"Marynarze z morza łez" (Andrzej Zieliński - Agnieszka Osiecka) – Songtext
von Skaldowie
"Marynarze z morza łez" (Andrzej Zieliński - Agnieszka Osiecka) – Songtext
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Nasze życie słone jak słone paluszki (a-a-a-a-a)
Nierzadko łykamy łzę do poduszki (a-a-a-a-a)
Nierzadko gubimy busolę i ster (a-a-a-a-a)
I często w kabale pik jest, a nie kier (a-a-a-a-a)
My jesteśmy marynarze z morza łez
Nasze życie niewesołe jest
My płyniemy od zatoki do zatoki
A w zatoce czeka smutek jednooki
Ale obok razem z nim
Czeka ciepłych domów dym
Czeka miłość, biały ląd
Jakże niedaleko stąd
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Z naszej łajby jest daleko do nieba (a-a-a-a-a)
I mniej tu karmelków niż wody i chleba (a-a-a-a-a)
Nierzadko przychodzi wieczorem się upić (a-a-a-a-a)
A potem nad ranem głupio się wygłupić (a-a-a-a-a)
My jesteśmy marynarze z morza łez
Nasze życie niewesołe jest
My płyniemy od zatoki do zatoki
A w zatoce czeka smutek jednooki
Ale obok razem z nim
Czeka ciepłych domów dym
Czeka miłość, biały ląd
Jakże niedaleko stąd
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Więc pamiętaj, że gdy się skończy morze (a-a-a-a-a)
Nie będzie tak z nami, bracie mój, najgorzej (a-a-a-a-a)
Rozpalą się serca - czerwone piecyki (a-a-a-a-a)
I tak przypłyniemy aż do muzyki (a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
I tak przypłyniemy aż do muzyki
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Nasze życie słone jak słone paluszki (a-a-a-a-a)
Nierzadko łykamy łzę do poduszki (a-a-a-a-a)
Nierzadko gubimy busolę i ster (a-a-a-a-a)
I często w kabale pik jest, a nie kier (a-a-a-a-a)
My jesteśmy marynarze z morza łez
Nasze życie niewesołe jest
My płyniemy od zatoki do zatoki
A w zatoce czeka smutek jednooki
Ale obok razem z nim
Czeka ciepłych domów dym
Czeka miłość, biały ląd
Jakże niedaleko stąd
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Z naszej łajby jest daleko do nieba (a-a-a-a-a)
I mniej tu karmelków niż wody i chleba (a-a-a-a-a)
Nierzadko przychodzi wieczorem się upić (a-a-a-a-a)
A potem nad ranem głupio się wygłupić (a-a-a-a-a)
My jesteśmy marynarze z morza łez
Nasze życie niewesołe jest
My płyniemy od zatoki do zatoki
A w zatoce czeka smutek jednooki
Ale obok razem z nim
Czeka ciepłych domów dym
Czeka miłość, biały ląd
Jakże niedaleko stąd
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Więc pamiętaj, że gdy się skończy morze (a-a-a-a-a)
Nie będzie tak z nami, bracie mój, najgorzej (a-a-a-a-a)
Rozpalą się serca - czerwone piecyki (a-a-a-a-a)
I tak przypłyniemy aż do muzyki (a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
I tak przypłyniemy aż do muzyki
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
(A-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a, a-a-a-a-a)
Writer(s): Agnieszka Osiecka, Andrzej Zielinski Lyrics powered by www.musixmatch.com