Żeby Nie Było Songtext
von Mezo / Lajner
Żeby Nie Było Songtext
Słuchaj tego Liber
Czekaj, czekaj... gdzie to jest?
Słuchaj, słuchaj tego
Izraelczycy zastrzelili trzech Palestyńczyków
(I tylko żeby nie było)
W podejrzany sposób próbowali
Przedostać się na teren Żydowskiego
(I tylko żeby nie było)
Oczywiste, nie? W podejrzany sposób
(I tylko żeby nie było)
(I tylko żeby nie było)
Coś się sypie, wszystko szybko, wszystko nagle
Opuść żagle, odłóż szablę, odpuść sobie diable
Zostaw co moje, nie zrywaj gruntu na którym stoję
Zostaw co nasze - bierz do piekła swoje paranoje
Świata z gwiezdnych wojen i urojeń, złudnych pojęć
Gdzie normalne spokoje stają się niepokojem
Coś tu gniecie ciężar zwycięża, kręgi gniecie
Ciężar braku planu, braku stanu wzniesień, brak pocieszeń
Muzyka w głowie - pusta kieszeń, nocne rzezie
Kogoś przypadkowo trafia przecie
Bez winy, bez przyczyny, jak w procesie
Puzzle – porządek się rozpada, coś jak w przyrodzie jesień
Małe upadki, nietrwałe interesy, wpadki
Zrozpaczone matki, wykręcone nastolatki
Mez - zobacz: puste kluby bez próby zmian w repertuarze
Co z tym idzie w parze: w tym obszarze będzie szarzej
Rap nie da wam gwarancji zróbcie folklor, dancing
Młodzi pójdą w plener się naćpać - to bilansik
Wszystko płynie, nawet żule-degustanci
Przez tapeciarzy wyparci, zostali w drobny pył starci
Jeszcze mało? - Rośnie chaos, tak to streszczę
Szczeszki-śmieszki plus pokaźne kwaśne deszcze
Dla siebie chcę przestrzeni - żebyś też miał przestrzeń
Przemyśl to sobie - i sam dopowiedz resztę
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
Dzielić świat na regiony lepsze i gorsze
Bo tu masz biedę - tu masz forsę - dla mnie to nonsens!
Globalny chaos, zła całość podzielona
Na miłujących pokój i chcących ich pokonać
Dlaczego dziś niektórzy wolą po prostu zginąć
Widzą przyszłość która będzie nową Hiroszimą?
Nieszczęśliwi fanatycy zniszczenia, co jest w ich domach
Żyją z mottem: "Obal świat, który Cię wychował"
Bez obaw - bo śmierć i życie jest dla nich niczym
W imię "boga", niszcząc pogan, giną na ulicy
Terroryści czy męczennicy? -
Dla rajskich bogactw wysyłają niewinnych do kostnicy
Tylko rządzący mają prawo dochodzenia przyczyn
Na grobie Amerykanina zobaczysz sto zniczy
Milionów ginących na peryferiach świata nikt nie liczy
Sprawiedliwość krzyczy - telewizja milczy
Te sytuacje można przenieść na polskie realia
Niejeden wariat wybierze destrukcyjny wariant
Bez szans na awans w życiu popada w bezradność i rozpacz
Ludzkich więzi rozpad, podatny na każdy rozkaz
Bloki, wachlarz środowisk, ludzie światowi
Przeciętniaki, szaraki i obiboki
Wysoki jak bezrobocie poziom różnorodności
Niska jak inflacja akceptacja odmienności
Przed marginesem nie uchronią wille i fortece!
To przeniknie jak epidemia, zostanie skażona ziemia
Jedna ziemia - jeden świat, jeden organizm
Egzamin z człowieczeństwa dla społeczeństwa
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
Czekaj, czekaj... gdzie to jest?
Słuchaj, słuchaj tego
Izraelczycy zastrzelili trzech Palestyńczyków
(I tylko żeby nie było)
W podejrzany sposób próbowali
Przedostać się na teren Żydowskiego
(I tylko żeby nie było)
Oczywiste, nie? W podejrzany sposób
(I tylko żeby nie było)
(I tylko żeby nie było)
Coś się sypie, wszystko szybko, wszystko nagle
Opuść żagle, odłóż szablę, odpuść sobie diable
Zostaw co moje, nie zrywaj gruntu na którym stoję
Zostaw co nasze - bierz do piekła swoje paranoje
Świata z gwiezdnych wojen i urojeń, złudnych pojęć
Gdzie normalne spokoje stają się niepokojem
Coś tu gniecie ciężar zwycięża, kręgi gniecie
Ciężar braku planu, braku stanu wzniesień, brak pocieszeń
Muzyka w głowie - pusta kieszeń, nocne rzezie
Kogoś przypadkowo trafia przecie
Bez winy, bez przyczyny, jak w procesie
Puzzle – porządek się rozpada, coś jak w przyrodzie jesień
Małe upadki, nietrwałe interesy, wpadki
Zrozpaczone matki, wykręcone nastolatki
Mez - zobacz: puste kluby bez próby zmian w repertuarze
Co z tym idzie w parze: w tym obszarze będzie szarzej
Rap nie da wam gwarancji zróbcie folklor, dancing
Młodzi pójdą w plener się naćpać - to bilansik
Wszystko płynie, nawet żule-degustanci
Przez tapeciarzy wyparci, zostali w drobny pył starci
Jeszcze mało? - Rośnie chaos, tak to streszczę
Szczeszki-śmieszki plus pokaźne kwaśne deszcze
Dla siebie chcę przestrzeni - żebyś też miał przestrzeń
Przemyśl to sobie - i sam dopowiedz resztę
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
Dzielić świat na regiony lepsze i gorsze
Bo tu masz biedę - tu masz forsę - dla mnie to nonsens!
Globalny chaos, zła całość podzielona
Na miłujących pokój i chcących ich pokonać
Dlaczego dziś niektórzy wolą po prostu zginąć
Widzą przyszłość która będzie nową Hiroszimą?
Nieszczęśliwi fanatycy zniszczenia, co jest w ich domach
Żyją z mottem: "Obal świat, który Cię wychował"
Bez obaw - bo śmierć i życie jest dla nich niczym
W imię "boga", niszcząc pogan, giną na ulicy
Terroryści czy męczennicy? -
Dla rajskich bogactw wysyłają niewinnych do kostnicy
Tylko rządzący mają prawo dochodzenia przyczyn
Na grobie Amerykanina zobaczysz sto zniczy
Milionów ginących na peryferiach świata nikt nie liczy
Sprawiedliwość krzyczy - telewizja milczy
Te sytuacje można przenieść na polskie realia
Niejeden wariat wybierze destrukcyjny wariant
Bez szans na awans w życiu popada w bezradność i rozpacz
Ludzkich więzi rozpad, podatny na każdy rozkaz
Bloki, wachlarz środowisk, ludzie światowi
Przeciętniaki, szaraki i obiboki
Wysoki jak bezrobocie poziom różnorodności
Niska jak inflacja akceptacja odmienności
Przed marginesem nie uchronią wille i fortece!
To przeniknie jak epidemia, zostanie skażona ziemia
Jedna ziemia - jeden świat, jeden organizm
Egzamin z człowieczeństwa dla społeczeństwa
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
I tylko żeby nie było - życzę temu światu
Żeby wśród rodaków nie wyrastał wrak na wraku
I tylko żeby nie było, że wszystko jebnie na pół
Mez, Liber - z cyklu poznańskiego rapu
Writer(s): Marcin Pawel Piotrowski, Jacek Leszek Mejer, Dominik Radoslaw Grabowski Lyrics powered by www.musixmatch.com