Zaplątany Songtext
von Nocny Kochanek
Zaplątany Songtext
Było nam jak we śnie
Miało być na zawsze
Byłaś dość piękna
Znałem brzydsze
Kiedy mrok przykrył dzień
I chciałem z bliska poznać Cię
Wtedy to zdarzyło się
Może z jeden raz na trzy
Zakochuje się ktoś tak, jak my
I jeszcze nikt nie zranił mnie, jak Ty
Tyle wspomnień tyle chwil
Gardło w sercu staje mi
Stuknęły by nam dzisiaj cztery dni
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Chciałbym zapomnieć już
Lecz oczy ciągle widzą busz
Gęsty kurz przykrywa róż
Znowu nocą budzę się
Kiedy w snach dotykam Cię
Zaplątałem się nie mogę wyrwać się
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Przecież smak Twoich ud
Miał być słodki jak miód
I ukoić mój ból o bejbe
Już pukałem do wrót
Już stanąłem na próg
Włosy tam nie są good
Andrzej, ja dzwonie dzisiaj piąty raz!
Naprawdę już mi się...
Już mnie strasznie wpienia to dzwonienie cały czas, a Ty nie odbierasz!
Co się dzieje?!
A-а-а-а-а Andrzej!
Ale mnie denerwujesz, wiesz"
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Smak Twoich ud
Słodki jak miód
Ukoić miał głód
Pukałem do wrót
Stanąłem na próg
Włosy tam nie są good
Miało być na zawsze
Byłaś dość piękna
Znałem brzydsze
Kiedy mrok przykrył dzień
I chciałem z bliska poznać Cię
Wtedy to zdarzyło się
Może z jeden raz na trzy
Zakochuje się ktoś tak, jak my
I jeszcze nikt nie zranił mnie, jak Ty
Tyle wspomnień tyle chwil
Gardło w sercu staje mi
Stuknęły by nam dzisiaj cztery dni
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Chciałbym zapomnieć już
Lecz oczy ciągle widzą busz
Gęsty kurz przykrywa róż
Znowu nocą budzę się
Kiedy w snach dotykam Cię
Zaplątałem się nie mogę wyrwać się
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Przecież smak Twoich ud
Miał być słodki jak miód
I ukoić mój ból o bejbe
Już pukałem do wrót
Już stanąłem na próg
Włosy tam nie są good
Andrzej, ja dzwonie dzisiaj piąty raz!
Naprawdę już mi się...
Już mnie strasznie wpienia to dzwonienie cały czas, a Ty nie odbierasz!
Co się dzieje?!
A-а-а-а-а Andrzej!
Ale mnie denerwujesz, wiesz"
Cały świat złożyłem Ci u stóp
I nie miałem w głowie innych dup
Odstawiłem wódę na jeden dzień
Bo tak pragnąłem Cię
Gdy dobrałem się do Twoich ud
Byłem gruby, nagle jakbym schudł
Teraz nawet chłopy już golą się
A baby widać nie
Smak Twoich ud
Słodki jak miód
Ukoić miał głód
Pukałem do wrót
Stanąłem na próg
Włosy tam nie są good
Writer(s): Robert Kazanowski, Krzysztof Sokolowski Lyrics powered by www.musixmatch.com