Po co mi to było Songtext
von EKT Gdynia
Po co mi to było Songtext
Chyba mnie podpuścił czart
Żeby sprawdzić, com jest wart,
Bo na lądzie żyło mi się nie najgorzej.
Chciałem wypróbować los,
Chciałem szybko nabić trzos,
Pierwsze, co mi wpadło do łba, było morze.
Pierwszy rejs fatalny był,
Bo bujało z całych sił,
Miałem mdłości i wrednego kapitana.
A gdy opłynąłem Horn,
I gdy trochę ustał sztorm,
To nad losem swym beczałem aż do rana.
Ref.: Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Potem rejsów było w bród,
Słodkich, gorzkich, słonych wód
Było tyle, że się nie da opowiedzieć.
I choć opłynąłem świat,
Ciągle myślę sobie tak,
Że najlepiej byłoby mi w domu siedzieć.
Chyba czort jedyny wie,
Co tu jeszcze trzyma mnie,
Bal od święta, lecz na co dzień ciężka praca.
Fajni kumple, podły wikt,
I nie czeka na mnie nikt,
Ale pływam - choć uparcie myśl powraca.
Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Żeby sprawdzić, com jest wart,
Bo na lądzie żyło mi się nie najgorzej.
Chciałem wypróbować los,
Chciałem szybko nabić trzos,
Pierwsze, co mi wpadło do łba, było morze.
Pierwszy rejs fatalny był,
Bo bujało z całych sił,
Miałem mdłości i wrednego kapitana.
A gdy opłynąłem Horn,
I gdy trochę ustał sztorm,
To nad losem swym beczałem aż do rana.
Ref.: Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Potem rejsów było w bród,
Słodkich, gorzkich, słonych wód
Było tyle, że się nie da opowiedzieć.
I choć opłynąłem świat,
Ciągle myślę sobie tak,
Że najlepiej byłoby mi w domu siedzieć.
Chyba czort jedyny wie,
Co tu jeszcze trzyma mnie,
Bal od święta, lecz na co dzień ciężka praca.
Fajni kumple, podły wikt,
I nie czeka na mnie nikt,
Ale pływam - choć uparcie myśl powraca.
Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Lepiej było w domu spać,
Co za życie - psia go mać,
Wszędzie woda i daleko wciąż do domu.
Winny sobie jestem sam,
Chciałem przygód - no to mam,
I za lądem teraz tęsknię po kryjomu.
Writer(s): Jan Kazimierz Wydra, Ireneusz Piotr Wojcicki Lyrics powered by www.musixmatch.com