Wychowani w Polsce Songtext
von Tabasko
Wychowani w Polsce Songtext
Nie ma już MacGyvera jak i bomby z zapałek
Bajer w Bel-Air zrzucił z serca swój kamień
Chuck Norris już nie gra, obstawia sobowtórów
Nawet z Drużyną A głową nie przebijesz muru
Kaczor Donald? Jaki Kaczor Donald? McDonald!
Z bliźniaków jeden został, więc uważaj na słowa
Zimny Lech? Wolę browar, krwawa Marry to z lodem
Wstrząśnięte, nie mieszane, zawsze dwa cztery na dobę
Nie ma gum Turbo w kioskach, oranżady w proszku
Zniknęła Polo Cockta na rzecz producenta koksu
Nate Dogg nie żyje, Snoop Dogg nie żyje
No żyje ale zginie tu przez techno za chwile
Włochy bankrutują, Grecja to bankrut
Rozum, rozsądek? Wymieniaj czego brak tu
Chcesz? Pokażę Ci świat mój, wybacz że zazdroszczę
Normalności nie hajsu, dla wychowanych w Polsce
Nie ma Atari ST, nie ma Amigi 500
Sega jak wypuszcza coś, to z klasyki, nic więcej
16 bit grafika, dla tych co nie chcą zapomnieć
Bogactwo PRL′u, przez korzenie, ich progres
Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora
Commando zamiast zbawić świat, zrujnował Kalifornie
Rambo uciekł przed śmiercią, ale nie przed botoxem
Pamiętasz z Panem Kleksem, przygody w kosmosie?
Spójrz, jebany dzisiaj wciska kredyty na procent
Na chuj mi twój hajs, możesz zamienić się w pieniądz
Dla robaków obojętne jest to 3 metry pod ziemią
Brak w NBA Barkley'a, robi dla TNT
Jordan zamienił parkiet na żetony do gry
Rodman, nie jest tym samym, co pompował Madonnę
Mel Gibson nie wyjebał żonie już ze dwa miesiące
Gdzie Ciechowski czy Riedel, Niemen, Nalepa czy Jantar
Serce boli gdy słyszę erę ściemniaczy bez jaj
Dwa, zero, jeden, dwa, fakt to w nas chwile wspomnień
Wychowani w Polsce wierzą w życie i progres
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
To nasz kraj, ludzie w nim, tacy sami jak my
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
Wychowani w Polsce, tacy sami jak ty
To znowu my, stara matura
Kolorowe sny, kontra martwa natura
Nomenklatura pożegnała z wielkiej płyty bloki
Gdy Kylie Minogue zaśpiewała I should be so lucky
Felicita, Romina Power i Al Bano
Czy recital Piccolo Coro dell′Antoniano
Jose Feliciano zagrał piano swoje struny
Nie brakuje komuny, brakuje Turbo gumy
Brakuje Pol Sportów, nie brakuje Paszportów
Brakuje Sofiksów, nie brakuje remixow
Prefiksu, latexu i jeansów, Jim Beam'sów
Simpsonów i Simsów, Durexow, legginsów
Brakuje pomysłów, na siebie cudzysłów
W czasach zysków bez namysłu, w czasach zmysłu kryzysu
Nie jeden ziom prysł już, za kanał La Manche
Nie jeden tu został, kosząc jego hajs
Nie ma sofiksów, korko-trampek Stomila
Dzisiaj cały świat wyprodukowano w Chinach
Ruszyła maszyna, której nie można zatrzymać
Jak efekt cieplarniany czy śmierć po narodzinach
Nie ma King Dzong Illa, Kadaffi gryzie piach
Bin Laden zabity, Saddam tez nie miał szans
Eazy-E nie żyje, jak i 2Pac nie żyje
Skończyła się Dynastia, Bonanza niczym He-Man
Nie ma kapiszonów, Saturatora z sokiem
Kartek na benzynę, choć i tak płacimy krocie
5,10,15 nie ma jest trzydzieści-dwa
Będzie trzy, jeśli wcześniej nie zasnę
Człowiek z blizną, nie ma już takich
Inaczej wygląda ten świat niż przed laty
To dla mnie dużo znaczy, nie mogę zapomnieć
Tego co było, wychowany w Polsce
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
To nasz kraj, ludzie w nim, tacy sami jak my
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
Wychowani w Polsce, tacy sami jak ty
Bajer w Bel-Air zrzucił z serca swój kamień
Chuck Norris już nie gra, obstawia sobowtórów
Nawet z Drużyną A głową nie przebijesz muru
Kaczor Donald? Jaki Kaczor Donald? McDonald!
Z bliźniaków jeden został, więc uważaj na słowa
Zimny Lech? Wolę browar, krwawa Marry to z lodem
Wstrząśnięte, nie mieszane, zawsze dwa cztery na dobę
Nie ma gum Turbo w kioskach, oranżady w proszku
Zniknęła Polo Cockta na rzecz producenta koksu
Nate Dogg nie żyje, Snoop Dogg nie żyje
No żyje ale zginie tu przez techno za chwile
Włochy bankrutują, Grecja to bankrut
Rozum, rozsądek? Wymieniaj czego brak tu
Chcesz? Pokażę Ci świat mój, wybacz że zazdroszczę
Normalności nie hajsu, dla wychowanych w Polsce
Nie ma Atari ST, nie ma Amigi 500
Sega jak wypuszcza coś, to z klasyki, nic więcej
16 bit grafika, dla tych co nie chcą zapomnieć
Bogactwo PRL′u, przez korzenie, ich progres
Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora
Commando zamiast zbawić świat, zrujnował Kalifornie
Rambo uciekł przed śmiercią, ale nie przed botoxem
Pamiętasz z Panem Kleksem, przygody w kosmosie?
Spójrz, jebany dzisiaj wciska kredyty na procent
Na chuj mi twój hajs, możesz zamienić się w pieniądz
Dla robaków obojętne jest to 3 metry pod ziemią
Brak w NBA Barkley'a, robi dla TNT
Jordan zamienił parkiet na żetony do gry
Rodman, nie jest tym samym, co pompował Madonnę
Mel Gibson nie wyjebał żonie już ze dwa miesiące
Gdzie Ciechowski czy Riedel, Niemen, Nalepa czy Jantar
Serce boli gdy słyszę erę ściemniaczy bez jaj
Dwa, zero, jeden, dwa, fakt to w nas chwile wspomnień
Wychowani w Polsce wierzą w życie i progres
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
To nasz kraj, ludzie w nim, tacy sami jak my
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
Wychowani w Polsce, tacy sami jak ty
To znowu my, stara matura
Kolorowe sny, kontra martwa natura
Nomenklatura pożegnała z wielkiej płyty bloki
Gdy Kylie Minogue zaśpiewała I should be so lucky
Felicita, Romina Power i Al Bano
Czy recital Piccolo Coro dell′Antoniano
Jose Feliciano zagrał piano swoje struny
Nie brakuje komuny, brakuje Turbo gumy
Brakuje Pol Sportów, nie brakuje Paszportów
Brakuje Sofiksów, nie brakuje remixow
Prefiksu, latexu i jeansów, Jim Beam'sów
Simpsonów i Simsów, Durexow, legginsów
Brakuje pomysłów, na siebie cudzysłów
W czasach zysków bez namysłu, w czasach zmysłu kryzysu
Nie jeden ziom prysł już, za kanał La Manche
Nie jeden tu został, kosząc jego hajs
Nie ma sofiksów, korko-trampek Stomila
Dzisiaj cały świat wyprodukowano w Chinach
Ruszyła maszyna, której nie można zatrzymać
Jak efekt cieplarniany czy śmierć po narodzinach
Nie ma King Dzong Illa, Kadaffi gryzie piach
Bin Laden zabity, Saddam tez nie miał szans
Eazy-E nie żyje, jak i 2Pac nie żyje
Skończyła się Dynastia, Bonanza niczym He-Man
Nie ma kapiszonów, Saturatora z sokiem
Kartek na benzynę, choć i tak płacimy krocie
5,10,15 nie ma jest trzydzieści-dwa
Będzie trzy, jeśli wcześniej nie zasnę
Człowiek z blizną, nie ma już takich
Inaczej wygląda ten świat niż przed laty
To dla mnie dużo znaczy, nie mogę zapomnieć
Tego co było, wychowany w Polsce
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
To nasz kraj, ludzie w nim, tacy sami jak my
Kiedy przyszłość to walka, czy wiesz gdzie prawda leży?
Kiedy przeszłość jest warta, tyle co z niej zabierzesz
Nie chcę kraść, nie chce bić, nie chcę zabijać by żyć
Wychowani w Polsce, tacy sami jak ty
Writer(s): Jaap Wiewel, Christian Van Rootselaar, A. Ostrowski, M. Szymanski, J. Kochanowski, P. Joncyzk Lyrics powered by www.musixmatch.com