Bóg Jest Niemy Songtext
von Jesus Rodriguez
Bóg Jest Niemy Songtext
Czy wiesz już jak smakuje strach
A serce ścina chłód zimny jak wiatr
Jesienna mgła?
Gdy chwila jak cała wieczność trwa
Gdy kończy się czas i gaśnie blask dnia
A ja...
Nie mogę nic zrobić, nie mogę ci pomóc
Nie mogę pokazać ci drogi do domu
Gdy słońce życia wejdzie w barwy miedzi
Nie mogę ci wskazać żadnej odpowiedzi
I kiedy śmierć wyznaje, że twoim najlepszym przyjacielem jest
Że kocha cię...
W dozgonnej swej przyjaźni znak
Przyrzeka ci twój koniec szybki bez słów
Powieki ruch...
W ciemności sam bez światła i barw
Czy słyszysz coś? Czy słyszysz?
Czy trwa tu bal w ciszy wirujących par?
Czy niepostrzeżenie próbując przemknąć się ukradkiem
Zostałeś przygwożdżony setki ludzi wzrokiem
Gdy stanęli i zwrócili w twoją stronę oczy?
Czy złamałeś ich rytm i zburzyłeś harmonię
Serca biciem, oddechem i złodziejskim krokiem?
I czy więcej ciekawości czy złości w spojrzeniach?
Czy oni na pewno nie chcą tu gości?
Ja ci na to nie odpowiem
Nikt nie może poza Bogiem
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
W jasności tam bez mroku i zła
Czy widzisz coś? Czy widzisz?
Czy ślepców tłum przy blasku zorzy
Nowe kolory dla świata tworzy?
Ja ci na to nie odpowiem
Nikt nie może poza Bogiem
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
Przekwitają wszystkie kwiaty
Noc umiera w świetle brzasku
Prawda końca oczywista
A ty ciągle tkwisz w potrzasku
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
Zamiast w strachu brnąć udrękę
Zaśpiewaj ze mną piosenkę
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
A serce ścina chłód zimny jak wiatr
Jesienna mgła?
Gdy chwila jak cała wieczność trwa
Gdy kończy się czas i gaśnie blask dnia
A ja...
Nie mogę nic zrobić, nie mogę ci pomóc
Nie mogę pokazać ci drogi do domu
Gdy słońce życia wejdzie w barwy miedzi
Nie mogę ci wskazać żadnej odpowiedzi
I kiedy śmierć wyznaje, że twoim najlepszym przyjacielem jest
Że kocha cię...
W dozgonnej swej przyjaźni znak
Przyrzeka ci twój koniec szybki bez słów
Powieki ruch...
W ciemności sam bez światła i barw
Czy słyszysz coś? Czy słyszysz?
Czy trwa tu bal w ciszy wirujących par?
Czy niepostrzeżenie próbując przemknąć się ukradkiem
Zostałeś przygwożdżony setki ludzi wzrokiem
Gdy stanęli i zwrócili w twoją stronę oczy?
Czy złamałeś ich rytm i zburzyłeś harmonię
Serca biciem, oddechem i złodziejskim krokiem?
I czy więcej ciekawości czy złości w spojrzeniach?
Czy oni na pewno nie chcą tu gości?
Ja ci na to nie odpowiem
Nikt nie może poza Bogiem
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
W jasności tam bez mroku i zła
Czy widzisz coś? Czy widzisz?
Czy ślepców tłum przy blasku zorzy
Nowe kolory dla świata tworzy?
Ja ci na to nie odpowiem
Nikt nie może poza Bogiem
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
Przekwitają wszystkie kwiaty
Noc umiera w świetle brzasku
Prawda końca oczywista
A ty ciągle tkwisz w potrzasku
Bóg jest niemy od stworzenia
To ironia przeznaczenia
Zamiast w strachu brnąć udrękę
Zaśpiewaj ze mną piosenkę
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
"Lalalalalalala lalalala lalalala"
Writer(s): Krzysztof Morfina Lyrics powered by www.musixmatch.com