Tyziphone Songtext
von Closterkeller
Tyziphone Songtext
Za wszystkich matek puste dni
Bezradny szloch i krwawe łzy
Dzieci wyrwanych z objęć strach
Tak bez powodu, bez szans
Za ogień, który strawił domy
By satysfakcję dać natchnionym
Odnajdę ich - z nicości cień
I w oczach moich znajdą - śmierć
Odbijam lustrem zło w ich stronę
Bo Sprawiedliwość imię moje
W ten sposób kocham ludzi ja
Za płacz co miłość w błoto wgniótł
Za poniżenie i za ból
Ja nie wybaczam - choćby klękał
Tu nie ma dla nich miejsca!
Za w bramie krew, kobiety jęk
Bezmyślną przemoc, stadny zew
Za krzywdę dla rozrywki mas
Napiętnowany strachem czas
Obozy pracy, za pożogę
Etniczną rzeź, masowe groby
W imieniu Boga stosów pieśń
Litości nie znam - niosę śmierć
Odbijam lustrem w drugą stronę
Bo Sprawiedliwość - imię moje, moje, moje, moje
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
To czego każdy się z nich boi
Znajdzie w lustrzanych oczach moich
W ten sposób kocham ludzi ja
Gdy czyszczę świat ze zła
Wśród słów płomieniem namaszczonych
Nie bój się spojrzeć w moją stronę
Odwet dla tych co krzywdą stoją
Bo Sprawiedliwość - imię moje, moje, moje, moje
Tyziphone!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Bezradny szloch i krwawe łzy
Dzieci wyrwanych z objęć strach
Tak bez powodu, bez szans
Za ogień, który strawił domy
By satysfakcję dać natchnionym
Odnajdę ich - z nicości cień
I w oczach moich znajdą - śmierć
Odbijam lustrem zło w ich stronę
Bo Sprawiedliwość imię moje
W ten sposób kocham ludzi ja
Za płacz co miłość w błoto wgniótł
Za poniżenie i za ból
Ja nie wybaczam - choćby klękał
Tu nie ma dla nich miejsca!
Za w bramie krew, kobiety jęk
Bezmyślną przemoc, stadny zew
Za krzywdę dla rozrywki mas
Napiętnowany strachem czas
Obozy pracy, za pożogę
Etniczną rzeź, masowe groby
W imieniu Boga stosów pieśń
Litości nie znam - niosę śmierć
Odbijam lustrem w drugą stronę
Bo Sprawiedliwość - imię moje, moje, moje, moje
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
To czego każdy się z nich boi
Znajdzie w lustrzanych oczach moich
W ten sposób kocham ludzi ja
Gdy czyszczę świat ze zła
Wśród słów płomieniem namaszczonych
Nie bój się spojrzeć w moją stronę
Odwet dla tych co krzywdą stoją
Bo Sprawiedliwość - imię moje, moje, moje, moje
Tyziphone!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Niech giną bez szans
Niech giną gdy ja po Bogu świat poprawiam
Za późno na płacz
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Wyrok: Tak, tak! Winien, winien!
Niech giną gdy ja przed nimi się pojawiam
Writer(s): Krzysztof Najman, Anna Maria Najman Lyrics powered by www.musixmatch.com