World Wide Web Songtext
von PRO8L3M
World Wide Web Songtext
Świat, który znałem wczoraj, nagle dzisiaj gdzieś zniknął
Siedziałem se na necie i musiałem przez przypadek chyba gdzieś kliknąć
Jak błysnęło nagle, jak jebnęło, jakby przeszło tornado czy cyklon
I potem już nie było połączenia, skończyło się tak samo jak zaczęło - czyli szybko
Wyszedłem na ulicę, gdzie odbywał się już mały chaos
Pomyślałem, "Tylko żeby, kurwa, jakoś bardzo długo to nie trwało"
Chciałem dzwonić, kogoś powiadomić, co mi się przed chwilą w domu stało
Ale TV, radio, telefony wyjebało, więc niemożliwy był dialog
Ludzie stali na podwórkach kręcąc się jak Yorki
Na ulicach przestała działać sygnalizacja, no i zrobiły się korki
Każdy każdego pytał, "O co chodzi?", a wszyscy jacyś nerwowi
Więc im nie mówiłem, że to ja to zrobiłem, bo jeszcze by mi ktoś wpierdolił
Wszedłem do jednego sklepu, w którym było pusto
Próbowałem płacić kartą, ale sprzedawca mówi, że tylko gotówką
Zawyły syreny - ja przed tym sklepem, ludzi nagle zebrało się mnóstwo
I wtedy minęła mnie wojskowa jednostka i rządowa eskorta A6-ką
Ktoś mnie zaczepił i mówi, że zwariowała giełda
Mnie to nie boli, bo nie znam się na giełdzie, ani też na jej trendach
Powoli zaczęło brakować też wody, a ktoś miał powody, więc zemdlał
Z płonącego budynku obok unosił się dym gęsty jak Nutella
Doszedłem na śródmieście, a tam jakaś demonstracja
Ktoś krzyknął, "No co jest do kurwy?", a inni zaczęli wtedy klaskać
Podobno samoloty nie mogą startować, a pociągi stoją na stacjach
W tym momencie ktoś rzucił kamieniem i zaczęła się pacyfikacja
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Dnia drugiego wyszłem z domu, choć kazali nie opuszczać
Na ulicach "bardzo niebezpiecznie" - trąbił analogowy instruktaż
Sąsiad mi powiedział, że na Starym Mieście się wysadził jakiś furiat
Bez Facebooka, a no i bez Google′a też zacząłem powoli się wkurwiać
Szedłem swą ulicą, spięty jakbym zjadł steryd
To przez wojskowe samoloty nad głową i policjanta z twarzą jak Sean Connery
Słychać było walki, słychać było strzały, słychać było też afery
Niektórzy krzyczeli, "Jesteśmy gotowi!", a inni krzyczeli, "Get ready!"
Gdy mijałem pocztę zamykali na trzeci spust ją
Grubas przyklejał kartkę, "do odwołania" głosił napis czcionką tłustą
Zamknęli fabryki, pozamykali biura, więc trochę mi było smutno
Bo akurat wziąłem z pośredniaka 650 brutto
W pewnym momencie poczułem się jak w jakimś filmie
Stałem cały w szarym dymie, a obok mnie jakiś dureń recytował Biblię
Z gruzów budynku strażacy wyciągali ludzi, ktoś zawodził płaczliwie
Mieli trzy wozy strażackie i dwie karetki, a policja miała amfibię
W szpitalach zabrakło łóżek, co się nie wydarzyło od dekad
Za to w domach nie było już prądu, no i od wczoraj jedzenia w sklepach
Szybko zaczęło brakować benzyny, a podobno znacznie szybciej lekarstw
Ale miałem ziomala rolnika, a jego kolega z akademika to aptekarz
Ktoś mi powiedział, że działa tylko CB radio
Stuosobowy tłum minął mnie wtedy uprawiając "high intensity cardio"
Nieśli zapasy na wszelki wypadek, nie wiem czy płacąc czy grabiąc
Ale za nimi jechał wóz pancerny otoczony narodową gwardią
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Siedziałem se na necie i musiałem przez przypadek chyba gdzieś kliknąć
Jak błysnęło nagle, jak jebnęło, jakby przeszło tornado czy cyklon
I potem już nie było połączenia, skończyło się tak samo jak zaczęło - czyli szybko
Wyszedłem na ulicę, gdzie odbywał się już mały chaos
Pomyślałem, "Tylko żeby, kurwa, jakoś bardzo długo to nie trwało"
Chciałem dzwonić, kogoś powiadomić, co mi się przed chwilą w domu stało
Ale TV, radio, telefony wyjebało, więc niemożliwy był dialog
Ludzie stali na podwórkach kręcąc się jak Yorki
Na ulicach przestała działać sygnalizacja, no i zrobiły się korki
Każdy każdego pytał, "O co chodzi?", a wszyscy jacyś nerwowi
Więc im nie mówiłem, że to ja to zrobiłem, bo jeszcze by mi ktoś wpierdolił
Wszedłem do jednego sklepu, w którym było pusto
Próbowałem płacić kartą, ale sprzedawca mówi, że tylko gotówką
Zawyły syreny - ja przed tym sklepem, ludzi nagle zebrało się mnóstwo
I wtedy minęła mnie wojskowa jednostka i rządowa eskorta A6-ką
Ktoś mnie zaczepił i mówi, że zwariowała giełda
Mnie to nie boli, bo nie znam się na giełdzie, ani też na jej trendach
Powoli zaczęło brakować też wody, a ktoś miał powody, więc zemdlał
Z płonącego budynku obok unosił się dym gęsty jak Nutella
Doszedłem na śródmieście, a tam jakaś demonstracja
Ktoś krzyknął, "No co jest do kurwy?", a inni zaczęli wtedy klaskać
Podobno samoloty nie mogą startować, a pociągi stoją na stacjach
W tym momencie ktoś rzucił kamieniem i zaczęła się pacyfikacja
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Dnia drugiego wyszłem z domu, choć kazali nie opuszczać
Na ulicach "bardzo niebezpiecznie" - trąbił analogowy instruktaż
Sąsiad mi powiedział, że na Starym Mieście się wysadził jakiś furiat
Bez Facebooka, a no i bez Google′a też zacząłem powoli się wkurwiać
Szedłem swą ulicą, spięty jakbym zjadł steryd
To przez wojskowe samoloty nad głową i policjanta z twarzą jak Sean Connery
Słychać było walki, słychać było strzały, słychać było też afery
Niektórzy krzyczeli, "Jesteśmy gotowi!", a inni krzyczeli, "Get ready!"
Gdy mijałem pocztę zamykali na trzeci spust ją
Grubas przyklejał kartkę, "do odwołania" głosił napis czcionką tłustą
Zamknęli fabryki, pozamykali biura, więc trochę mi było smutno
Bo akurat wziąłem z pośredniaka 650 brutto
W pewnym momencie poczułem się jak w jakimś filmie
Stałem cały w szarym dymie, a obok mnie jakiś dureń recytował Biblię
Z gruzów budynku strażacy wyciągali ludzi, ktoś zawodził płaczliwie
Mieli trzy wozy strażackie i dwie karetki, a policja miała amfibię
W szpitalach zabrakło łóżek, co się nie wydarzyło od dekad
Za to w domach nie było już prądu, no i od wczoraj jedzenia w sklepach
Szybko zaczęło brakować benzyny, a podobno znacznie szybciej lekarstw
Ale miałem ziomala rolnika, a jego kolega z akademika to aptekarz
Ktoś mi powiedział, że działa tylko CB radio
Stuosobowy tłum minął mnie wtedy uprawiając "high intensity cardio"
Nieśli zapasy na wszelki wypadek, nie wiem czy płacąc czy grabiąc
Ale za nimi jechał wóz pancerny otoczony narodową gwardią
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Oh, bez odbioru
Na murze koślawe "do boju" wymalowane przez ruch oporu
Co zrobić? Nie spytasz na forum
Winni? Nawet nie wstali od stołu
Writer(s): Oskar Filip Tuszynski, Piotr Jerzy Szulc Lyrics powered by www.musixmatch.com