Mów Mu Krime Songtext
von Kali
Mów Mu Krime Songtext
Gdy zapada zmrok
Jak wilk wybija na łowy
Spod kaptura wzrok
Wprawia ofiary w skowyt
Chłody z za pasa glock
Rozpyli, gniotąc atomy
Łapie kolejny trop
Predator czarny ja wrony
Mów mu hardcore
Nie zbawi cię nawet patrol
Bo wali w łeb celnie jak jan Cloude
Lamusy gasną jak knot
Gdy rabuje ci banknot
Ceni przez zęby
Nie płacz suko
Słodki m. studzi ucho
Podkręca pył
Już zwija rulon
Na myśli peso ma
Zabierze co twa kiesa da
Jucha leci jak kaskada
Szybszy niż twa neostrada
Zagłada z siła tornada
Twój taniec to nie lambada
Bo to wioska polska nie Kanada
Que Sera, Que Sera
Brak uczuć ale co z tym zrobić
Bo mama i tata nie umieli oduczyć go broić
Que Sera, Que Sera
Nawet jak pachnie trupem
Wara, wara
Gniew czuje a nie skruchę
Mów mu Krime
Boso w podkowach idzie
Rządzi zbrodnia
Śni mu się hajs
Demon zła
Nie podchodź bo zagryzie
Wierny dewizie rudboy nigdy nice
Mów mu Krime
Wsłuchaj się w serca bicie
Ulica żywiciel
Adrenaliny żar
Równo gra
Na topie hierarchii życie
Kasa zbawiciel
Viva zgniły car
Sypie się kokaina
Butelek pełny blat
Mieszkanie to melina
Wala się wszędzie fant
Przy boku nie dziewczyna, tylko jedyny brat
Niechaj ziomeczku sprzyja fortuna, gruby fart
Bo mamy jedną szanse żeby płynąć i pławić się w hajsie
Nie dla nas nudne pasjanse
Chce się bawić i lecieć jak lanser
Ogień
Wyjmij klamkę
Jesteśmy gotowi na tańce z wrogiem
Chcemy grubą bańkę
A nie kontemplacje z różańcem i bogiem
To uliczna ballada
Chodnik, beton to estrada
Jak sto to na łeb ci spada
Pięść twarda jak Muhammeda
Apetyt. dojada
Chce iść gdzie pengi rolada
Czas – pieniądz, złap go, ucieka
Cyk, cyk, cyk, jak cykada
Co przyniesie nowy dzień w metropolii grzechu
Pusta kieszeń bo leń
Milionera . na przekór
Mówią mi weź się zmień
A on im daje dawkę śmiechu
Zepsuty po rdzeń
Król, ścierwo, lewy, nierób
Mów mu Krime
Boso w podkowach idzie
Rządzi zbrodnia
Śni mu się hajs
Demon zła
Nie podchodź bo zagryzie
Wierny dewizie rudboy nigdy nice
Mów mu Krime
Wsłuchaj się w serca bicie
Ulica żywiciel
Adrenaliny żar
Równo gra
Na topie hierarchii życie
Kasa zbawiciel
Viva zgniły car
Jak wilk wybija na łowy
Spod kaptura wzrok
Wprawia ofiary w skowyt
Chłody z za pasa glock
Rozpyli, gniotąc atomy
Łapie kolejny trop
Predator czarny ja wrony
Mów mu hardcore
Nie zbawi cię nawet patrol
Bo wali w łeb celnie jak jan Cloude
Lamusy gasną jak knot
Gdy rabuje ci banknot
Ceni przez zęby
Nie płacz suko
Słodki m. studzi ucho
Podkręca pył
Już zwija rulon
Na myśli peso ma
Zabierze co twa kiesa da
Jucha leci jak kaskada
Szybszy niż twa neostrada
Zagłada z siła tornada
Twój taniec to nie lambada
Bo to wioska polska nie Kanada
Que Sera, Que Sera
Brak uczuć ale co z tym zrobić
Bo mama i tata nie umieli oduczyć go broić
Que Sera, Que Sera
Nawet jak pachnie trupem
Wara, wara
Gniew czuje a nie skruchę
Mów mu Krime
Boso w podkowach idzie
Rządzi zbrodnia
Śni mu się hajs
Demon zła
Nie podchodź bo zagryzie
Wierny dewizie rudboy nigdy nice
Mów mu Krime
Wsłuchaj się w serca bicie
Ulica żywiciel
Adrenaliny żar
Równo gra
Na topie hierarchii życie
Kasa zbawiciel
Viva zgniły car
Sypie się kokaina
Butelek pełny blat
Mieszkanie to melina
Wala się wszędzie fant
Przy boku nie dziewczyna, tylko jedyny brat
Niechaj ziomeczku sprzyja fortuna, gruby fart
Bo mamy jedną szanse żeby płynąć i pławić się w hajsie
Nie dla nas nudne pasjanse
Chce się bawić i lecieć jak lanser
Ogień
Wyjmij klamkę
Jesteśmy gotowi na tańce z wrogiem
Chcemy grubą bańkę
A nie kontemplacje z różańcem i bogiem
To uliczna ballada
Chodnik, beton to estrada
Jak sto to na łeb ci spada
Pięść twarda jak Muhammeda
Apetyt. dojada
Chce iść gdzie pengi rolada
Czas – pieniądz, złap go, ucieka
Cyk, cyk, cyk, jak cykada
Co przyniesie nowy dzień w metropolii grzechu
Pusta kieszeń bo leń
Milionera . na przekór
Mówią mi weź się zmień
A on im daje dawkę śmiechu
Zepsuty po rdzeń
Król, ścierwo, lewy, nierób
Mów mu Krime
Boso w podkowach idzie
Rządzi zbrodnia
Śni mu się hajs
Demon zła
Nie podchodź bo zagryzie
Wierny dewizie rudboy nigdy nice
Mów mu Krime
Wsłuchaj się w serca bicie
Ulica żywiciel
Adrenaliny żar
Równo gra
Na topie hierarchii życie
Kasa zbawiciel
Viva zgniły car
Writer(s): Gibbs Lyrics powered by www.musixmatch.com