Nas nie rozdzieli Songtext
von Andrzej Zaucha
Nas nie rozdzieli Songtext
Stryj Karol dał ciotce parol
Że z końcem lata, los figla nam spłata
Los zagrać miał z nami w berka
Tak stryjek ćwierkał, ćwierkał stryj
Proszę stryja! Otóż lato właśnie mija
Mija, mija, proszę stryja
Lato... Lato
Wuj Ryszard w kolejce słyszał
Że chłodna jesień, więc wiatr nas rozniesie
Że na nic nasz upór zda się
Że o nas w prasie czytał wuj
Proszę wuja! Już bociany odlatują, odlatują
Sam przecież widzi wujek!
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
Twa ciotka, gdy kogoś spotka
Mówi, że grudzień nam serca ostudzi
Że pierwsze nas mrozy zgubią
Tak w radiu mówią, mówią tak
Proszę cioci! Toż wiosna łąki złoci
Złoci, złoci, proszę cioci
Wiosna... Wiosna, mhm
Sąsiedzi, co lubią śledzić
Wiadomość mieli, że maj nas rozdzieli
A wiosna już w pełni, czyli
Z ostatniej chwili to jest wieść
Cud to zwykły!
Bo już dawno bzy przekwitły, bzy przekwitły
Sąsiedzie! Cud to zwykły!
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli, i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie...)
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka, i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka, i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
Że z końcem lata, los figla nam spłata
Los zagrać miał z nami w berka
Tak stryjek ćwierkał, ćwierkał stryj
Proszę stryja! Otóż lato właśnie mija
Mija, mija, proszę stryja
Lato... Lato
Wuj Ryszard w kolejce słyszał
Że chłodna jesień, więc wiatr nas rozniesie
Że na nic nasz upór zda się
Że o nas w prasie czytał wuj
Proszę wuja! Już bociany odlatują, odlatują
Sam przecież widzi wujek!
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
Twa ciotka, gdy kogoś spotka
Mówi, że grudzień nam serca ostudzi
Że pierwsze nas mrozy zgubią
Tak w radiu mówią, mówią tak
Proszę cioci! Toż wiosna łąki złoci
Złoci, złoci, proszę cioci
Wiosna... Wiosna, mhm
Sąsiedzi, co lubią śledzić
Wiadomość mieli, że maj nas rozdzieli
A wiosna już w pełni, czyli
Z ostatniej chwili to jest wieść
Cud to zwykły!
Bo już dawno bzy przekwitły, bzy przekwitły
Sąsiedzie! Cud to zwykły!
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli, i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
(Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie...)
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka, i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
I dżuma i puma, i wuj
I orzeł bielik, i to co dzieli
Nas nie rozdzieli
Ni lato, ni tato, ni stryj
Choćby się z piekłem zbratać mieli
Nas nie rozdzieli
I susza i kusza, i mróz
Święci anieli i topór Szeli
Nas nie rozdzieli
I plotka, i ciotka, i brat
Choćbyście tego wszyscy chcieli
Nas nie rozdzieli
Writer(s): Zbigniew Tadeusz Ksiazek, Jerzy Jaroslaw Dobrzynski Lyrics powered by www.musixmatch.com