Widzę Dziś Songtext
von Bob One
Widzę Dziś Songtext
Od A do Z toczy się świeża krew
Życie to odrobina więcej niż ten wydech-wdech
Życie to odrobina więcej niż ta woda, chleb.
Mamy marzenia, którym tylko śmierć może położyć kres
Wczorajsze dzieci jutro odejdą stąd
Naprzeciw nas w sieci kłamstw ciągła gra o tron
Kręci się koło, zleci czas nim załapiesz to
Wczoraj świat witał solą, chlebem jutro powie won
Ponad przepaścią piknik, gdzieś na skraju drogi
Trzeba mieć umysł czysty by nie dać się tu przerobić
W koszyku amunicja i pokerowa twarz
Nie czekaj na łut szczęścia, same asy w ręku masz! Ile jest stąd do nieba? Mówią, że jeden krok
Choć tak wiele potrzeba człowiekowi by wykonać go
Wszystko jest w Twojej głowie, trzeba usłyszeć szept
Wszystko jest w Twojej głowie, wszystko od A do Z
Za dużo czasu już minęło i za dużo prób
To czas na przełom, tylko teraz mogę zrobić ruch
Odłącz aparat, bije serce, oddycham znów
Dziś urodziłem się na nowo, nowy czuję głód
Nowy świt, wstaje słońce to.
Zostawiłem te dni gorsze i zapominam do nich dróg
Idę tam gdzie mój cel i dobrze wiem,
Że jeśli nie ja sam, nikt nie zatrzyma mnie!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!
Dzisiaj próbuje ponaprawiać to
Jak dziecko co rozbiło szybę teraz siedzę i układam szkło
Już nie szukam szczęścia tam gdzie go nie ma
Choć gdy ktoś pyta jak jest, to wolę jednak zmienić temat
I siema, wracam do skorupy gdzie marzenia niemal wciąż
Toczą walkę z rozumem co chcę oceniać
Pierwszy krzyk versus z tym co woli stan uśpienia
Choć podpowiada Dedal, ku słońcu ciągnie chemia
Zakrętów droga nasza pełna jest,
Ze wszystkich stron syreni śpiew, to rzecz kolejna jest
Bo tylu żądzy pokus naraz nie okiełznasz, nie!
Wszystko co złe lubi co jakiś czas wypełzać wiesz
Na ulicach wnyki myśliwych od groma, dziwi Cię to
Zdziwieni piszą nad kominkiem i w salonach
Dziś jestem ponad, chcesz mnie odnaleźć?
To weź teleskop, patrz po nieboskłonach
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!
Życie to odrobina więcej niż ten wydech-wdech
Życie to odrobina więcej niż ta woda, chleb.
Mamy marzenia, którym tylko śmierć może położyć kres
Wczorajsze dzieci jutro odejdą stąd
Naprzeciw nas w sieci kłamstw ciągła gra o tron
Kręci się koło, zleci czas nim załapiesz to
Wczoraj świat witał solą, chlebem jutro powie won
Ponad przepaścią piknik, gdzieś na skraju drogi
Trzeba mieć umysł czysty by nie dać się tu przerobić
W koszyku amunicja i pokerowa twarz
Nie czekaj na łut szczęścia, same asy w ręku masz! Ile jest stąd do nieba? Mówią, że jeden krok
Choć tak wiele potrzeba człowiekowi by wykonać go
Wszystko jest w Twojej głowie, trzeba usłyszeć szept
Wszystko jest w Twojej głowie, wszystko od A do Z
Za dużo czasu już minęło i za dużo prób
To czas na przełom, tylko teraz mogę zrobić ruch
Odłącz aparat, bije serce, oddycham znów
Dziś urodziłem się na nowo, nowy czuję głód
Nowy świt, wstaje słońce to.
Zostawiłem te dni gorsze i zapominam do nich dróg
Idę tam gdzie mój cel i dobrze wiem,
Że jeśli nie ja sam, nikt nie zatrzyma mnie!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!
Dzisiaj próbuje ponaprawiać to
Jak dziecko co rozbiło szybę teraz siedzę i układam szkło
Już nie szukam szczęścia tam gdzie go nie ma
Choć gdy ktoś pyta jak jest, to wolę jednak zmienić temat
I siema, wracam do skorupy gdzie marzenia niemal wciąż
Toczą walkę z rozumem co chcę oceniać
Pierwszy krzyk versus z tym co woli stan uśpienia
Choć podpowiada Dedal, ku słońcu ciągnie chemia
Zakrętów droga nasza pełna jest,
Ze wszystkich stron syreni śpiew, to rzecz kolejna jest
Bo tylu żądzy pokus naraz nie okiełznasz, nie!
Wszystko co złe lubi co jakiś czas wypełzać wiesz
Na ulicach wnyki myśliwych od groma, dziwi Cię to
Zdziwieni piszą nad kominkiem i w salonach
Dziś jestem ponad, chcesz mnie odnaleźć?
To weź teleskop, patrz po nieboskłonach
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy to nie da mi jej nikt!
Writer(s): Bogumil (bob On) Morawski Lyrics powered by www.musixmatch.com