Żar Songtext
von PRO8L3M
Żar Songtext
Na ścianie się zwiększa co dzień ilość kresek
Wczoraj poleciałem to też dziś polecę
Poszliśmy na lody - tylko Gessler
Patrzę na kelnera - tylko deser
Jak jesteś pazerna to cię dziś rozgrzeszę
Patrzę na nią - żar - chyba się podniecę
Pyta o stan konta, imię, numer PESEL
Nie sycz, kurwa, bo założymy de-eser
Opierdolił z apetytem danie z resztek
Całe życie odkłada na pudło z desek
Dam mu bęben pestek - strzał, reset
Wstańcie z krzeseł, bożе miej go w opiece
Śnił mi się klub, tłum, parkiеt
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Nie chcę kurwa rad, nie chcę ostrzeżeń
Już nie kochasz życia? Ja tę miłość wskrzeszę
Jutro będzie lepsze, będą błyskać flesze
Ludzie chcą igrzysk, chcą ploteczek
Czas zgniata butem nas, jak robaki
Najwięksi skurwiele przetrwają jak plastik
Zacznijmy od nowa kolejny akapit
Jeden nie dał rady, a drugi potrafił
Mają być zmarszczki, rany mają krwawić
Czyny mają siłę, gdy w nich jesteś jakiś
Poczekajmy dłużej to się samo zjawi
Nie jesteś sobą nawet w swej sypialni nagi
Rzeczy inne są, gdy je krańcowo zbliżysz
Teoretyczne rady wbijam do wątpliwych
Wstyd mi być na niby, póki jestem żywy
Proste rzeczy odbite w zwierciadłach krzywych
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Wczoraj poleciałem to też dziś polecę
Poszliśmy na lody - tylko Gessler
Patrzę na kelnera - tylko deser
Jak jesteś pazerna to cię dziś rozgrzeszę
Patrzę na nią - żar - chyba się podniecę
Pyta o stan konta, imię, numer PESEL
Nie sycz, kurwa, bo założymy de-eser
Opierdolił z apetytem danie z resztek
Całe życie odkłada na pudło z desek
Dam mu bęben pestek - strzał, reset
Wstańcie z krzeseł, bożе miej go w opiece
Śnił mi się klub, tłum, parkiеt
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Nie chcę kurwa rad, nie chcę ostrzeżeń
Już nie kochasz życia? Ja tę miłość wskrzeszę
Jutro będzie lepsze, będą błyskać flesze
Ludzie chcą igrzysk, chcą ploteczek
Czas zgniata butem nas, jak robaki
Najwięksi skurwiele przetrwają jak plastik
Zacznijmy od nowa kolejny akapit
Jeden nie dał rady, a drugi potrafił
Mają być zmarszczki, rany mają krwawić
Czyny mają siłę, gdy w nich jesteś jakiś
Poczekajmy dłużej to się samo zjawi
Nie jesteś sobą nawet w swej sypialni nagi
Rzeczy inne są, gdy je krańcowo zbliżysz
Teoretyczne rady wbijam do wątpliwych
Wstyd mi być na niby, póki jestem żywy
Proste rzeczy odbite w zwierciadłach krzywych
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Śnił mi się klub, tłum, parkiet
Unosił mnie jak Morze Martwe
Ale lali w szklanki myśli czarne
Odpaliłem Prodigy "Firestarter"
Writer(s): Oskar Filip Tuszynski, Piotr Jerzy Szulc Lyrics powered by www.musixmatch.com