Dla mojej publiczności na pożegnanie Songtext
von Pod Budą
Dla mojej publiczności na pożegnanie Songtext
Za nami godzina wytchnienia
I tona zjedzonych cukierków.
Cukierek to słodkie marzenie
W papierku.
Przed wami noc jak aksamit
I ciepłych poduszek len.
I wszystko jeszcze przed wami,
To wiem, to wiem.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem!
I tona zjedzonych cukierków.
Cukierek to słodkie marzenie
W papierku.
Przed wami noc jak aksamit
I ciepłych poduszek len.
I wszystko jeszcze przed wami,
To wiem, to wiem.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem, ja ruszam
ścieżką, której końca nikt nie wie.
Na ramieniu siedzi mi dusza
I uśmiecha się lekko do siebie.
Więc zostańcie z Bogiem!
Writer(s): Andrzej Slawomir Sikorowski Lyrics powered by www.musixmatch.com