Podzielony Songtext
von OIO
Podzielony Songtext
Chcemy gonić zawodowe cele, nie do szkoły dzieci
Na tym etapie życia skarbie za wiele nas dzieli
Brak spokojnych niedzieli, robię trening, pot na scenie
Dzielę miliony, jak będzie trzeba, to z bratem jedzenie
I nie ma mowy, że coś ode mnie nie w cenie jest
Bo dobre wartości mam w głowie, to ewenement
Jak będę miliarderem miliard podzielę na fawelę
Mam podzielone serce, Ty to brakujący element
Dla brudu tego świata jestem jak detergent
Mordo, nie nauczysz mnie co to jest lęk
Mordo, nie nauczysz co to jest sentyment
Mordo, nie nauczysz mnie, mordo, nie nauczysz mnie
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Mimo, że życie jest dla mnie, to nadal się boję jak będzie na starość (u)
Mimo, że kreuję drogę, to płynę do rzeki, gdzie przywita Charon (u)
Mimo, że robię co mogę dla ziomów, to nie da się zabrać towaru (u)
Mimo, że dzielę się życiem jak mogę, to nadal niektórzy nie znają zamiaru (dzielę się)
Nie znają zamiaru ani starań (dzielę się)
Ale czują, że znają Oskara (dzie, dzielę się)
Tato, mamo, bracia, mała (dzielę)
Podzielę to na Was (dzielę), dla nas (dzielę, dzielę), zaraz (dzielę, dzielę, dzielę)
Zrobię wszystko, żebym moim ziomom było lekko
Dzielę miejsce w niebie, jeśli nie przywita piekło
Chce podzielić siano, żeby każdy miał na miękko
Ja chce podzielić siano, żeby każdy miał na miękko
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Chcemy całość, nie biorę tego na pół (o mój Boże)
Z ziomalami cały zastawiony stół (o mój Boże, czekaj)
Toast za nas, za nas
Mówią wszędzie, ale bzdury, to połowa
Dzielę co mam kiedy obok mnie jest broski
Nowa flota, nowe życie, nowe obowiązki
Oddzieliłem to co dobre od chujowych rozkmin
Kiedy łapałem przypał mówili, "Lepiej dorośnij"
Nie mam czasu, nie mam z wami żadnych wspólnych tu tematów
Pokazałem całkiem nową jakość światu
Pokazałem całkiem nową jakość światu
Każdy chciał tu zrobić coś dużego i poprawić status
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Na tym etapie życia skarbie za wiele nas dzieli
Brak spokojnych niedzieli, robię trening, pot na scenie
Dzielę miliony, jak będzie trzeba, to z bratem jedzenie
I nie ma mowy, że coś ode mnie nie w cenie jest
Bo dobre wartości mam w głowie, to ewenement
Jak będę miliarderem miliard podzielę na fawelę
Mam podzielone serce, Ty to brakujący element
Dla brudu tego świata jestem jak detergent
Mordo, nie nauczysz mnie co to jest lęk
Mordo, nie nauczysz co to jest sentyment
Mordo, nie nauczysz mnie, mordo, nie nauczysz mnie
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Mimo, że życie jest dla mnie, to nadal się boję jak będzie na starość (u)
Mimo, że kreuję drogę, to płynę do rzeki, gdzie przywita Charon (u)
Mimo, że robię co mogę dla ziomów, to nie da się zabrać towaru (u)
Mimo, że dzielę się życiem jak mogę, to nadal niektórzy nie znają zamiaru (dzielę się)
Nie znają zamiaru ani starań (dzielę się)
Ale czują, że znają Oskara (dzie, dzielę się)
Tato, mamo, bracia, mała (dzielę)
Podzielę to na Was (dzielę), dla nas (dzielę, dzielę), zaraz (dzielę, dzielę, dzielę)
Zrobię wszystko, żebym moim ziomom było lekko
Dzielę miejsce w niebie, jeśli nie przywita piekło
Chce podzielić siano, żeby każdy miał na miękko
Ja chce podzielić siano, żeby każdy miał na miękko
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Chcemy całość, nie biorę tego na pół (o mój Boże)
Z ziomalami cały zastawiony stół (o mój Boże, czekaj)
Toast za nas, za nas
Mówią wszędzie, ale bzdury, to połowa
Dzielę co mam kiedy obok mnie jest broski
Nowa flota, nowe życie, nowe obowiązki
Oddzieliłem to co dobre od chujowych rozkmin
Kiedy łapałem przypał mówili, "Lepiej dorośnij"
Nie mam czasu, nie mam z wami żadnych wspólnych tu tematów
Pokazałem całkiem nową jakość światu
Pokazałem całkiem nową jakość światu
Każdy chciał tu zrobić coś dużego i poprawić status
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Podzielony jak kraj na pół
Jestem zryty od waszych problemów
Co mi da osiągnięcie sukcesu?
Podzielony, ale nie wiedzieć czemu
Writer(s): Milosz Stepien, Igor Osmialowski, Adam Wisniewski, Oskar Kaminski Lyrics powered by www.musixmatch.com