Idzie wiosna Songtext
von KęKę
Idzie wiosna Songtext
Idzie wiosna, wszystko znów ożywa, powiedz czemu ciągle ty zdychasz?
Świeży powiew nowe drzwi otwiera, czemu sam je sobie zamykasz?
Słońce zaczyna świecić, powoli każda kałuża wysycha
Zatykasz uszy, żeby już nie słyszeć, kiedy świat się budzi do życia
Powiedz, czy serio cię kręci ten letarg, zero wpływu na własny los
Nie czujesz, że coś jest nie tak, że decydujesz nie ty, a ktoś
Pamiętam, wiosna witała mnie zanim zaczęło się sypać
Zamykam oczy i siedzę na murku, na Górce Indiańskiej i wdycham
Tamten zapach życia, jaki? Tę energię, którą mi dawały plany
Co myślałem, że je łatwo spełnię, a po latach wyszły same niewypały
Ale co tam, idzie znów wiosna, chłopak
Póki mam siłę to popatrz
Póki mam iskrę w mych oczach
Póty wychodzę i wołam
Czy nie szkoda jest ci życia na to?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci słuchać głupców?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci zdrowia na to?
Bo mi było szkoda
Idzie znów wiosna, zobacz
Najlepszy moment by zacząć to wszystko od nowa
Rośnij zdrów
Idzie wiosna, życiodajna pora, powiedz, czym masz zamiar się karmić?
Czy masz obok tych co życzą dobrze, tych dla których jesteś coś warty?
Czasem trzeba cały świat przeorać, to jest trudne, ale to fakty
Na marnej glebie nic nie urośnie, szczególnie jak wokół są chwasty
Pełną piersią oddychać, nie radzę tego w toksycznym gronie
Nienawiść, co płynie po żyłach da ostry ogień, ale szybko spłonie
Nie ogrzeje wcale, a rozogni ranę
Sam to przerabiałem, znam to doskonale
Skoro niby masz radość z życia, czemu wciąż się znieczulasz?
Mówisz o tym, że dajesz radę, ta, kogo ty chcesz oszukać?
By odrzucić, co w tobie słabe, to po to tobie ta burza
Idzie wiosna, strumień znów przemywa
Powiedz czemu ciągle zamulasz?
Czy nie szkoda jest ci życia na to?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci słuchać głupców?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci zdrowia na to?
Bo mi było szkoda
Idzie znów wiosna, zobacz
Najlepszy moment by zacząć to wszystko od nowa
Rośnij zdrów
Świeży powiew nowe drzwi otwiera, czemu sam je sobie zamykasz?
Słońce zaczyna świecić, powoli każda kałuża wysycha
Zatykasz uszy, żeby już nie słyszeć, kiedy świat się budzi do życia
Powiedz, czy serio cię kręci ten letarg, zero wpływu na własny los
Nie czujesz, że coś jest nie tak, że decydujesz nie ty, a ktoś
Pamiętam, wiosna witała mnie zanim zaczęło się sypać
Zamykam oczy i siedzę na murku, na Górce Indiańskiej i wdycham
Tamten zapach życia, jaki? Tę energię, którą mi dawały plany
Co myślałem, że je łatwo spełnię, a po latach wyszły same niewypały
Ale co tam, idzie znów wiosna, chłopak
Póki mam siłę to popatrz
Póki mam iskrę w mych oczach
Póty wychodzę i wołam
Czy nie szkoda jest ci życia na to?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci słuchać głupców?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci zdrowia na to?
Bo mi było szkoda
Idzie znów wiosna, zobacz
Najlepszy moment by zacząć to wszystko od nowa
Rośnij zdrów
Idzie wiosna, życiodajna pora, powiedz, czym masz zamiar się karmić?
Czy masz obok tych co życzą dobrze, tych dla których jesteś coś warty?
Czasem trzeba cały świat przeorać, to jest trudne, ale to fakty
Na marnej glebie nic nie urośnie, szczególnie jak wokół są chwasty
Pełną piersią oddychać, nie radzę tego w toksycznym gronie
Nienawiść, co płynie po żyłach da ostry ogień, ale szybko spłonie
Nie ogrzeje wcale, a rozogni ranę
Sam to przerabiałem, znam to doskonale
Skoro niby masz radość z życia, czemu wciąż się znieczulasz?
Mówisz o tym, że dajesz radę, ta, kogo ty chcesz oszukać?
By odrzucić, co w tobie słabe, to po to tobie ta burza
Idzie wiosna, strumień znów przemywa
Powiedz czemu ciągle zamulasz?
Czy nie szkoda jest ci życia na to?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci słuchać głupców?
Bo mi było szkoda
Czy nie szkoda jest ci zdrowia na to?
Bo mi było szkoda
Idzie znów wiosna, zobacz
Najlepszy moment by zacząć to wszystko od nowa
Rośnij zdrów
Writer(s): Marcin Gerek, Piotr Siara, Bartosz Welka Lyrics powered by www.musixmatch.com