Wódka, czyli po wewnętrznej stronie spodni Songtext
von Łydka Grubasa
Wódka, czyli po wewnętrznej stronie spodni Songtext
Dziś będę jak drapieżne zwierzę, bo z flaszką wjeżdżam na imprezę
Bicepsy puchną, trzeszczy klata, piętnastoletni władca świata
Ten Staś, co nie miał jeszcze panny, na żółto zrzygał się do wanny
A Ania, co miała wiecznie focha, pod stołem biorą ją na śpiocha
O piątej rano przychodzi mama i już impreza pozamiatana
Nie wytrzymałem ani godziny, przecież to moje są urodziny
O piątej rano przychodzi mama i już impreza pozamiatana
Nie wytrzymałem ani godziny, przecież to moje są urodziny
Trzydziestka, czas wyrwać się od żony. Dziś będziem pić i rwać lachony
Chcę znowu poczuć się jak młodzież. O, rety! Obrzygałem odzież
O piątej rano przychodzi żona i już impreza jest zakończona
Moje bebechy jak origami. Ja tylko chciałem wyjść z kolegami
O piątej rano przychodzi żona i już impreza jest zakończona
Moje bebechy jak origami. Ja tylko chciałem wyjść z kolegami
O piątej rano przychodzi kosa. Za dużo, dziadek, wziąłeś do nosa
Płaczą wnuczęta, płaczą dzieciątka, za ostra była ta sześćdziesiątka
O piątej rano przychodzi kosa. Za dużo, dziadek, wziąłeś do nosa
Płaczą wnuczęta, płaczą dzieciątka, za ostra była ta sześćdziesiątka
Mojej matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę spodni
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę życia
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną spodni
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę życia
Jestem sam, zupełnie sam
Po wewnętrznej stronie spodni
Bicepsy puchną, trzeszczy klata, piętnastoletni władca świata
Ten Staś, co nie miał jeszcze panny, na żółto zrzygał się do wanny
A Ania, co miała wiecznie focha, pod stołem biorą ją na śpiocha
O piątej rano przychodzi mama i już impreza pozamiatana
Nie wytrzymałem ani godziny, przecież to moje są urodziny
O piątej rano przychodzi mama i już impreza pozamiatana
Nie wytrzymałem ani godziny, przecież to moje są urodziny
Trzydziestka, czas wyrwać się od żony. Dziś będziem pić i rwać lachony
Chcę znowu poczuć się jak młodzież. O, rety! Obrzygałem odzież
O piątej rano przychodzi żona i już impreza jest zakończona
Moje bebechy jak origami. Ja tylko chciałem wyjść z kolegami
O piątej rano przychodzi żona i już impreza jest zakończona
Moje bebechy jak origami. Ja tylko chciałem wyjść z kolegami
O piątej rano przychodzi kosa. Za dużo, dziadek, wziąłeś do nosa
Płaczą wnuczęta, płaczą dzieciątka, za ostra była ta sześćdziesiątka
O piątej rano przychodzi kosa. Za dużo, dziadek, wziąłeś do nosa
Płaczą wnuczęta, płaczą dzieciątka, za ostra była ta sześćdziesiątka
Mojej matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę spodni
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę życia
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną spodni
Matce i siostrze zwymiotuję na wewnętrzną stronę życia
Jestem sam, zupełnie sam
Po wewnętrznej stronie spodni
Writer(s): łydka Grubasa Lyrics powered by www.musixmatch.com