Ulica Kasprowicza Songtext
von Komety
Ulica Kasprowicza Songtext
Coraz częściej patrzę w górę
Coraz rzadziej w dół
Widzę żółte niebo
Przekrojone na pół
To pierwsze popołudnie w Warszawie
Od tygodnia
Bloki uginają się
Pod ciężarem chmur
Gęste powietrze
Leniwie wiruje
Nie potrzebuję dzisiaj już niczego
Oprócz ulicy Kasprowicza
Ile jeszcze uderzeń serca?
Wyjazdy w nieznane
Ale zawsze powroty
Wieczne poczucie
Nieuchronności losu
Nici porozumienia
Nawiązywane w locie
Znam ją od niedawna
Ale jestem przekonany
Że gdyby mieszkała w Warszawie
To na pewno
W jednym z bloków
Przy ulicy Kasprowicza
Ile jeszcze uderzeń serca?
Coraz rzadziej w dół
Widzę żółte niebo
Przekrojone na pół
To pierwsze popołudnie w Warszawie
Od tygodnia
Bloki uginają się
Pod ciężarem chmur
Gęste powietrze
Leniwie wiruje
Nie potrzebuję dzisiaj już niczego
Oprócz ulicy Kasprowicza
Ile jeszcze uderzeń serca?
Wyjazdy w nieznane
Ale zawsze powroty
Wieczne poczucie
Nieuchronności losu
Nici porozumienia
Nawiązywane w locie
Znam ją od niedawna
Ale jestem przekonany
Że gdyby mieszkała w Warszawie
To na pewno
W jednym z bloków
Przy ulicy Kasprowicza
Ile jeszcze uderzeń serca?
Writer(s): Leslaw Piotr Strybel, Wojciech Szewko Lyrics powered by www.musixmatch.com