PC komputer Songtext
von Czerwony Tulipan
PC komputer Songtext
Stał na wystawie biały, nowy, ślniący, czysty
Gdy go ujrzałam już wiedziałam tylko on
PC komputer, mój komputer osobisty
Serce zagrało w piersi jak Zygmunta dzwon.
Czule pieściłam jego joystick i klawisze
I (...) na koniuszkach naszych ciał
No myszy się boję lecz kupiłam PC myszę
Oraz drukarkę by mój PC wszystko miał.
Bo to była miłość na dwanaście megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na dwanaście megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
W domu zostałam z nim dosłownie w cztery oczy
W ekranie moje oczy odbijały czerń
Lecz nie wiedziałam jak mam zrobić pierwszy kroczek
Nikt mnie nie uczył jak to z PC robi się.
Gdy minął tydzień mąż zbuntował się i wrzasnął
Czemu bez przerwy muszę w łóżku leżeć sam
A Ty wciąż siedzisz i się gapisz w to żelastwo
Więc zrozumiałam mój mąż to cham.
Bo to była miłość na szesnaście megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na szesnaście megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
I tak by trwała nasza miłość nieprzerwanie
Mąż spadł ze schodów, przypadkowo potknął się.
Więc miałam spokój tylko PC ciche granie
I jego joystick w dłoni wciąż podniecał mnie,
Lecz dnia pewnego kres nastąpił tej sielanki
Wirusem PC mój rażony na śmierć legł
Bez mego PC cały świat mi teraz wisi
Niech nad mym PC łzę uroni każdy człek
Bo to była miłość na czterdzieści megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na czterdzieści megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
Gdy go ujrzałam już wiedziałam tylko on
PC komputer, mój komputer osobisty
Serce zagrało w piersi jak Zygmunta dzwon.
Czule pieściłam jego joystick i klawisze
I (...) na koniuszkach naszych ciał
No myszy się boję lecz kupiłam PC myszę
Oraz drukarkę by mój PC wszystko miał.
Bo to była miłość na dwanaście megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na dwanaście megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
W domu zostałam z nim dosłownie w cztery oczy
W ekranie moje oczy odbijały czerń
Lecz nie wiedziałam jak mam zrobić pierwszy kroczek
Nikt mnie nie uczył jak to z PC robi się.
Gdy minął tydzień mąż zbuntował się i wrzasnął
Czemu bez przerwy muszę w łóżku leżeć sam
A Ty wciąż siedzisz i się gapisz w to żelastwo
Więc zrozumiałam mój mąż to cham.
Bo to była miłość na szesnaście megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na szesnaście megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
I tak by trwała nasza miłość nieprzerwanie
Mąż spadł ze schodów, przypadkowo potknął się.
Więc miałam spokój tylko PC ciche granie
I jego joystick w dłoni wciąż podniecał mnie,
Lecz dnia pewnego kres nastąpił tej sielanki
Wirusem PC mój rażony na śmierć legł
Bez mego PC cały świat mi teraz wisi
Niech nad mym PC łzę uroni każdy człek
Bo to była miłość na czterdzieści megabajtów
Miłość tak piękna jak telegraficzny słup.
To była miłość na czterdzieści megabajtów
Miłość pojemna jak rodzinny grób.
Writer(s): Robert Andrzej Kasprzycki, Stefan Piotr Brzozowski Lyrics powered by www.musixmatch.com