Gry Losowe Songtext
von PRO8L3M
Gry Losowe Songtext
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Urodziłem się po to, żeby chodzić w słońcu
Dzień był słoneczny, odwiedziłem bar mleczny
Zjadłem kotlet jajeczny i przyjebałem w śmietnik na wstecznym
Błąd niebolesny, bo lakier był i tak konieczny
Minąłem parę przecznic myśląc kto jest, a kto nie jest wart obietnic
To nie opłatek, a to nie taca jak się opłaca
To jest praca, jak jest sprawa, to jest rasa
Życie stres skraca
Wczoraj nafta, więc miałem dziś kaca
Ta pogięta blacha, nie będę płakać, bo ten automat wypłaca
Nic? Dryń, dzwoni ktoś robi zakupy
Byś lał w mordę goudy, jadł włoskie kluchy
No i na ciuchy, na skróty w bramie dwa buchy
Miałem zjeść racuchy, obrzydził mi je bej zapluty
Który akurat tam sępił na ruchy
Ja głuchy na prośby, a on czarny jak Bill Cosby
Obok monopolowy, mordy dla hobby brali litr goudy
Wszedłem, jeden uśpiony obaj nie mieli zbyt formy
Lecz w sumie żaden z nich nie zdążył przekroczyć dziś normy
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Jeśli chodzi o hajs, jestem jebaną maszynką
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców...
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Jeśli chodzi o hajs, jestem jebaną maszynką
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Urodziłem się po to, żeby chodzić w słońcu
Urodziłem się po to, żeby chodzić w słońcu
Dzień był słoneczny, odwiedziłem bar mleczny
Zjadłem kotlet jajeczny i przyjebałem w śmietnik na wstecznym
Błąd niebolesny, bo lakier był i tak konieczny
Minąłem parę przecznic myśląc kto jest, a kto nie jest wart obietnic
To nie opłatek, a to nie taca jak się opłaca
To jest praca, jak jest sprawa, to jest rasa
Życie stres skraca
Wczoraj nafta, więc miałem dziś kaca
Ta pogięta blacha, nie będę płakać, bo ten automat wypłaca
Nic? Dryń, dzwoni ktoś robi zakupy
Byś lał w mordę goudy, jadł włoskie kluchy
No i na ciuchy, na skróty w bramie dwa buchy
Miałem zjeść racuchy, obrzydził mi je bej zapluty
Który akurat tam sępił na ruchy
Ja głuchy na prośby, a on czarny jak Bill Cosby
Obok monopolowy, mordy dla hobby brali litr goudy
Wszedłem, jeden uśpiony obaj nie mieli zbyt formy
Lecz w sumie żaden z nich nie zdążył przekroczyć dziś normy
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Jeśli chodzi o hajs, jestem jebaną maszynką
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców...
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Jeśli chodzi o hajs, jestem jebaną maszynką
Też błądzę w ciemności, ale koniec końców
Urodziłem się po to, żeby chodzić w słońcu
Writer(s): Oskar Filip Tuszynski, Piotr Jerzy Szulc Lyrics powered by www.musixmatch.com