HH Faszyzm Songtext
von Mezo
HH Faszyzm Songtext
Sprawność, wprawa, skill, podstawa
Znów komuś nie pasuje moja postawa
Widzę pewne sprawy inaczej co sprawia
Że znów ktoś bezczelnie mi nogi podstawia
Anonimowe wpisy, durne popisy, dissy
Ciężkie przypadki tylko do psychoanalizy
Podłapali slogan i szukają wroga
Słuszna droga wytyczona przez wodza
To jedyne wyjście, sami nie potrafią myśleć
Jednak przynajmniej mogą zaistnieć
Jest tego sporo, niestety tak wyszło To wszystko, cały ten internetowy rynsztok
Rzucasz jakieś oklepane hasła: Masz coś do Jacka?
Dajesz zwykły pokaz prostactwa
Gówniarze wykrzywiają twarze
Żałosne obrazy, jakieś pseudo-gangsterskie grymasy
To o pomstę do nieba woła
Na teledysk bierzesz baseballa
A w niedzielę z matką do kościoła
Matka i ojciec dumni są z syna obydwoje
A tu rożnie mały nietolerancyjny gnojek
Hip- hopowy faszyzm straszy, czytaj z ich twarzy
Nienawiść, chciałbyś się ze mną rozprawić
Przykro mi, ze sobie w życiu nie radzisz
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
I przychodzisz na koncert, chcesz dać mi w mordę
Bierzesz kolesiów hordę by darli mordę
To nienormalne masz dla mnie pogardę
Bo w moich bitach w tle nie ma strzałów z broni palnej
Bo nie mam twardej ekipy nie biorę kominiary na klipy
Nie mówię na panny świnie i c
To cię przekreśla, bezmyślna agresja
Moda, frustracja czy rówieśnicza presja
Wielu z nich ma potencjał, marnują talenty
By pokazać który z nich jest bardziej spięty
Nie jestem święty, sam miałem zakręty w życiu
Ale nie chcę by przydarzył się następny w życiu
Głupoty chodzą po głowie, czasem mam rozkminę
Ale mam rodzinę, jestem jej coś winien
Wiem czego dorosły facet robić nie powinien
I nie chce być po prostu s
W rapie zawsze był antagonizm, będę go bronił ale
Nie chodzi o przystawianie broni do skroni
By kogoś zastraszyć, bo to zwykły faszyzm
Ja nie chcę znać Hip-Hopu o takiej twarzy
Hip- hopowy faszyzm straszy, czytaj z ich twarzy
Nienawiść, chciałbyś się ze mną rozprawić
Przykro mi, ze sobie w życiu nie radzisz
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Znów komuś nie pasuje moja postawa
Widzę pewne sprawy inaczej co sprawia
Że znów ktoś bezczelnie mi nogi podstawia
Anonimowe wpisy, durne popisy, dissy
Ciężkie przypadki tylko do psychoanalizy
Podłapali slogan i szukają wroga
Słuszna droga wytyczona przez wodza
To jedyne wyjście, sami nie potrafią myśleć
Jednak przynajmniej mogą zaistnieć
Jest tego sporo, niestety tak wyszło To wszystko, cały ten internetowy rynsztok
Rzucasz jakieś oklepane hasła: Masz coś do Jacka?
Dajesz zwykły pokaz prostactwa
Gówniarze wykrzywiają twarze
Żałosne obrazy, jakieś pseudo-gangsterskie grymasy
To o pomstę do nieba woła
Na teledysk bierzesz baseballa
A w niedzielę z matką do kościoła
Matka i ojciec dumni są z syna obydwoje
A tu rożnie mały nietolerancyjny gnojek
Hip- hopowy faszyzm straszy, czytaj z ich twarzy
Nienawiść, chciałbyś się ze mną rozprawić
Przykro mi, ze sobie w życiu nie radzisz
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
I przychodzisz na koncert, chcesz dać mi w mordę
Bierzesz kolesiów hordę by darli mordę
To nienormalne masz dla mnie pogardę
Bo w moich bitach w tle nie ma strzałów z broni palnej
Bo nie mam twardej ekipy nie biorę kominiary na klipy
Nie mówię na panny świnie i c
To cię przekreśla, bezmyślna agresja
Moda, frustracja czy rówieśnicza presja
Wielu z nich ma potencjał, marnują talenty
By pokazać który z nich jest bardziej spięty
Nie jestem święty, sam miałem zakręty w życiu
Ale nie chcę by przydarzył się następny w życiu
Głupoty chodzą po głowie, czasem mam rozkminę
Ale mam rodzinę, jestem jej coś winien
Wiem czego dorosły facet robić nie powinien
I nie chce być po prostu s
W rapie zawsze był antagonizm, będę go bronił ale
Nie chodzi o przystawianie broni do skroni
By kogoś zastraszyć, bo to zwykły faszyzm
Ja nie chcę znać Hip-Hopu o takiej twarzy
Hip- hopowy faszyzm straszy, czytaj z ich twarzy
Nienawiść, chciałbyś się ze mną rozprawić
Przykro mi, ze sobie w życiu nie radzisz
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Chętnie bym ci coś doradził, ale...
Writer(s): Bartosz Wojciech Zielony, Jacek Leszek Mejer Lyrics powered by www.musixmatch.com