Gdzieś indziej Songtext
von Sentino
Gdzieś indziej Songtext
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Codziennie problemy
Codziennie nie wiemy jak skończy się dzień
Ile jeszcze możemy?
Ile człowiek ma wytrzymać tu?
Kiedy Bóg nas ocali już?
Benza pod domem, wszystko jest git
Zero kłopotów, bo zgadza się kwit
Mamie kupię mieszkanie
Proszę, nie płacz jak wrócę nad ranem
A ja
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Skończyć z ulicą, założyć rodzinę
Taki był plan, ale wrócił ten inny
Ciągle ktoś nam tu robi pod górkę
Odkąd zacząłem się bawić podwórkiem
Dla pięćsetek, kosy i sprzęty
W razie czego, jakby ktoś chciał w zęby
Albo nocą w bęben, ja nic nie czuję
A ten nóż mnie nie dyskryminuje
Ocieram się codziennie o demony
Król jest jeden, już nie dzielę swej korony
A ja
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Skończyć z ulicą, założyć rodzinę
Taki był plan, ale wrócił ten inny
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Codziennie problemy
Codziennie nie wiemy jak skończy się dzień
Ile jeszcze możemy?
Ile człowiek ma wytrzymać tu?
Kiedy Bóg nas ocali już?
Benza pod domem, wszystko jest git
Zero kłopotów, bo zgadza się kwit
Mamie kupię mieszkanie
Proszę, nie płacz jak wrócę nad ranem
A ja
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Skończyć z ulicą, założyć rodzinę
Taki był plan, ale wrócił ten inny
Ciągle ktoś nam tu robi pod górkę
Odkąd zacząłem się bawić podwórkiem
Dla pięćsetek, kosy i sprzęty
W razie czego, jakby ktoś chciał w zęby
Albo nocą w bęben, ja nic nie czuję
A ten nóż mnie nie dyskryminuje
Ocieram się codziennie o demony
Król jest jeden, już nie dzielę swej korony
A ja
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Chciałbym być daleko, gdzieś indziej
Skończyć z ulicą, założyć rodzinę
Taki był plan, ale wrócił ten inny
Writer(s): Sentino, Daniel Eugen Lyrics powered by www.musixmatch.com