B.O.R. Songtext
von Paluch
B.O.R. Songtext
Biuro Ochrony Rapu (B do R)
Donatan
Syntetyczna Mafia (Syntetyczna Mafia)
Ta
Biuro Ochrony Rapu to B do O do R
Polujemy na pojebanych łaków ich rap to epikfejl
Jesteś z nami chłopaku to przybij kurwa pięć
Dla wrogów mam pielona z którego wypływa rtęć
Ilu tych marnych grajków na Boga się kreuje
Ich naturalność jest jak plastikowe chuje
Znów faktem operuje, oni wpadaja w furie
Rzucam ich CD w kibel i robię na nie dwójkę
To nie prawda że brak im talentów, dziś walczą o swój sektor
To jest gra bez sentymentów, dla wielu hajs to mentor
Idziemy za ich tropem, tam gdzie padliny fetor
Witamy w B.O.R. - mów do mnie kurwa rektor
Mają romans z popem ich dupą telewizja
Biuro Ochrony Rapu dla tych suk jak inkfizycja
I możesz mnie nie lubić, ale racje musisz przynać
Że wiesz dobrze o kim mówię, choć nie jade im po ksywach
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Widzę kolejny powrót i zaraz jebne na plecy
Jak tak dalej pójdzie to zmartwychwstaną raperzy
Tej, to miłość do Hip-Hopu czy miłość do pieniędzy
Kiedyś odeszli w chwale dzisiaj będą tylko ciency
Inni z eksperymentów się tłumaczą, weterani
Boją się o swoją dupę, że pojadą po nich fani
Psychika jak opłatek, już liczą kurwa straty
Odbiorca jest zbyt głupi by rozjebać rap schematy
Rapu pedofile dymają dzieci przez głośnik
Dobrze wiedzą, że ich płyty znają tylko sezonowcy
Wartościowy słuchacz kładzie lache na ich nośnik
Fanki mają ich kawałki jako dzwonek na swój nocnik
Ja, omijam schemat i przedawkowuje progres
Produkuje go sam, kiedy do studia wchodzę
I możesz mnie nie lubić, ale w jednym mamy zgodę
Że nie jadę po sobie, bo cisnę prawie całej Polsce
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Nie CBA, nie CBŚ, ŚCBOR chory Gedz
Polek kartke, jest superman, ale nie zapomniałem, że ma nieść treść
Mordo, przypomne jesteśmy w polsce a nie w stanach
Ale jeśli chcesz moge zrobić ci rapowy raport pelikana
Będe zabijał raperów od wieczora do rana
Wymierzam kare jak punisher na-na-na-na-na-na
Na celowniku mam tych co toną w forumowych spustach
Następni są ci których w baniach namieszała kapusta (kapusta)
O gustach niby się nie dyskutuje, ale ich naturalność jest jak plastikowe chuje
Nie dziwię się wcale, że jadą ich stale moi znajomi
Bo jak tym z Zielonej Góry kurwa wiedzą co z tym zrobić
Synku schowaj mikrofon jeśli nie wiesz o co chodzi
Idzie nowy, idzie lepszy
Pozdrowienia Włodi
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Donatan
Syntetyczna Mafia (Syntetyczna Mafia)
Ta
Biuro Ochrony Rapu to B do O do R
Polujemy na pojebanych łaków ich rap to epikfejl
Jesteś z nami chłopaku to przybij kurwa pięć
Dla wrogów mam pielona z którego wypływa rtęć
Ilu tych marnych grajków na Boga się kreuje
Ich naturalność jest jak plastikowe chuje
Znów faktem operuje, oni wpadaja w furie
Rzucam ich CD w kibel i robię na nie dwójkę
To nie prawda że brak im talentów, dziś walczą o swój sektor
To jest gra bez sentymentów, dla wielu hajs to mentor
Idziemy za ich tropem, tam gdzie padliny fetor
Witamy w B.O.R. - mów do mnie kurwa rektor
Mają romans z popem ich dupą telewizja
Biuro Ochrony Rapu dla tych suk jak inkfizycja
I możesz mnie nie lubić, ale racje musisz przynać
Że wiesz dobrze o kim mówię, choć nie jade im po ksywach
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Widzę kolejny powrót i zaraz jebne na plecy
Jak tak dalej pójdzie to zmartwychwstaną raperzy
Tej, to miłość do Hip-Hopu czy miłość do pieniędzy
Kiedyś odeszli w chwale dzisiaj będą tylko ciency
Inni z eksperymentów się tłumaczą, weterani
Boją się o swoją dupę, że pojadą po nich fani
Psychika jak opłatek, już liczą kurwa straty
Odbiorca jest zbyt głupi by rozjebać rap schematy
Rapu pedofile dymają dzieci przez głośnik
Dobrze wiedzą, że ich płyty znają tylko sezonowcy
Wartościowy słuchacz kładzie lache na ich nośnik
Fanki mają ich kawałki jako dzwonek na swój nocnik
Ja, omijam schemat i przedawkowuje progres
Produkuje go sam, kiedy do studia wchodzę
I możesz mnie nie lubić, ale w jednym mamy zgodę
Że nie jadę po sobie, bo cisnę prawie całej Polsce
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Nie CBA, nie CBŚ, ŚCBOR chory Gedz
Polek kartke, jest superman, ale nie zapomniałem, że ma nieść treść
Mordo, przypomne jesteśmy w polsce a nie w stanach
Ale jeśli chcesz moge zrobić ci rapowy raport pelikana
Będe zabijał raperów od wieczora do rana
Wymierzam kare jak punisher na-na-na-na-na-na
Na celowniku mam tych co toną w forumowych spustach
Następni są ci których w baniach namieszała kapusta (kapusta)
O gustach niby się nie dyskutuje, ale ich naturalność jest jak plastikowe chuje
Nie dziwię się wcale, że jadą ich stale moi znajomi
Bo jak tym z Zielonej Góry kurwa wiedzą co z tym zrobić
Synku schowaj mikrofon jeśli nie wiesz o co chodzi
Idzie nowy, idzie lepszy
Pozdrowienia Włodi
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Od piwnic aż po dach, tylko prawdziwy towar
Oczyścić z łaków rap, chyba najwyższa pora
Wjeżdża podziemna horda, wycinka chorych drzew
Biuro Ochrony Rapu - B.O.R
Writer(s): Jakub Jan Gendzwill, Mateusz Wedrowski Lyrics powered by www.musixmatch.com