Biblioteczka Songtext
von Coma
Biblioteczka Songtext
Oto rozkodowany sygnał
Zdalnie sterowanego odbiornika
Korekcja fal naprowadzająca na tory
Fakt
Skonstytucjonalizowane mikroelementy
Trafne puenty
Tobie w pięty, ty w piach
To tak odzywa się do granic niepojętych
Skompresowany przekaz znak
Oto jak upakowane szeregowo dyskietki
Skrupulatnie skatalogowane treści
Lat
Ty mój brat
Znaj sprawnie wyselekcjonowane myśli sensy
Automatycznie wyeksponowane na
Świat, łoo
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Cóż!
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Znów
Ją odrzucam
O treści się wykłócam
Z analogowego laboratorium moich snów
Nie ta, o, i nie taka tu
Przeanalizowane kolejne pokłady
Skrystalizowanych informacji
Czarna sól
Tę odrzucam znów
I trud tu drążyć
Drobny trud
A to taki los
A to taka to szychta ta
To taki czas
To wyraz jest
Skondensowanego ładunku wstecznych warstw
Nawarstwiający szeregowo
Pokładami zdrowo napakowanymi
Solą treści
Lat
Tu szukam składów dat
Szukam złota
To ta strofa zgłoska, to ta?
Lecz nie ta to iii
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Cóż!
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Znów
Ją odrzucam
W kąciku kucam
Po głowie się drapię
Niewybawionego mnie od utrapień
Dopada myśl
Nią już trafię
Wyabstrahowany target, tak, to ten
Nie pod pokładem wydarzeń
Nie tam w kopalnianej skamieniałości zdarzeń tkwi
Lecz dalej, jej!
Zdiagnozowana wnętrzna przestrzeń kosmiczna
Moc mnie pcha wszczepiona przedwiecznie
To ona
Nie skonam nim do niej dosięgnę
Zatem wystrzeliwuję satelity rozpoznawcze
Zsynchronizowane wzajem
Na bank
Tak, to tam ten horyzont zdarzeń mieści
Konkretyzację koncepcji, której aktualnie
Przepracowana percepcja ma pragnie
Tak, to tam
Do niej naglę
Weń wypalę samosterujące sputniki receptorów, wspaniale
Fale radiowe stroją w nebulę po owoc
Skrywany wytrwale
To on, o!
To ta, taka tu karteczka
Zapisana maczkiem
Tajna biblioteczka przejrzana dokładnie
Przetrzepana tak
By wydobyć z niej
Fakt! Fakt!
To ta, taka tu karteczka
Zapisana maczkiem
Tajna biblioteczka przejrzana dokładnie
Przetrzepana tak
By wydobyć z niej
Fakt! Fakt!
To jaźń
Aż mi jaźniej
A pod nią
To ta
Tak, to ta
Zdalnie sterowanego odbiornika
Korekcja fal naprowadzająca na tory
Fakt
Skonstytucjonalizowane mikroelementy
Trafne puenty
Tobie w pięty, ty w piach
To tak odzywa się do granic niepojętych
Skompresowany przekaz znak
Oto jak upakowane szeregowo dyskietki
Skrupulatnie skatalogowane treści
Lat
Ty mój brat
Znaj sprawnie wyselekcjonowane myśli sensy
Automatycznie wyeksponowane na
Świat, łoo
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Cóż!
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Znów
Ją odrzucam
O treści się wykłócam
Z analogowego laboratorium moich snów
Nie ta, o, i nie taka tu
Przeanalizowane kolejne pokłady
Skrystalizowanych informacji
Czarna sól
Tę odrzucam znów
I trud tu drążyć
Drobny trud
A to taki los
A to taka to szychta ta
To taki czas
To wyraz jest
Skondensowanego ładunku wstecznych warstw
Nawarstwiający szeregowo
Pokładami zdrowo napakowanymi
Solą treści
Lat
Tu szukam składów dat
Szukam złota
To ta strofa zgłoska, to ta?
Lecz nie ta to iii
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Cóż!
Nie ta o i nie taka tu
Karteczka zapisana maczkiem
Przywołana nieopacznie
Znów
Ją odrzucam
W kąciku kucam
Po głowie się drapię
Niewybawionego mnie od utrapień
Dopada myśl
Nią już trafię
Wyabstrahowany target, tak, to ten
Nie pod pokładem wydarzeń
Nie tam w kopalnianej skamieniałości zdarzeń tkwi
Lecz dalej, jej!
Zdiagnozowana wnętrzna przestrzeń kosmiczna
Moc mnie pcha wszczepiona przedwiecznie
To ona
Nie skonam nim do niej dosięgnę
Zatem wystrzeliwuję satelity rozpoznawcze
Zsynchronizowane wzajem
Na bank
Tak, to tam ten horyzont zdarzeń mieści
Konkretyzację koncepcji, której aktualnie
Przepracowana percepcja ma pragnie
Tak, to tam
Do niej naglę
Weń wypalę samosterujące sputniki receptorów, wspaniale
Fale radiowe stroją w nebulę po owoc
Skrywany wytrwale
To on, o!
To ta, taka tu karteczka
Zapisana maczkiem
Tajna biblioteczka przejrzana dokładnie
Przetrzepana tak
By wydobyć z niej
Fakt! Fakt!
To ta, taka tu karteczka
Zapisana maczkiem
Tajna biblioteczka przejrzana dokładnie
Przetrzepana tak
By wydobyć z niej
Fakt! Fakt!
To jaźń
Aż mi jaźniej
A pod nią
To ta
Tak, to ta
Writer(s): Piotr Rogucki, Adam Maciej Marszalkowski, Marcin Jerzy Kobza, Rafal Wojciech Matuszak, Dominik Pawel Witczak Lyrics powered by www.musixmatch.com