Zaduma Songtext
von Kram
Zaduma Songtext
Śnież się, w duszy mojej śnież
Piersi, nocą całowana
Co zachować przez sen chcesz
Usta moje aż do rana!
Znój się, w ciele moim znój
Miłujących rąk pogłado
Coś mi dreszcz piększyła mój
Przodując zadumą bladą!
Trwoń się, ogniu świecy, trwoń
Na tę pościel, na tę lnianą
Gdzieś rozwidnił twoją skroń
U nóg moich zapodzianą!
Po ciemku, po ciemku łkasz
Bezradność twych łez rozumiem!
Schorzałą śmiertelnie twarz
Radośnie całować umiem
Do końca nie zabraknie mąk
Do końca nie zabraknie mocy!
Zmarniałych, zmarniałych rąk
Potrafię pożądać w nocy!
Oględnie z rozkoszy mdlej
Tą piersią, co z trudem dyszy!
Do śmierci, do śmierci twej
Wraz z tobą nawykam w ciszy
Piersi, nocą całowana
Co zachować przez sen chcesz
Usta moje aż do rana!
Znój się, w ciele moim znój
Miłujących rąk pogłado
Coś mi dreszcz piększyła mój
Przodując zadumą bladą!
Trwoń się, ogniu świecy, trwoń
Na tę pościel, na tę lnianą
Gdzieś rozwidnił twoją skroń
U nóg moich zapodzianą!
Po ciemku, po ciemku łkasz
Bezradność twych łez rozumiem!
Schorzałą śmiertelnie twarz
Radośnie całować umiem
Do końca nie zabraknie mąk
Do końca nie zabraknie mocy!
Zmarniałych, zmarniałych rąk
Potrafię pożądać w nocy!
Oględnie z rozkoszy mdlej
Tą piersią, co z trudem dyszy!
Do śmierci, do śmierci twej
Wraz z tobą nawykam w ciszy
Writer(s): Andrzej Wilklisz Lyrics powered by www.musixmatch.com