Dziewczynka Z Ulotkami Songtext
von Beneficjenci Splendoru
Dziewczynka Z Ulotkami Songtext
Inaczej się śmiała, niż koleżanki
Gorzko, jak Humphrey Bogart
Przez to ją wszyscy szanowali
Na twarzy nosiła brokat
Na drugie było jej ironia
To był jedyny jej pancerz i parasol
I tylko tak się mogła bronić
Od ojca, matki i Ducha Świętego
W klasie od wszystkich o głowę wyższa
Więc mało kto ją niepokoił
Czasami tylko jakiś desperat
Przypadkiem na biust jej się gramolił
Chleb z niejednego pieca jadła
Choć głównie trafiała na zakalec
Niełatwo być księżniczka dzielni
Gdy błękit zdobi nie żyły lecz tipsowy palec
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Trzeba się bawić, póki ciągle można
"Masz oczy jak gwiazdy" – mówili jej chłopcy
Myślała wtedy, że księżyc wygląda
Zupełnie jak pigułka wczesnoporonna
Strachu nie było, gdy po raz pierwszy
Pod bluzką poczuła pijany ucisk
Jakoś to będzie, jak się urodzi
Bóg dał, więc Bóg też nie porzuci
Damy jej Dżesika, jak ta modelka
Na drugie Stanisława po babci
Chwilowo razem wszyscy zamieszkamy
Aż w Totka szóstka się nie trafi
Tatusia nie ma, lecz nie płacz córeczko
Wszystko się jakoś kiedyś ułoży
Zrobimy z ciebie lekkoatletkę
Byś Wisłę mogła łatwiej przeskoczyć
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Gorzko, jak Humphrey Bogart
Przez to ją wszyscy szanowali
Na twarzy nosiła brokat
Na drugie było jej ironia
To był jedyny jej pancerz i parasol
I tylko tak się mogła bronić
Od ojca, matki i Ducha Świętego
W klasie od wszystkich o głowę wyższa
Więc mało kto ją niepokoił
Czasami tylko jakiś desperat
Przypadkiem na biust jej się gramolił
Chleb z niejednego pieca jadła
Choć głównie trafiała na zakalec
Niełatwo być księżniczka dzielni
Gdy błękit zdobi nie żyły lecz tipsowy palec
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Trzeba się bawić, póki ciągle można
"Masz oczy jak gwiazdy" – mówili jej chłopcy
Myślała wtedy, że księżyc wygląda
Zupełnie jak pigułka wczesnoporonna
Strachu nie było, gdy po raz pierwszy
Pod bluzką poczuła pijany ucisk
Jakoś to będzie, jak się urodzi
Bóg dał, więc Bóg też nie porzuci
Damy jej Dżesika, jak ta modelka
Na drugie Stanisława po babci
Chwilowo razem wszyscy zamieszkamy
Aż w Totka szóstka się nie trafi
Tatusia nie ma, lecz nie płacz córeczko
Wszystko się jakoś kiedyś ułoży
Zrobimy z ciebie lekkoatletkę
Byś Wisłę mogła łatwiej przeskoczyć
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Mojego tlenu nie spalaj
Nie dotykaj mnie
Nie ustawiaj
Do klatki ręki nie wkładaj
Nie dotykaj mnie
Nie oswajaj
Nadziei złudnych nie dawaj
Nie dotykaj mnie
Nie naprawiaj
Poprawnie wszystko tu działa
Writer(s): Marcin Staniszewski, Nadel Anna Halpern Lyrics powered by www.musixmatch.com