Tha Alkaholiks, Kara, Przemek Ferguson- Wycofaj Się, Back out Songtext
von DJ Decks
Tha Alkaholiks, Kara, Przemek Ferguson- Wycofaj Się, Back out Songtext
It goes one for the homies, two for the hoes
We got rid of all the suckers that was steppin′ on our toes
For DJ Decks and the fools I'm servin′ next
And next time we come to Poland, smoke-a-holics on the set
And I'm a superfly vandalous, scandalous, most dangerous MC
To touch a microphone comin' outta California, Los Angeles
Flashy Tashy, yeah, Decks, you got the hottest (Uh-huh)
Twenty-year beer career and my track record is spotless
(And you know this) The new face of showbiz
Lookin′ at y′all muthafuckas through my glass like goldfish Smoke-a-holics pullin' up, we just park and spark it
If you smoke weed likе us, you our target market
Off La Brea by thе Tar Pits, I was flowin′ in the park
Standin' out in any crowd like I was glowin′ in the dark
Like Noah with the Ark, I want two of everything (Uh-huh)
Two straps for the bustas, catch-a catch 'em on my reins
And two turntables, two mics for me and J-Ro
Since we strictly independent, you could say we got the say so
So say less, we on deck with DJ Decks
Central City′s back and now I guess it's on to the next
Back out
Back out
Back out
Better back out
Klepią mnie po plecach, gdy wychodzę na walkę
I nigdy się nie cofam, jak jebany Bonaparte
Halo Kara, wpadaj do Darka na majk
I spójrz na kalendarz, ten rok jest nasz
Zrobimy duże rzeczy, jeśli Bóg pozwoli
Po co mam się cofać, gdy wchodzę na Olimp
Tha Alkaholiks, Darek jedzie na OLiS
W sercu mam drużynę, jak Ero i Kosi
Ustąp mi miejsca, bo wchodzę z ferajnom
Nie cofam się nigdy, jak Cristiano Ronaldo
Nie cofam się nigdy, nawet kiedy gubię banknot
Podniesie go ktoś głodny, więc kurwa było warto
Wchodzę na salony, wycofaj się pod ścianę
Czerwone dywany są tutaj ujebane
Mam klucz do sukcesu i nie chodzi o budżet
Wycofaj się playboyu, trzymaj gębę na kłódkę
Back out
Back out
Back out
Better back out
It's Tha Liks in the house, ′bout to pour a little more
This exactly what you been waitin′ for
J-Mackin-Ro, a hundred proof Likwit
All my foes be like, "I'm so sick of this shit"
You wearin′ shell toes, never earned three stripes
Pow wow, bust you in the head with my peace pipe
We from the West, home of the dangerous thug
Sweep you under the rug, hold heat like a coffee mug
I asked my Swedish girl, "Is he dope?", she said, "Nej"
Stand up and roll outta here — Segway
We back, I'm old school like a Sleestak
Twist up and chief sacks ′til my teeth crack
Curt Flood, I changed the game, you just a dud
Decks cut the record like, "What, what"
J and Tash are the first and the last
Spittin' virtual gas through your surgical mask
Back out
Back out
Back out
Better back out
Próbuje znaleźć równowagę, raczej bracie w świecie
Gdzie co drugi raper ładnie kłamie albo sepleni, bo ssie
Całe to życie rozmazane w beznadziei, znowu klnę
Złość mi zasłania radość, to się nie czuje okej
Piszę do bitu teksty stale, chociaż se zarabiam mniej
Od tych na futrowanych lalek, teraz wjeżdża DJ Decks
Jak kładziemy na to wokale, to będzie kozacki dzień
Bo jak słyszę rap starej daty, to mi byku jakoś lżej
Ferguson powiedz im, że czas na autentyczny przekaz
Te tanie podróby nie dogonią, bo nie będę czekać
Nawet jak się cofam to dwa w tył, cztery w przód
Ziomal, ty mnie nie dogonisz, nie ma szans by nas pokonać
Minęło sporo lat i sporo też przed nami
Nie odzywaj się, bo nie chcę słuchać kogoś kto się żali
Tu każdy zadupca sam, nie miałam, to za czterech
Jak dalej nie chcieli widzieć mnie, to wyszłam se przed szereg
We got rid of all the suckers that was steppin′ on our toes
For DJ Decks and the fools I'm servin′ next
And next time we come to Poland, smoke-a-holics on the set
And I'm a superfly vandalous, scandalous, most dangerous MC
To touch a microphone comin' outta California, Los Angeles
Flashy Tashy, yeah, Decks, you got the hottest (Uh-huh)
Twenty-year beer career and my track record is spotless
(And you know this) The new face of showbiz
Lookin′ at y′all muthafuckas through my glass like goldfish Smoke-a-holics pullin' up, we just park and spark it
If you smoke weed likе us, you our target market
Off La Brea by thе Tar Pits, I was flowin′ in the park
Standin' out in any crowd like I was glowin′ in the dark
Like Noah with the Ark, I want two of everything (Uh-huh)
Two straps for the bustas, catch-a catch 'em on my reins
And two turntables, two mics for me and J-Ro
Since we strictly independent, you could say we got the say so
So say less, we on deck with DJ Decks
Central City′s back and now I guess it's on to the next
Back out
Back out
Back out
Better back out
Klepią mnie po plecach, gdy wychodzę na walkę
I nigdy się nie cofam, jak jebany Bonaparte
Halo Kara, wpadaj do Darka na majk
I spójrz na kalendarz, ten rok jest nasz
Zrobimy duże rzeczy, jeśli Bóg pozwoli
Po co mam się cofać, gdy wchodzę na Olimp
Tha Alkaholiks, Darek jedzie na OLiS
W sercu mam drużynę, jak Ero i Kosi
Ustąp mi miejsca, bo wchodzę z ferajnom
Nie cofam się nigdy, jak Cristiano Ronaldo
Nie cofam się nigdy, nawet kiedy gubię banknot
Podniesie go ktoś głodny, więc kurwa było warto
Wchodzę na salony, wycofaj się pod ścianę
Czerwone dywany są tutaj ujebane
Mam klucz do sukcesu i nie chodzi o budżet
Wycofaj się playboyu, trzymaj gębę na kłódkę
Back out
Back out
Back out
Better back out
It's Tha Liks in the house, ′bout to pour a little more
This exactly what you been waitin′ for
J-Mackin-Ro, a hundred proof Likwit
All my foes be like, "I'm so sick of this shit"
You wearin′ shell toes, never earned three stripes
Pow wow, bust you in the head with my peace pipe
We from the West, home of the dangerous thug
Sweep you under the rug, hold heat like a coffee mug
I asked my Swedish girl, "Is he dope?", she said, "Nej"
Stand up and roll outta here — Segway
We back, I'm old school like a Sleestak
Twist up and chief sacks ′til my teeth crack
Curt Flood, I changed the game, you just a dud
Decks cut the record like, "What, what"
J and Tash are the first and the last
Spittin' virtual gas through your surgical mask
Back out
Back out
Back out
Better back out
Próbuje znaleźć równowagę, raczej bracie w świecie
Gdzie co drugi raper ładnie kłamie albo sepleni, bo ssie
Całe to życie rozmazane w beznadziei, znowu klnę
Złość mi zasłania radość, to się nie czuje okej
Piszę do bitu teksty stale, chociaż se zarabiam mniej
Od tych na futrowanych lalek, teraz wjeżdża DJ Decks
Jak kładziemy na to wokale, to będzie kozacki dzień
Bo jak słyszę rap starej daty, to mi byku jakoś lżej
Ferguson powiedz im, że czas na autentyczny przekaz
Te tanie podróby nie dogonią, bo nie będę czekać
Nawet jak się cofam to dwa w tył, cztery w przód
Ziomal, ty mnie nie dogonisz, nie ma szans by nas pokonać
Minęło sporo lat i sporo też przed nami
Nie odzywaj się, bo nie chcę słuchać kogoś kto się żali
Tu każdy zadupca sam, nie miałam, to za czterech
Jak dalej nie chcieli widzieć mnie, to wyszłam se przed szereg
Writer(s): Dariusz Działek, James Robinson, Rico Smith Lyrics powered by www.musixmatch.com