Kap Kap Songtext
von White 2115
Kap Kap Songtext
Poszło w pizdu lato, a ja znowu wracam z pracy
Wieczorem zimne Kato, po nocy słońce Warszawy
Moje zmęczone oczy widziały więcej niż myślisz
Całe życie w drodze, chociaż to nie jest mój wyścig
My chcemy tylko pić
Ciągle bawić się jakby nie było nic
Wszyscy uśmiechnięci, a mi lecą łzy
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Czemu czuję ciągle ten jebany wstyd?
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę, nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, trap, nogi w Balenciagach
Sidła siana, w nie nie wpadłem, nie zgubiłem stada
Młode Gugu, ary, chcą kasy, jaguary
Jestem taki sam, stary Mati, tylko nowe graty
Polski słuchacz nie skuma przeloty żadnej
Atypowy kozak płyta, teraz gówno pod gimnazja
Jak puściłem aspołeczną płytę wtedy
To był hejt, że pod dzieci, urojone mam problemy (GUGU)
Ale chuj z tym, ogień w dłoniach jak Bruce Lee
Jak Lee Sin nie widzę, gdy jak Hitmonlee, kręcą kurwy się
Robimy tłustą rzecz, za to mam duży chleb
Robimy pow, pow, pow, no i nie ma cię (ah)
Jebać tofu, daj mi krwisty stek
Nigdy nijaki, prędzej zginę niż posłucham cię
Dwa do jeden, jeden, pięć, głupia kurwo
Jestem z ulic, gdzie kopali, jak wbiłeś nie w to podwórko
My chcemy tylko pić
Ciągle bawić się jakby nie było nic
Wszyscy uśmiechnięci, a mi lecą łzy
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Czemu czuje ciągle ten jebany wstyd?
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
(Byłem sam)
Kap, kap, kap, jak drip
Kochasz mnie, jak jest u mnie ok
Przeleżałem w swej trumnie rok
Wtedy nie było wokół mnie rąk, byłem sam
Na dole wokół mnie szkło, czekaj zapalę
Mówią o mnie brzydko
W nadziei, że w końcu ich obraże
Zbyt wiele oddałem
Moje serce jest wypompowane już na stałe
To przykre z waszej strony
Że jesteście ze mną tylko jak coś mi wychodzi
(Jak coś mi wychodzi)
Jestem uodporniony
Twardy jak kamień, czarny charakter jak Onyx
Jeśli cię to boli, to weź pomiń
Jak cię wkurwiam, to mnie pobij
Jestem ponad innymi, Młody Łajcior się nie boi
Nie mam chęci się użerać, nie mam żadnej broni
Fajnie, że jesteś teraz, gdzie byłeś jak telefon ci dzwonił?
To ostatni drink zanim się położę spać, zanim mi się urwie film
Pozostawmy po sobie coś więcej niż jedynie R.I.P.
Na nagrobku, którego od dawna nie odwiedzał nikt, nie
Czemu czuję ciągle ten jebany wstyd
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę, nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Wieczorem zimne Kato, po nocy słońce Warszawy
Moje zmęczone oczy widziały więcej niż myślisz
Całe życie w drodze, chociaż to nie jest mój wyścig
My chcemy tylko pić
Ciągle bawić się jakby nie było nic
Wszyscy uśmiechnięci, a mi lecą łzy
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Czemu czuję ciągle ten jebany wstyd?
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę, nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, trap, nogi w Balenciagach
Sidła siana, w nie nie wpadłem, nie zgubiłem stada
Młode Gugu, ary, chcą kasy, jaguary
Jestem taki sam, stary Mati, tylko nowe graty
Polski słuchacz nie skuma przeloty żadnej
Atypowy kozak płyta, teraz gówno pod gimnazja
Jak puściłem aspołeczną płytę wtedy
To był hejt, że pod dzieci, urojone mam problemy (GUGU)
Ale chuj z tym, ogień w dłoniach jak Bruce Lee
Jak Lee Sin nie widzę, gdy jak Hitmonlee, kręcą kurwy się
Robimy tłustą rzecz, za to mam duży chleb
Robimy pow, pow, pow, no i nie ma cię (ah)
Jebać tofu, daj mi krwisty stek
Nigdy nijaki, prędzej zginę niż posłucham cię
Dwa do jeden, jeden, pięć, głupia kurwo
Jestem z ulic, gdzie kopali, jak wbiłeś nie w to podwórko
My chcemy tylko pić
Ciągle bawić się jakby nie było nic
Wszyscy uśmiechnięci, a mi lecą łzy
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Czemu czuje ciągle ten jebany wstyd?
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
(Byłem sam)
Kap, kap, kap, jak drip
Kochasz mnie, jak jest u mnie ok
Przeleżałem w swej trumnie rok
Wtedy nie było wokół mnie rąk, byłem sam
Na dole wokół mnie szkło, czekaj zapalę
Mówią o mnie brzydko
W nadziei, że w końcu ich obraże
Zbyt wiele oddałem
Moje serce jest wypompowane już na stałe
To przykre z waszej strony
Że jesteście ze mną tylko jak coś mi wychodzi
(Jak coś mi wychodzi)
Jestem uodporniony
Twardy jak kamień, czarny charakter jak Onyx
Jeśli cię to boli, to weź pomiń
Jak cię wkurwiam, to mnie pobij
Jestem ponad innymi, Młody Łajcior się nie boi
Nie mam chęci się użerać, nie mam żadnej broni
Fajnie, że jesteś teraz, gdzie byłeś jak telefon ci dzwonił?
To ostatni drink zanim się położę spać, zanim mi się urwie film
Pozostawmy po sobie coś więcej niż jedynie R.I.P.
Na nagrobku, którego od dawna nie odwiedzał nikt, nie
Czemu czuję ciągle ten jebany wstyd
Kap, kap, kap, jak drip
Proszę, nie pozwalaj mi już więcej pić
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Kap, kap, kap, jak drip
Writer(s): Lanka Kamil Ludwik, Gierakowski Krystian Adam, Czekaj Sebastian, Szpakowski Mateusz Jakub Lyrics powered by www.musixmatch.com