Esperanto (Fks solo) Songtext
von Paktofonika
Esperanto (Fks solo) Songtext
Patrz na mnie!
To nie ja pannie w wannie
Po twoim drinku wycierałem starannie
Twarz, bo aż porzygała się
Dasz jej dropsa, dupniesz, na resztę srasz
Nie strasz mnie, synku, bo morda nie szklanka
Wiesz? nazywa się Anka
To moja koleżanka. chcesz wiedzieć?
Twoja fanka to była
Tym zawiniła, nie?
Te! te! e! e! cziki bon-bon Szczęście w nieszczęściu, że wiesz co to kondom
Może powiesz też tym swoim głąbom
Skoro je tak (y) na okrągło jak rondo
Żal dla ciebie niczym za spuszczoną bombą
Ściemniłeś kiedyś laske mądrą na gadkę
A nie na klatkę? to fantom
Bo głupie dupy będą dawały dupy palantom
Ja mam to i nie ma to tamto
Esperanto
Esperanto
Esperanto
On ją swą dłonią objął
I dawał jej ciepło, lecz była pochodnią
To straszne, jednakże zauważ, że
Zdarzenie każde ma skutki poważne
Więc stał się tym kim nie chciał
Wręcz udowadniał, że nie zniewieściał
W końcu skumał i zaakceptował
Już nie musiał przed nią chować się za słowa
Definitywnie jestem kim jestem. Znam ranto-espe
Swą powagą wyluzowany jak Chester
Pieprzę że pieprzę, to lepsze niż przester
Ty ty i ty a ty na deser. Se se se ssie jak de-esser
Gdy F.O.K.U.S ′m koneser
Niesie w sobie klasę niczym neseser
By oszalała za tym
U! Po to jestem tu do tchu utraty
Bóg! Niegrzeczna dziewczynka
Lub! z twoich nóg cieknie mi ślinka
Masz dług, Madame. Ją sprowadzam na ziemię
I ziemi trzęsienie. Gdzie siła drzemie?
Chyba nie w BeeMie
Nie ufaj samcom, a emocjom w oczach
Esperanto
Esperanto
Esperanto? Inaczej? Jak?
Esperanto
Esperanto
Esperanto
Tak szeptem?
Esperanto
Esperanto
To nie ja pannie w wannie
Po twoim drinku wycierałem starannie
Twarz, bo aż porzygała się
Dasz jej dropsa, dupniesz, na resztę srasz
Nie strasz mnie, synku, bo morda nie szklanka
Wiesz? nazywa się Anka
To moja koleżanka. chcesz wiedzieć?
Twoja fanka to była
Tym zawiniła, nie?
Te! te! e! e! cziki bon-bon Szczęście w nieszczęściu, że wiesz co to kondom
Może powiesz też tym swoim głąbom
Skoro je tak (y) na okrągło jak rondo
Żal dla ciebie niczym za spuszczoną bombą
Ściemniłeś kiedyś laske mądrą na gadkę
A nie na klatkę? to fantom
Bo głupie dupy będą dawały dupy palantom
Ja mam to i nie ma to tamto
Esperanto
Esperanto
Esperanto
On ją swą dłonią objął
I dawał jej ciepło, lecz była pochodnią
To straszne, jednakże zauważ, że
Zdarzenie każde ma skutki poważne
Więc stał się tym kim nie chciał
Wręcz udowadniał, że nie zniewieściał
W końcu skumał i zaakceptował
Już nie musiał przed nią chować się za słowa
Definitywnie jestem kim jestem. Znam ranto-espe
Swą powagą wyluzowany jak Chester
Pieprzę że pieprzę, to lepsze niż przester
Ty ty i ty a ty na deser. Se se se ssie jak de-esser
Gdy F.O.K.U.S ′m koneser
Niesie w sobie klasę niczym neseser
By oszalała za tym
U! Po to jestem tu do tchu utraty
Bóg! Niegrzeczna dziewczynka
Lub! z twoich nóg cieknie mi ślinka
Masz dług, Madame. Ją sprowadzam na ziemię
I ziemi trzęsienie. Gdzie siła drzemie?
Chyba nie w BeeMie
Nie ufaj samcom, a emocjom w oczach
Esperanto
Esperanto
Esperanto? Inaczej? Jak?
Esperanto
Esperanto
Esperanto
Tak szeptem?
Esperanto
Esperanto
Writer(s): Paktofonika Lyrics powered by www.musixmatch.com