Telefony Songtext
von Pięć Dwa Dębiec
Telefony Songtext
Dzwoni przeszłość dryń dryń
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Wita mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
Telefony mam nocna ciszy
Sadząc sygnał alarmowy
Myślą zamiast przypomnieniem
My chodzimy znów bez głowy
Zawieszeni tak przyjemnie
W zapomnieniu gdzieś
Pędzi czas, pędzi świąt
Nam jest fajnie bo my nie
I z takim zaangażowaniem sobie tu milczę
Wpycham w siebie muzykę
Wpycham w siebie słodycze
Trzeba gonić to jasne, ale nie trzeba tak zawsze
Chwila sado my nad niczym
Kiedy mózg starł się na papkę
Zbieramy się do kupy
Życie do starcie za starciem
Gdyby to była gra
To nacisnąłbyś pauzę
Monotonia, monofonia, kakofonia
Takich dźwięków
Rysy pęknięć na pudełku
Wewnątrz szum tłumionych leków
Po co to grać
Tak całą dobę na max
Ścisz to, potem zniszcz to
W sobie wyrzuć i spal
Nie odbieraj sobie przyjemności
Nie odbierania połączeń od zapomnianej przeszłości
Po co żyć monofonicznie, a niskiej jakości
I monotematycznie pozbawiać siebie godności
Żyje na wolności bracie
Słuchaj sumienia dobrze jest
Odbierać, niektóre połączenie
Bo kiedy dzwoni to nadaje stereo
Dźwięki monowarte mniej niż zero
Dzwoni przeszłość dryń dryń
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Wita mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
(Numer obecnie jest zajęty)
Sorry mordeczki, boomer jak się masz
Z nutka poezji wciąż trochę crazy
Powaga jak umiem
Co branża to branża zbiór różnych sumień
Za dużo gadam, jednak w sumie to lubię
Instynkt wszystkich racji mam
Ból w kręgosłupie
Wciąż dużo pasji i czynnik ludzki
Bez tego nic nie hula ni chuja mój podpis
Znów nie mam czasu, choć mam to trwonie
Numer raz zawsze spoko na telefonie
Pustki w zeszycie życie wciąż goni
Ale chce być sobą, więc hamuj konie
Wciąż jestem obok i czuwam jak harcerz
Robię to i owo i skreślam wciąż na kartce
Życiowe harce już za mną
No sorry, kończę to story
Z fartem (ooo)
Dzwoni przeszłość dryń dryń
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Witam mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Wita mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
Telefony mam nocna ciszy
Sadząc sygnał alarmowy
Myślą zamiast przypomnieniem
My chodzimy znów bez głowy
Zawieszeni tak przyjemnie
W zapomnieniu gdzieś
Pędzi czas, pędzi świąt
Nam jest fajnie bo my nie
I z takim zaangażowaniem sobie tu milczę
Wpycham w siebie muzykę
Wpycham w siebie słodycze
Trzeba gonić to jasne, ale nie trzeba tak zawsze
Chwila sado my nad niczym
Kiedy mózg starł się na papkę
Zbieramy się do kupy
Życie do starcie za starciem
Gdyby to była gra
To nacisnąłbyś pauzę
Monotonia, monofonia, kakofonia
Takich dźwięków
Rysy pęknięć na pudełku
Wewnątrz szum tłumionych leków
Po co to grać
Tak całą dobę na max
Ścisz to, potem zniszcz to
W sobie wyrzuć i spal
Nie odbieraj sobie przyjemności
Nie odbierania połączeń od zapomnianej przeszłości
Po co żyć monofonicznie, a niskiej jakości
I monotematycznie pozbawiać siebie godności
Żyje na wolności bracie
Słuchaj sumienia dobrze jest
Odbierać, niektóre połączenie
Bo kiedy dzwoni to nadaje stereo
Dźwięki monowarte mniej niż zero
Dzwoni przeszłość dryń dryń
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Wita mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
(Numer obecnie jest zajęty)
Sorry mordeczki, boomer jak się masz
Z nutka poezji wciąż trochę crazy
Powaga jak umiem
Co branża to branża zbiór różnych sumień
Za dużo gadam, jednak w sumie to lubię
Instynkt wszystkich racji mam
Ból w kręgosłupie
Wciąż dużo pasji i czynnik ludzki
Bez tego nic nie hula ni chuja mój podpis
Znów nie mam czasu, choć mam to trwonie
Numer raz zawsze spoko na telefonie
Pustki w zeszycie życie wciąż goni
Ale chce być sobą, więc hamuj konie
Wciąż jestem obok i czuwam jak harcerz
Robię to i owo i skreślam wciąż na kartce
Życiowe harce już za mną
No sorry, kończę to story
Z fartem (ooo)
Dzwoni przeszłość dryń dryń
A ja nie odbieram nigdy
Nic nowego mi nie powie
Te numery mi już zbrzydły
Za to
Odbieram zawsze
Gdy dzwoni sumienie
Witam mnie wesoło mordo
Zamawiałeś dzisiaj budzenie
Writer(s): Michał Antoni Witak, Michał Klara, Przemysław Frencel Lyrics powered by www.musixmatch.com