Po gościńcu Songtext
von Bez Jacka
Po gościńcu Songtext
Po gościńcu podobłocznym
Przez ostatek rzek parowy
Nadal niedorzecznie kroczy
Jakiś człowiek nietypowy
Za plecami cień ma tylko
Twarz niezmiernie uśmiechniętą
A przez napar i omyłkę
Nie je nie śpi któryś dzień tam
Cóż tam jadło i zapiecek
Żadna go nie ima chętka
Gdy się na szerokim świecie
Namnożyło tyle piękna
Tu całuje śnieg nietknięty
Tam dym gładzi u ogniska
On stuknięty on kopnięty
Wciąż jest celem pośmiewiska
Uwiązany do postronka
Przy nim pies ogonem majda
Ktoś tam chlapnie za nim z okna
Serwus jakże ci ciamajda
Nie opuszcza go ochota
Ciągle śmiać się do każdego
Ej idiota oj idiota
Dzieci wrzeszczą w ślad czeredą
W chatach go, ciosanych z bali,
Staruszkowie od wiek wieka
Na noc chętnie zapraszali
Za świętego mieli człeka
Pytać się im nie wypada
Czy on stąd czy przybysz z dali
"Kto zapalił brzask nad sadem"
"A nikt, sam się tak wciąż pali"
Przez ostatek rzek parowy
Nadal niedorzecznie kroczy
Jakiś człowiek nietypowy
Za plecami cień ma tylko
Twarz niezmiernie uśmiechniętą
A przez napar i omyłkę
Nie je nie śpi któryś dzień tam
Cóż tam jadło i zapiecek
Żadna go nie ima chętka
Gdy się na szerokim świecie
Namnożyło tyle piękna
Tu całuje śnieg nietknięty
Tam dym gładzi u ogniska
On stuknięty on kopnięty
Wciąż jest celem pośmiewiska
Uwiązany do postronka
Przy nim pies ogonem majda
Ktoś tam chlapnie za nim z okna
Serwus jakże ci ciamajda
Nie opuszcza go ochota
Ciągle śmiać się do każdego
Ej idiota oj idiota
Dzieci wrzeszczą w ślad czeredą
W chatach go, ciosanych z bali,
Staruszkowie od wiek wieka
Na noc chętnie zapraszali
Za świętego mieli człeka
Pytać się im nie wypada
Czy on stąd czy przybysz z dali
"Kto zapalił brzask nad sadem"
"A nikt, sam się tak wciąż pali"
Writer(s): Jaroslaw Miroslaw Chrzastek, Zbigniew Stefanski Lyrics powered by www.musixmatch.com