Różowe oksy Songtext
von Lit
Różowe oksy Songtext
Za-za dużo dystopijnych książek przeczytanych
Świat jest czarno-szary, bieg do samozagłady
Fa-fa-fatlizm, to stolica Costaricany?
Ściek bzdur pomieszany ze strumykiem prawdy
Czy to Night City? Wciąga mnie blask neonów
Tańczę i upijam się, nie wracam do domu
Wschód słońca na tle bloków wzbudza we mnie
Nostalgię za czymś co nie wróci, a było tak piękne
To chwila prawdy? Bo sam nie wiem już w co wierzyć
Z każdej strony LCDki pchają w oczy bzdety
Miasto tak głośno krzyczy, swoich myśli nie słyszę
Na oślep biegnę przed siebie coraz szybciej
2k22, dwójmyślenie rządzi
Orwell jest prorokiem, kurwy nadal kreują wojny
Na samym dole jestem jedną z mrówek
Chciałbym w spokoju żyć, a świat mi miesza w czubie
Ra-ra-ranooo 225 miligramów
Stop gonitwa myśli, nie wyjdę z tego stanu
Rozum czy namiętność, to już nie mój problem
Utopiłem się w serotoninie i jest mi dobrze
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Lata temu gdzieś tam w Polsce, mały Krzyś, wielki świat
Mama, tata, górnośląskie, pokój z kuchnią, młodszy brat
Nowy układ, wiara, postęp, nowe szanse, więcej barw
Miało przecież być tak dobrze, coś znowu poszło nie tak
Ponoć kiedyś było lepiej, czy tak było? Pomyśl sam
Same puste półki w sklepie, dwa kanały, jeden chłam
Dzisiaj kupisz wszystko w necie, FB, Twitter, Instagram
Sam wiesz wszystko już najlepiej, spoko, luz, szafa gra
Powiedz nam, czego chcesz, masz już dość? Jeszcze nie?
Dobro - zło, szczęście - pech, smutku łzy, głośny śmiech
Ludzkie błędy i refleksje, kłęby dymu, olane lekcje
Uważaj co robisz synu, będą tego konsekwencje
Patrz na ręce, wszystkim zawsze, obcy ludzie w jednej klatce
Nie wiem czy tak było zawsze, nie chcę więcej na to patrzeć
Chuj w to wbijam i odpalam, wyjebane w ten świat szary
Teraz widzę wszystko lepiej przez różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Świat jest czarno-szary, bieg do samozagłady
Fa-fa-fatlizm, to stolica Costaricany?
Ściek bzdur pomieszany ze strumykiem prawdy
Czy to Night City? Wciąga mnie blask neonów
Tańczę i upijam się, nie wracam do domu
Wschód słońca na tle bloków wzbudza we mnie
Nostalgię za czymś co nie wróci, a było tak piękne
To chwila prawdy? Bo sam nie wiem już w co wierzyć
Z każdej strony LCDki pchają w oczy bzdety
Miasto tak głośno krzyczy, swoich myśli nie słyszę
Na oślep biegnę przed siebie coraz szybciej
2k22, dwójmyślenie rządzi
Orwell jest prorokiem, kurwy nadal kreują wojny
Na samym dole jestem jedną z mrówek
Chciałbym w spokoju żyć, a świat mi miesza w czubie
Ra-ra-ranooo 225 miligramów
Stop gonitwa myśli, nie wyjdę z tego stanu
Rozum czy namiętność, to już nie mój problem
Utopiłem się w serotoninie i jest mi dobrze
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Lata temu gdzieś tam w Polsce, mały Krzyś, wielki świat
Mama, tata, górnośląskie, pokój z kuchnią, młodszy brat
Nowy układ, wiara, postęp, nowe szanse, więcej barw
Miało przecież być tak dobrze, coś znowu poszło nie tak
Ponoć kiedyś było lepiej, czy tak było? Pomyśl sam
Same puste półki w sklepie, dwa kanały, jeden chłam
Dzisiaj kupisz wszystko w necie, FB, Twitter, Instagram
Sam wiesz wszystko już najlepiej, spoko, luz, szafa gra
Powiedz nam, czego chcesz, masz już dość? Jeszcze nie?
Dobro - zło, szczęście - pech, smutku łzy, głośny śmiech
Ludzkie błędy i refleksje, kłęby dymu, olane lekcje
Uważaj co robisz synu, będą tego konsekwencje
Patrz na ręce, wszystkim zawsze, obcy ludzie w jednej klatce
Nie wiem czy tak było zawsze, nie chcę więcej na to patrzeć
Chuj w to wbijam i odpalam, wyjebane w ten świat szary
Teraz widzę wszystko lepiej przez różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Różowe okulary, mam w tabletkach
Znowu czuję ciary, gdy słyszę gitary
Moje stany wreszcie zjednoczone, szkoda, że przez
Różowe okulary, różowe okulary
Writer(s): Lit Lyrics powered by www.musixmatch.com