Pan Heniek Songtext
von Bunkier
Pan Heniek Songtext
Ta historia zaczyna się o piątej rano
Kiedy ruski budzik budzi Heńka z Czesławą
Swoją twarz pan Henio goli zawsze w ciszy ze skupieniem
Tą maszynką co pamięta Boże Narodzenie
Na przystanek zapodaje krokiem sztucznie wymuszonym
Byle tylko nie zapomni patelnię dla żony
W smrodzie tanich papierosów marzy wciąż przed świtem
Jeszcze tylko dziesięć lat i zostanę emerytem
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę!
Damy radę!
Nie ma bata, gdy naprawić trza kawałek autobusu
Nie przypadkiem go wołają mistrzem Heńkiem z PKS-u
A po pracy powrót zawsze zakrapiany ze znużeniem
Chwila przy obiedzie taka z ciszą i jedzeniem
I z Czesławą cicha mowa o globalnym ociepleniu
O Andrzeju L. w krawacie i hodowli reniferów
A wieczorem chwila marzeń, taka sama jak przed świtem
Jeszcze tylko dziesięć lat i zostanę emerytem
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę!
Damy radę!!!
A wieczorem, kiedy chwila ciszą swą dopada
Nieciekawe tak to życie - mówi do Heńka Czesława
Może w którejś chwili życia cośmy Henio przeoczyli
Może coś się wokół działo myśmy tego nie widzieli
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Kiedy ruski budzik budzi Heńka z Czesławą
Swoją twarz pan Henio goli zawsze w ciszy ze skupieniem
Tą maszynką co pamięta Boże Narodzenie
Na przystanek zapodaje krokiem sztucznie wymuszonym
Byle tylko nie zapomni patelnię dla żony
W smrodzie tanich papierosów marzy wciąż przed świtem
Jeszcze tylko dziesięć lat i zostanę emerytem
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę!
Damy radę!
Nie ma bata, gdy naprawić trza kawałek autobusu
Nie przypadkiem go wołają mistrzem Heńkiem z PKS-u
A po pracy powrót zawsze zakrapiany ze znużeniem
Chwila przy obiedzie taka z ciszą i jedzeniem
I z Czesławą cicha mowa o globalnym ociepleniu
O Andrzeju L. w krawacie i hodowli reniferów
A wieczorem chwila marzeń, taka sama jak przed świtem
Jeszcze tylko dziesięć lat i zostanę emerytem
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę!
Damy radę!!!
A wieczorem, kiedy chwila ciszą swą dopada
Nieciekawe tak to życie - mówi do Heńka Czesława
Może w którejś chwili życia cośmy Henio przeoczyli
Może coś się wokół działo myśmy tego nie widzieli
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Panie Heńku, pan nie wymięka w sprawie
Damy radę, damy, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Damy radę! Heniu, damy radę!
Writer(s): Adam Kulikowski Lyrics powered by www.musixmatch.com