Indziej Songtext
von Pablopavo i Ludziki
Indziej Songtext
Listopad niby nic, ale wiadomo świata koniec
Z Piotrusia do Amatorskiej niosą jakiegoś typa
Słychać tramwaje jak ślizgają się po szynach
Jadą na pętlę, tam się zaczyna stypa
Tyka zegarek choć skryty w komórce
Serce tyka do tego na dwa
Trzech emerytów zbiera się ku bójce
Wrony wjeżdżają na unisono kra!
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Pada jak we wszystkich piosenkach w radio
Gdzieś ktoś petem ustrzelił Turnaua
Ulotki pod empikiem żyją, krótką chwilę
Czeka na nie śmietnikowa chwała
Na mnie elegancko nie czeka nikt
I na ciebie żadne dobre słowo
Ogólnie dobre słowa na głodowej rencie
Palą przecinki gdzieś oporowo
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa pa para ra papa pa pada
Chodźmy gdziekolwiek indzieej
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
I możesz kochać to miasto jak głupi,
Którego stać na dodatkowy ser
Aż cię listopad w końcu ucapi
Weźmie myśli na hol, za ster
Cię złapie i pokaże ci taki peepshow
Którego blacha jest brudna jak
Wszystko czego w życiu się brzydziłeś
Jadą z Piaseczna siły pokojowe
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
I tyle głupot ile odcisków palcy
Na kołowrotkach w metrze
I tyle słońca co w folderach wypatrzysz
Foldery ci dadzą przed metra wejściem
A potem jedziesz metrem mikrym
I wiesz, że nie ma przesiadek żadnych
A na powierzchni jest powierzchownie
Radzi głosować na siebie radny
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indzieej
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Z Piotrusia do Amatorskiej niosą jakiegoś typa
Słychać tramwaje jak ślizgają się po szynach
Jadą na pętlę, tam się zaczyna stypa
Tyka zegarek choć skryty w komórce
Serce tyka do tego na dwa
Trzech emerytów zbiera się ku bójce
Wrony wjeżdżają na unisono kra!
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Pada jak we wszystkich piosenkach w radio
Gdzieś ktoś petem ustrzelił Turnaua
Ulotki pod empikiem żyją, krótką chwilę
Czeka na nie śmietnikowa chwała
Na mnie elegancko nie czeka nikt
I na ciebie żadne dobre słowo
Ogólnie dobre słowa na głodowej rencie
Palą przecinki gdzieś oporowo
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa pa para ra papa pa pada
Chodźmy gdziekolwiek indzieej
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
I możesz kochać to miasto jak głupi,
Którego stać na dodatkowy ser
Aż cię listopad w końcu ucapi
Weźmie myśli na hol, za ster
Cię złapie i pokaże ci taki peepshow
Którego blacha jest brudna jak
Wszystko czego w życiu się brzydziłeś
Jadą z Piaseczna siły pokojowe
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
Zostaw, no mówię zostaw
Nawet nie warto o tym dziś gadać
Cały ten dzień to jest zdrada
Zostaw, no mówię zostaw
Mnie w tym miejscu
Gdzie jestem nie na miejscu
I tyle głupot ile odcisków palcy
Na kołowrotkach w metrze
I tyle słońca co w folderach wypatrzysz
Foldery ci dadzą przed metra wejściem
A potem jedziesz metrem mikrym
I wiesz, że nie ma przesiadek żadnych
A na powierzchni jest powierzchownie
Radzi głosować na siebie radny
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Pa, pa, para, ra, papa, pa, pada
Chodźmy gdziekolwiek indzieej
Chodźmy gdziekolwiek indziej
Writer(s): Rafal Stanislaw Kazanowski, Pawel Maciej Soltys, Jakub Karol Kinsner, Emil Piotr Wojtczak, Andrzej Marek Giegiel Lyrics powered by www.musixmatch.com