Jesienny Pan Songtext
von Hanna Banaszak
Jesienny Pan Songtext
Choć nie wiem, kto to jest
Nie wiem, skąd go znam
Co dzień spotyka mnie
Jesienny śmieszny pan
Parasol wielki ma
I zmartwień trochę też
Przez pusty idzie park
W czerwony liści deszcz
Lecz gdy ostatni liść
Ze smutnych spadnie drzew
On razem z białą mgłą
Rozpływa się
Gdy park pożółknie znów
Powróci znowu tam
Jesieni szukać barw
Jesienny śmieszny pan
A wtedy spotkam go
I pójdę z nim przez park
On będzie blisko tak
Mych rąk, mych warg!
Gdy park pożółknie znów
I biała wzejdzie mgła
Będziemy razem szli
Jesienny pan i ja
Nie wiem, skąd go znam
Co dzień spotyka mnie
Jesienny śmieszny pan
Parasol wielki ma
I zmartwień trochę też
Przez pusty idzie park
W czerwony liści deszcz
Lecz gdy ostatni liść
Ze smutnych spadnie drzew
On razem z białą mgłą
Rozpływa się
Gdy park pożółknie znów
Powróci znowu tam
Jesieni szukać barw
Jesienny śmieszny pan
A wtedy spotkam go
I pójdę z nim przez park
On będzie blisko tak
Mych rąk, mych warg!
Gdy park pożółknie znów
I biała wzejdzie mgła
Będziemy razem szli
Jesienny pan i ja
Writer(s): Wojciech Mlynarski, Roman Orlow Lyrics powered by www.musixmatch.com