Najprzytulniej Songtext
von Sylwia Grzeszczak
Najprzytulniej Songtext
Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas
Miejsca, które skrył pod skrzydłami czas
To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień
Tamto słońce ma o wiele większą moc
Nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż
Rodzice krzyczą, "Dość"
Pora do domu, jest już chłodniej
Ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra
Wpatrzeni tacy mali w ten ogromny świat
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
A z czterech świata stron przywoziliśmy wiatr
Walizki pełne snów, od śniegu bielszy piach
I klika mądrych prawd i szczęścia nieuchwytny zapach
Lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej
Jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej
Wojna dalej toczy się, lecz to już chyba nie zabawa
Pędzący pociąg nie usłyszy mego stop
Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Takie chwile, kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz
Subtelny uśmiech i cichuteńki płacz
Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży
Nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Miejsca, które skrył pod skrzydłami czas
To co było trwa, nikt nam nie zabierze wspomnień
Tamto słońce ma o wiele większą moc
Nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż
Rodzice krzyczą, "Dość"
Pora do domu, jest już chłodniej
Ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra
Wpatrzeni tacy mali w ten ogromny świat
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
A z czterech świata stron przywoziliśmy wiatr
Walizki pełne snów, od śniegu bielszy piach
I klika mądrych prawd i szczęścia nieuchwytny zapach
Lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej
Jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej
Wojna dalej toczy się, lecz to już chyba nie zabawa
Pędzący pociąg nie usłyszy mego stop
Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Takie chwile, kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz
Subtelny uśmiech i cichuteńki płacz
Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży
Nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych, przytulnych miejsc
Idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Aa-aa...
Writer(s): Marcin Pawel Piotrowski, Bartosz Wojciech Zielony, Sylwia Grzeszczak, Wienczyslaw Bloch Lyrics powered by www.musixmatch.com