Mam wyjebane Songtext
von Firma
Mam wyjebane Songtext
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Robimy rap, rap zdrowy, robimy rap hardcorowy
To nie spedalona nuta, to nie kolor jest różowy
Wokół na łamach hiphopu wypływają typy ciepłe
Ja się pytam co to kurwa, czy to za pieniądze przekręt
Wszędzie ładna jest oprawa, brawa napawa mnie wstrętem
Wzorując się na gejostwie, ktoś znów stał się ekskrementem
Ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem
Nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mentem
Mam wyjebane na rząd Polski, koalicje I ustawy
Mam wyjebane na patrole, chcę załatwiać swoje sprawy
Nie chcę wiedzieć kto jest za kim, nie jesteśmy kibicami
I mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami
My nie jesteśmy ziomek aferowiczami
Nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami
Kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
Inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem
Do jebania pierwsi ale cieńko piszą, pokręceni z gramem
Samo logo nie uczyni z ciebie kogoś, a uliczne pogo
Nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go
Srogo, mam wyjebane, na tych co za plecami
Ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są, przyjaciółmi być nie mogą
Jestem Porządny, a Ty masz trupa pod własną podłogą ej
Jadę z załogą, dla dobrych ludzi psiarnię studzi
Jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi
Jeden buch za tych co nie mogą
Dziękuje Bogu za te mordy co idą tą samą drogą
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam szacunek do mej pasji, mam szacunek do mej misji
Mam szacunek też do ludzi, przede wszystkim dla was wszystkich
Mam szacunek tu dla ludzi, mam szacunek do słuchaczy
Mam szacunek do bycia szlachetnym z klasą wśród tych graczy
Mam szacunek do przyjaźni, mam szacunek do miłości
Cenie w człowieku uczucia a nie jego posiadłości
Mam szacunek dla prawdziwych, mam pogardę dla fałszywych
Zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
Chuj że z nimi, oni mają tak padakę
Własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srakę
Jednak wielu dobrych ludzi jest dalej z nami
Na koncertach widzę, że nie jesteśmy sami
Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny, to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Robimy rap, rap zdrowy, robimy rap hardcorowy
To nie spedalona nuta, to nie kolor jest różowy
Wokół na łamach hiphopu wypływają typy ciepłe
Ja się pytam co to kurwa, czy to za pieniądze przekręt
Wszędzie ładna jest oprawa, brawa napawa mnie wstrętem
Wzorując się na gejostwie, ktoś znów stał się ekskrementem
Ze swoim temperamentem jestem ulicy talentem
Nie podległym, suwerennym nie boję się jechać z mentem
Mam wyjebane na rząd Polski, koalicje I ustawy
Mam wyjebane na patrole, chcę załatwiać swoje sprawy
Nie chcę wiedzieć kto jest za kim, nie jesteśmy kibicami
I mam ciężko wyjebane co kto gada za plecami
My nie jesteśmy ziomek aferowiczami
Nie szukamy dziury w całym, interesuję się faktami
Kiedy ja załatwiam sprawy by poprawić byt rodziny
Inni z nudów siedzą, szpącą, przećpani od kokainy
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam wyjebane na tych co na piersi z JP ambigramem
Do jebania pierwsi ale cieńko piszą, pokręceni z gramem
Samo logo nie uczyni z ciebie kogoś, a uliczne pogo
Nie dla ciebie gdy w duszy gra w klubie Go-Go
Srogo, mam wyjebane, na tych co za plecami
Ranią mnie słowami oni przyjaciółmi nie są, przyjaciółmi być nie mogą
Jestem Porządny, a Ty masz trupa pod własną podłogą ej
Jadę z załogą, dla dobrych ludzi psiarnię studzi
Jak na koncercie jedzie z nimi koło ludzi
Jeden buch za tych co nie mogą
Dziękuje Bogu za te mordy co idą tą samą drogą
Mam wyjebane na was hieny, wyjebane na was trutnie
Ja nie zejdę z mojej sceny to ty drżyj fajo przed jutrem
Wyjebane na fałszywych, wyjebane na showbiznes
Wyjebane na pedalstwo, które niszczy tą ojczyznę
Mam szacunek do mej pasji, mam szacunek do mej misji
Mam szacunek też do ludzi, przede wszystkim dla was wszystkich
Mam szacunek tu dla ludzi, mam szacunek do słuchaczy
Mam szacunek do bycia szlachetnym z klasą wśród tych graczy
Mam szacunek do przyjaźni, mam szacunek do miłości
Cenie w człowieku uczucia a nie jego posiadłości
Mam szacunek dla prawdziwych, mam pogardę dla fałszywych
Zaciskam piąchy za te wszystkie wyrządzone krzywdy
Chuj że z nimi, oni mają tak padakę
Własnym chujem się wyjebią w końcu we własną srakę
Jednak wielu dobrych ludzi jest dalej z nami
Na koncertach widzę, że nie jesteśmy sami
Lyrics powered by www.musixmatch.com