Dziecko We Mnie Songtext
von Czarny HIFI
Dziecko We Mnie Songtext
Jestem trochę dużym dzieckiem i młodym starcem
Chodzę we mgle, nabieram doświadczeń
Cel jest ruchomy i zmienia lokalizację
Wiem, muszę być skupiony jak snajper
Mam tylko jeden nabój, jeden ruch
I nie byłoby mnie tu gdybym nie myślał jak gnój wtedy
Dzieciak uczy się popełniać błędy
Zdarte buty i pęknięte zęby, świat był uśmiechnięty
Dziś jest wkurwiony i spuchnięty
Ale patrzę w Twoje oczy jak we własne
I mam lepszy widok, to autentyk, jedna miłość
Niech nigdy nas nie obchodzi dokąd idą i którędy
Razem wydepczemy nowe ścieżki
Jesteś, jestem, jesteśmy
Szukam słowa jak zacząć, co nie powiem - banał
Bardzo chcę być tatą, pełny etat - się staram
Przepraszam, nie powinienem tego grać
Tata w trasie, sztosie - robię rap
Kiedy wszystko mnie się zgadza lecę mocno
Kto rozumie co gadam - pozdrawiam ojców
To nie mądrość z dupy, hamuj moje ruchy
Jesteś moją szansą, by nie wejść w bagno
Rzadko bywam - Polska ukradła mnie
A pamiętam jak żeś kiwał przy tym bicie dzień
Tata pisał, pisał, napisał rzecz
Taką którą każdy leci, znałeś pierwszy beng
Mamy hajs, mało chcesz, skromny jak ja
Kiedyś też złapiesz jazz i zaczniesz bazgrać
Boję się co napiszesz wtedy, wiesz?
Pewnie jakieś szczere gówno, w końcu moja krew
To dla Bartka!
Chodzę we mgle, nabieram doświadczeń
Cel jest ruchomy i zmienia lokalizację
Wiem, muszę być skupiony jak snajper
Mam tylko jeden nabój, jeden ruch
I nie byłoby mnie tu gdybym nie myślał jak gnój wtedy
Dzieciak uczy się popełniać błędy
Zdarte buty i pęknięte zęby, świat był uśmiechnięty
Dziś jest wkurwiony i spuchnięty
Ale patrzę w Twoje oczy jak we własne
I mam lepszy widok, to autentyk, jedna miłość
Niech nigdy nas nie obchodzi dokąd idą i którędy
Razem wydepczemy nowe ścieżki
Jesteś, jestem, jesteśmy
Szukam słowa jak zacząć, co nie powiem - banał
Bardzo chcę być tatą, pełny etat - się staram
Przepraszam, nie powinienem tego grać
Tata w trasie, sztosie - robię rap
Kiedy wszystko mnie się zgadza lecę mocno
Kto rozumie co gadam - pozdrawiam ojców
To nie mądrość z dupy, hamuj moje ruchy
Jesteś moją szansą, by nie wejść w bagno
Rzadko bywam - Polska ukradła mnie
A pamiętam jak żeś kiwał przy tym bicie dzień
Tata pisał, pisał, napisał rzecz
Taką którą każdy leci, znałeś pierwszy beng
Mamy hajs, mało chcesz, skromny jak ja
Kiedyś też złapiesz jazz i zaczniesz bazgrać
Boję się co napiszesz wtedy, wiesz?
Pewnie jakieś szczere gówno, w końcu moja krew
To dla Bartka!
Writer(s): Lukasz Bulat-mironowicz, Aleksander Michal Kowalski, Michal Waclaw Baj, Piotr Siara Lyrics powered by www.musixmatch.com