IX Nie Pożądaj Żony Bliźniego Swego Songtext
von Sobota
IX Nie Pożądaj Żony Bliźniego Swego Songtext
Dziewiąte
Nie pożądaj żony bliźniego swego...
Co to jest?
Co to za syf człowiek?
To nie test, jak chcesz z tym żyć, powiedz
Na samą myśl, co to ma być, co masz w głowie, dramat na dżin, zajebiści ziomkowie
Wykaz panowie sprawa jest prosta, nie bzykaj, nie dotykaj, odbij, zostaw
Nie sprostasz?
To najgorsza z postaw
Marna twa karma, morda żałosna
Zawistna pizda przyznaj sam, moralna zgnilizna, do cna man
Słabizna ziomkowi zdymać babę
Trzeźwą, naćpaną czy nachlaną na amen
Słyszałem, suka nie da, pies nie weźmie, masz nieźle najebane, idź weź wytrzeźwiej
Zanim nie będziesz miał odkręcać czego, ty nie pożądaj szmuli ziomka swego
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Nie pożądaj też ex dupy ziomka, bo dobrze wiesz, że to też nie wygląda
Od wczoraj, żesz zaledwie ona jest wolna, lecz nie dla ciebie, więc na chuj łapy wyciągasz
I czym cię pociąga, taka kariera?
Gdy ziom ma twój to twój wróg od teraz, stój bo sponiewierasz takś znajomość
Nagrody się spodziewasz, mam złą wiadomość, nie pójdziesz do nieba
To wiadomo, za to orderów nie ma, bo gdy kumpel tonął, tyś jeszcze dojebał mu, numer z byłą żoną
I tam gdzie zatracono, ludzkie odruchy koleś, dymaj wszystkie szmule świata
Miej taka wolę, ale gdy już tak zamiatasz, lepiej miej kontrolę
W bandzie swojej nie potrzebne paranoje, co zioma, to zioma, co twoje, to twoje
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Nie pożądaj żony bliźniego swego...
Co to jest?
Co to za syf człowiek?
To nie test, jak chcesz z tym żyć, powiedz
Na samą myśl, co to ma być, co masz w głowie, dramat na dżin, zajebiści ziomkowie
Wykaz panowie sprawa jest prosta, nie bzykaj, nie dotykaj, odbij, zostaw
Nie sprostasz?
To najgorsza z postaw
Marna twa karma, morda żałosna
Zawistna pizda przyznaj sam, moralna zgnilizna, do cna man
Słabizna ziomkowi zdymać babę
Trzeźwą, naćpaną czy nachlaną na amen
Słyszałem, suka nie da, pies nie weźmie, masz nieźle najebane, idź weź wytrzeźwiej
Zanim nie będziesz miał odkręcać czego, ty nie pożądaj szmuli ziomka swego
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Nie pożądaj też ex dupy ziomka, bo dobrze wiesz, że to też nie wygląda
Od wczoraj, żesz zaledwie ona jest wolna, lecz nie dla ciebie, więc na chuj łapy wyciągasz
I czym cię pociąga, taka kariera?
Gdy ziom ma twój to twój wróg od teraz, stój bo sponiewierasz takś znajomość
Nagrody się spodziewasz, mam złą wiadomość, nie pójdziesz do nieba
To wiadomo, za to orderów nie ma, bo gdy kumpel tonął, tyś jeszcze dojebał mu, numer z byłą żoną
I tam gdzie zatracono, ludzkie odruchy koleś, dymaj wszystkie szmule świata
Miej taka wolę, ale gdy już tak zamiatasz, lepiej miej kontrolę
W bandzie swojej nie potrzebne paranoje, co zioma, to zioma, co twoje, to twoje
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Lepiej nie patrz w tamtą stronę
(Nie, nie), i nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem?
(Nie, nie), Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
Writer(s): Michal Sobolewski, Mateusz Schmidt Lyrics powered by www.musixmatch.com