Tak nam dobrze Songtext
von Tede
Tak nam dobrze Songtext
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Bez żadnych imion, nazwisk, dat miejsc czy innych takich
Mieliśmy milion lat mniej, zakochani jak dzieciaki
Ktoś komuś wpadnie w oko, dwoje ludzi z innych bajek
To mezalians, co bankowo skończyć musi się rozstaniem...
świat wywróci się na grzbiet, jak będę w tym po uszy tonął
Miałaś mnie – nie masz mnie, lajf mnie wiele nauczy tobą
Prawdziwe love story, scenariusz jak z hollywood
Minęło tyle lat, sorry, niema już walki woli tu
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Miłość czasami w gębę leje, miedzy nami był Mendelejew
Wielka miłość, zwykli ludzie i nic tu jakieś nadęte nie jest
Szklane oczy, dzień nie jesz, drugi nie jesz, następne nie jesz
Szkło ze szklanek po czymś, co już naprawdę nie istnieje
Miała kogoś i mnie na boku, coś koło roku, chory układ
Sytuacja ultra trudna, ładna laska, żadna kurwa
Miałem wchodzić w to na maksa, rozważana emigracja była
I mówiłem, że poczekam, czas masz abyś go rzuciła
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Jakiś parking, zmiana aut i dla nas to jak film o mafii
I lokacja wpisywana na ekranach naszych navi
I te ustawki gdzieś tam, w szczerym polu, w środku nocy
Pierdolone skrawki szczęścia z całej tej psychozy
Pamiętam jak wracałem po tym tak nadzieją kipiąc
Tak pięknie wyznawałaś miłość tylko, dlaczego cicho?
I pamiętam jak napisałaś ze nie nie możemy się już nigdy spotkać
I tamten niemożebny ból prosto z serca środka
Ty i ja, ty i ja
I z głowy ciebie wybijam, wybijam
Czas leczy rany i mija, i mija
świat z dziewczynami z nimi ja, z nimi ja
Odprowadzałem tamtą, a twój etap już się zamknął
Przecież już nie miałem czekać, przekreśliłaś już mnie dawno
Sezon burz jest już za nami już się nie spotkamy nigdy
Nie wierzyłem, że go zostawisz po tym jak latami milczysz.
Teraz syrena, uwaga przekaz, notuj
Na pewno ktoś tu czeka znowu, na kogoś w ten sam sposób
Na pewno są tu serca, które mogłyby się zrosnąć...
Czasem naprawiasz swoje życie prosto: tnąc to
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Bez żadnych imion, nazwisk, dat miejsc czy innych takich
Mieliśmy milion lat mniej, zakochani jak dzieciaki
Ktoś komuś wpadnie w oko, dwoje ludzi z innych bajek
To mezalians, co bankowo skończyć musi się rozstaniem...
świat wywróci się na grzbiet, jak będę w tym po uszy tonął
Miałaś mnie – nie masz mnie, lajf mnie wiele nauczy tobą
Prawdziwe love story, scenariusz jak z hollywood
Minęło tyle lat, sorry, niema już walki woli tu
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Miłość czasami w gębę leje, miedzy nami był Mendelejew
Wielka miłość, zwykli ludzie i nic tu jakieś nadęte nie jest
Szklane oczy, dzień nie jesz, drugi nie jesz, następne nie jesz
Szkło ze szklanek po czymś, co już naprawdę nie istnieje
Miała kogoś i mnie na boku, coś koło roku, chory układ
Sytuacja ultra trudna, ładna laska, żadna kurwa
Miałem wchodzić w to na maksa, rozważana emigracja była
I mówiłem, że poczekam, czas masz abyś go rzuciła
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Jakiś parking, zmiana aut i dla nas to jak film o mafii
I lokacja wpisywana na ekranach naszych navi
I te ustawki gdzieś tam, w szczerym polu, w środku nocy
Pierdolone skrawki szczęścia z całej tej psychozy
Pamiętam jak wracałem po tym tak nadzieją kipiąc
Tak pięknie wyznawałaś miłość tylko, dlaczego cicho?
I pamiętam jak napisałaś ze nie nie możemy się już nigdy spotkać
I tamten niemożebny ból prosto z serca środka
Ty i ja, ty i ja
I z głowy ciebie wybijam, wybijam
Czas leczy rany i mija, i mija
świat z dziewczynami z nimi ja, z nimi ja
Odprowadzałem tamtą, a twój etap już się zamknął
Przecież już nie miałem czekać, przekreśliłaś już mnie dawno
Sezon burz jest już za nami już się nie spotkamy nigdy
Nie wierzyłem, że go zostawisz po tym jak latami milczysz.
Teraz syrena, uwaga przekaz, notuj
Na pewno ktoś tu czeka znowu, na kogoś w ten sam sposób
Na pewno są tu serca, które mogłyby się zrosnąć...
Czasem naprawiasz swoje życie prosto: tnąc to
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Tak nam dobrze
A było nam tak
Tak nam dobrze
A było nam tak dobrze
Straciłaś mnie
Writer(s): Michal Kozuchowski, Jacek Graniecki Lyrics powered by www.musixmatch.com