Emeryt Embrion Songtext
von Maciej Maleńczuk & Psychodancing
Emeryt Embrion Songtext
Jestem siedemdziesięcio letnim emerytem nic ciekawego na mnie juz nie czeka
Ciało, epsycher koło mam zmyte
Jestem wrakiem człowieka
Państwo wypłaca mi plodowe pieniądze ni ja się spełnią, choć mam małe rządze
Zycie mi uciekło
Ja już nie nadąże
żyję jak ten ksiądz co buty wiąże
Jestem czterdziesto-pięcioletnim rasistą lubię łowić ryby razem z kolegami
Sobie wspominamy i pijemy czysto jak, żeśmy władzą byli, a nie psami
Dorabiam sam jako cieć na budowie
Wciąż nie służe już od tylu lat
Władza jest władzą każdy ci to powie
Pies psem zostaje jak światem świat
Jestem dwudziesto-pięcioletnim bez robotnym
Lubię palić blanty razem z kolegami
W maskach przyjechali towar nam zabrali
Za paczkę trawy roczek mnie trzymali
Jestem kurierem bo nie chciałem być frajerem
Kupię 2 pokoje będę wiedział na czym stoję
Zrobię 2 kursy zwalniam się z bursy
Albo sobie radzisz albo jesteś zerem
Jestem jednodniowym noworodkiem męskiej płci
Życię już po chwili odebrano mi
Nie jestem tu sam bo mam jeszcze dwóch braci
Mama nas utrzyma bo nas niechce stracić
Czym byłbym dla swiata tego się nie dowiem
Zapewne niczym jak moji ojcowie
Nie dostałem szansy płynąć w życia akcent
Rodzina mnie trzyma w kuchni w zamrażarce
Jestem Embrianem rasy ludzkiej krwi
Niewiem czy żyję czy to będzie dane mi
Ale jeśli życia wykiełkuje mój kwiat
Pokażę wam nowy wspaniały świat
Z podobnych sobie stworzę więlką armię
Żyć będą marnie ale słuchać karnie
Wykończymy was w imię nowych klas
A ja będę Bogiem, będę królem tych mas
Ha!
Ciało, epsycher koło mam zmyte
Jestem wrakiem człowieka
Państwo wypłaca mi plodowe pieniądze ni ja się spełnią, choć mam małe rządze
Zycie mi uciekło
Ja już nie nadąże
żyję jak ten ksiądz co buty wiąże
Jestem czterdziesto-pięcioletnim rasistą lubię łowić ryby razem z kolegami
Sobie wspominamy i pijemy czysto jak, żeśmy władzą byli, a nie psami
Dorabiam sam jako cieć na budowie
Wciąż nie służe już od tylu lat
Władza jest władzą każdy ci to powie
Pies psem zostaje jak światem świat
Jestem dwudziesto-pięcioletnim bez robotnym
Lubię palić blanty razem z kolegami
W maskach przyjechali towar nam zabrali
Za paczkę trawy roczek mnie trzymali
Jestem kurierem bo nie chciałem być frajerem
Kupię 2 pokoje będę wiedział na czym stoję
Zrobię 2 kursy zwalniam się z bursy
Albo sobie radzisz albo jesteś zerem
Jestem jednodniowym noworodkiem męskiej płci
Życię już po chwili odebrano mi
Nie jestem tu sam bo mam jeszcze dwóch braci
Mama nas utrzyma bo nas niechce stracić
Czym byłbym dla swiata tego się nie dowiem
Zapewne niczym jak moji ojcowie
Nie dostałem szansy płynąć w życia akcent
Rodzina mnie trzyma w kuchni w zamrażarce
Jestem Embrianem rasy ludzkiej krwi
Niewiem czy żyję czy to będzie dane mi
Ale jeśli życia wykiełkuje mój kwiat
Pokażę wam nowy wspaniały świat
Z podobnych sobie stworzę więlką armię
Żyć będą marnie ale słuchać karnie
Wykończymy was w imię nowych klas
A ja będę Bogiem, będę królem tych mas
Ha!
Lyrics powered by www.musixmatch.com