WIFI Songtext
von Guzior
WIFI Songtext
Raz, raz, dwa, trzy, dwa, raz, dwa, trzy
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Przyznam, że przez te wojaże, yo, to nic mnie nie rusza
Nie widzę w niczym jakby plusów, a szukam
Musiałem się całkowicie tym wypłukać
A ona, że kocha takiego patusa, a nie może czekać
Ale jakby nie może czekać
Ale przecież nie może wiecznie nań czekać (racja)
I lubi moje brzydkie dziarki
I lubi, że nie gadam z każdym i minę mam grumpy
I choć się nie śmieję, umiem ją rozbawić
I czasami muszę w te kanty kochanie
Żeby mieć kredyty na życie w tym państwie
Gdzie każdy to chachmęt, każdy jakby kradnie
Orwell miał rację
Stoję sobie z fajkiem jak Kordian na Mont Blanc w monologu
Na krawędzi bloku i pochylam się, może spadnę
Ojebany na elegancko, bo przed chwilą barber, heh
Po co mi to? Po co mi to wszystko jest, jakbym zgubił jedną nartę
Na serio, jebać to na serio
Na serio, jebać to na serio
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Ciągle ktoś pyta, jak tam kapie ciapa i już mnie to wkurwia
Bo pytają odkąd, pamiętam, odbieram za dużo jak atak
Pytają, czemu mam katar, mówię że chroniczny i nara
Za długo świata już mnie wpierdala w ratach
Za dużo o wszystkim gadasz, nie rozumiem jednego zdania
Siedzę i roluję, roluję bata, no bo jest wieczór
Staram się też nie za często, ale weź już tak nie obiecuj
Mam dziabę na sercu, mam dziabę na sercu
I rapy z agresją, i masę marzeń, co wiem, że się nie spełnią
Bo całe to szczęscie jakoś mi uciekło z ostatnią wisienką
Na serio, jebać to na serio
Na serio, jebać to na serio
Chcę odgrodzić od was barierką
Jebać tę pazerność, nie martwić karierką
I wiem, że to całe wyalienowanie i złość było moją esencją
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Przyznam, że przez te wojaże, yo, to nic mnie nie rusza
Nie widzę w niczym jakby plusów, a szukam
Musiałem się całkowicie tym wypłukać
A ona, że kocha takiego patusa, a nie może czekać
Ale jakby nie może czekać
Ale przecież nie może wiecznie nań czekać (racja)
I lubi moje brzydkie dziarki
I lubi, że nie gadam z każdym i minę mam grumpy
I choć się nie śmieję, umiem ją rozbawić
I czasami muszę w te kanty kochanie
Żeby mieć kredyty na życie w tym państwie
Gdzie każdy to chachmęt, każdy jakby kradnie
Orwell miał rację
Stoję sobie z fajkiem jak Kordian na Mont Blanc w monologu
Na krawędzi bloku i pochylam się, może spadnę
Ojebany na elegancko, bo przed chwilą barber, heh
Po co mi to? Po co mi to wszystko jest, jakbym zgubił jedną nartę
Na serio, jebać to na serio
Na serio, jebać to na serio
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Ciągle ktoś pyta, jak tam kapie ciapa i już mnie to wkurwia
Bo pytają odkąd, pamiętam, odbieram za dużo jak atak
Pytają, czemu mam katar, mówię że chroniczny i nara
Za długo świata już mnie wpierdala w ratach
Za dużo o wszystkim gadasz, nie rozumiem jednego zdania
Siedzę i roluję, roluję bata, no bo jest wieczór
Staram się też nie za często, ale weź już tak nie obiecuj
Mam dziabę na sercu, mam dziabę na sercu
I rapy z agresją, i masę marzeń, co wiem, że się nie spełnią
Bo całe to szczęscie jakoś mi uciekło z ostatnią wisienką
Na serio, jebać to na serio
Na serio, jebać to na serio
Chcę odgrodzić od was barierką
Jebać tę pazerność, nie martwić karierką
I wiem, że to całe wyalienowanie i złość było moją esencją
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Mówiła mi mała "Mati"
Mówiła, "Jak czujesz, to napisz"
Mówiła mi, "Nie pij i pierdol te dragi"
"Inaczej zarobisz, Mateusz, potrafisz"
Mogę jeszcze to naprawić
Poczekaj, mogę to naprawić
Mogę jeszcze wszystko naprawić
Poczekaj, mogę jeszcze wszystko naprawić
Writer(s): Dawid Wisniewski, Mateusz Bluza Lyrics powered by www.musixmatch.com