestem wolny jak ptak
Wszak wygoda zależna, od tego co mam
Wiem, że nie stanę nigdy u stóp złotych bram
Cały czas w życie gra, ja nawijam
Moje słowa idą w świat jak telegram
Czy mam to skończyć?
Czy do końca rozegram grę, czy przegram?
Czy a nuż wciąż na rachunki swoich błędów zerkam?
Nie pękam
Kolekcja utworów wzrasta baza Ostro
Studio Prosto, studio Schron
Zawsze będę tam, jak na oknach szron
Pozdrówki dla tych, którzy podali mi pomocną dłoń
Boże, mam rodzinę, chroń, mnie broń
Chroń, chroń, żebym nie zwariował
Żeby los mój postępował, nie katował
Zobacz: ZIP wśród hip-hopu się wychował
Teksty i słowa zawsze kontrolował
To nie tak
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat (nie obchodzi mnie)
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Że czarny hip-hop zdobię (tak!)
Lustereczko, powiedz szczerze, kto mi to zabierze?
Nieraz słyszę: kawalerze zostaw to, zacznij żyć
Obudź się, przestań śnić, hip-hip rzuć, z tego wyjdź
Sam się, kurwa, wstydź
To mój świat, to mozaika jak szklana butelka i fajka
Przyczajka z buta najka-kop
Wybrać tu właściwy trop (Stop!)
Ona daje życie mi i do tego tkwi
W samym sercu zwisa
Tu nie ma miejsca na kompromisy
Żaden skurwysyn nie zmieni tego
Dlatego nigdy nie za wiele ostrożności, a co dalej?
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Teraźniejszy hip-hop czy mi nie odpowiada?
Chyba nie wypada mówić
Dorastanie z muzyką to nie wada
Utwór - dać mu życie - to nie lada wyczyn
Gdzie narodzi się płyta, dużo pytań
Z wiadomych przyczyn zacząłem z niczym
Skończyłem na paru płytach, era melanżu
Ekipa plus koncerty - to jest wypas piękny, twórczości okazy
Wybita z bazy do bazy, znane drogi warszawskiej oazy
Raz dobrze, raz ciężko
To obrazy mające znaczenie, tych chwil
Nie zamienię za nic w świecie
Nie znam granic swoich możliwości
Życie korci, trzeba trafić w sedno
Bo jest tylko jedno (bo jest tylko jedno)
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Polski kraj to życie, istnienia
Odchodzą stare, nadchodzą nowe dzieje
Czas wyłożyć karty na blat
Których wiatr nie rozwieje
To należy do spraw, wiadomo, niewykonalnych
Nie pojawi się to w snach, tylko w świecie realnym
Symbolizuje to wszystko, co nas dotyczy
Z wiadomych przyczyn, z wiadomych przyczyn
Gdy płuca ledwo dyszą
Słuchawki na uszach z zewnątrz obleganą ciszą
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, na blat, blat - szach mat
Nie obchodzi mnie, czy tolerujesz to co robię, nie
Że czarny hip-hop zdobię (tak!)
Ulicy szachownicy pakt - tak
Czas wyłożyć karty na blat, blat, blat
Szach mat
Szach, szach, szach, szach!
Interwencja, sat-sat-sat-satysfakcja, problemowo i to szczyporo
Writer(s): Lukasz Gawel, Piotr Korzeniowski, Michal Michaluk Lyrics powered by www.musixmatch.com