Spacer Songtext
von Eldo
Spacer Songtext
Ciepła wiosenna noc mijam filary
Górą jeżdżą pociągi ziemię znacząc torami
Przy szpitalu, w którym leżał kiedyś piotrek
Śpiące powiśle rozwidlenie soltz′a i dobrej
Lubię włóczyć się po mieście, wiesz o tym doskonale
Przy świetle latarń myśleć o moim mieście
I mam nadzieję, że nie boisz się deszczu
Wyjdź z domu, spokój znajdź w powietrzu
W deszczu miasta oddech, na twarzy krople
W noce pełne inspiracji zmieniam swebezsenne noce
Gdzieś na mieście brat w swoim taxi
Światłami kroi mgłę, ktoś może nad literami
Próbuje przegnać sen, gapi się w sufit
Próbuje znaleźć sens lub chce do snu się zmusić
Ktoś kogoś rzucił, ktoś płacze, ktoś się kocha, ktoś bije
Ktoś odgania stres tańcem
Ty daj mi rękę, chodźmy na spacer
Warszawską wiosenną, ciepłą nocą, która dla nas płacze
Spacer przez ulice, aleje, place
Wiosenną nocą, która płacze
Chodź ze mną, razem przywitamy dzień nad wisłą
Jutro zagadką, za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Żyję dla takich chwil kiedy bierzesz haust powietrza
I krzyczysz chwilo proszę bądź wieczna
Jestem zuchwały, bezczelny, zachłanny i co?
Od kiedy pamiętam chciałem zobaczyć wszystko
Karmię wiecznie głodny brzuch namiętności
Razem z erato słowa na drodze ku nieśmiertelności
Może to dziwne ale lubię noce
Lubię ten mrok który narasta jak już zniknie słońce
Ty odwiedzasz we śnie świat jak z bajki
Ja wydeptuję ulice zapisując tuszem puste kartki
Trzecią pokazują już zegarki
Krople kapią, łzy płyną, ktoś komuś w oczy patrzy
Powietrze elektryczne, pełne emocji w twoim pokoju
Kiedy słuchasz efektów tej nocy
Słyszę kroki, ktoś wyrósł jak z podziemi, słyszę
Dobry wieczór, dokumenty, ręce wyjmij z kieszeni
Spacer przez ulice, aleje, place
Wiosenną nocą która płacze
Chodź ze mną, razem przywitamy dzień nad wisłą
Jutro zagadką, za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Wszystko
Górą jeżdżą pociągi ziemię znacząc torami
Przy szpitalu, w którym leżał kiedyś piotrek
Śpiące powiśle rozwidlenie soltz′a i dobrej
Lubię włóczyć się po mieście, wiesz o tym doskonale
Przy świetle latarń myśleć o moim mieście
I mam nadzieję, że nie boisz się deszczu
Wyjdź z domu, spokój znajdź w powietrzu
W deszczu miasta oddech, na twarzy krople
W noce pełne inspiracji zmieniam swebezsenne noce
Gdzieś na mieście brat w swoim taxi
Światłami kroi mgłę, ktoś może nad literami
Próbuje przegnać sen, gapi się w sufit
Próbuje znaleźć sens lub chce do snu się zmusić
Ktoś kogoś rzucił, ktoś płacze, ktoś się kocha, ktoś bije
Ktoś odgania stres tańcem
Ty daj mi rękę, chodźmy na spacer
Warszawską wiosenną, ciepłą nocą, która dla nas płacze
Spacer przez ulice, aleje, place
Wiosenną nocą, która płacze
Chodź ze mną, razem przywitamy dzień nad wisłą
Jutro zagadką, za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Żyję dla takich chwil kiedy bierzesz haust powietrza
I krzyczysz chwilo proszę bądź wieczna
Jestem zuchwały, bezczelny, zachłanny i co?
Od kiedy pamiętam chciałem zobaczyć wszystko
Karmię wiecznie głodny brzuch namiętności
Razem z erato słowa na drodze ku nieśmiertelności
Może to dziwne ale lubię noce
Lubię ten mrok który narasta jak już zniknie słońce
Ty odwiedzasz we śnie świat jak z bajki
Ja wydeptuję ulice zapisując tuszem puste kartki
Trzecią pokazują już zegarki
Krople kapią, łzy płyną, ktoś komuś w oczy patrzy
Powietrze elektryczne, pełne emocji w twoim pokoju
Kiedy słuchasz efektów tej nocy
Słyszę kroki, ktoś wyrósł jak z podziemi, słyszę
Dobry wieczór, dokumenty, ręce wyjmij z kieszeni
Spacer przez ulice, aleje, place
Wiosenną nocą która płacze
Chodź ze mną, razem przywitamy dzień nad wisłą
Jutro zagadką, za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Za to tej nocy może zdarzyć się wszystko
Wszystko
Writer(s): Leszek Kazmierczak, Aleksander Kowalski Lyrics powered by www.musixmatch.com