Skhurwiel Songtext
von B.A.D.
Skhurwiel Songtext
To atakuje wschód, zachód, centrum, północ, południe
Przy tym gównie
Chudy spuchnie
Gruby schudnie
Dureń w końcu zrozumie, że jest durniem
Bo wjeżdżam szturmem
Mówiąc "ten typ to skhurwiel"
Ty jak wchodzisz na parkiet
To zawiąż sznurówki
I tańcz, ej
Nie tupiesz, jakbyś deptał mrówki
Chłopie, tam muza daje wycisk
To nie kulawy bicik
Daj to głośniej, skoro nikt nie mówił "przycisz"
Ten typ to skhurwiel
Ten typ to skhurwiel
Ten typ to skhurwiel
Dziewczynko, gdzie masz mamę?
I powiedz mi co u niej
Bo ostatnio jak był taniec
Jechała najgrubiej
Muszę przyznać, że to niezła wariatka
Pozdrów ją i dodaj, że przegrała zakład
Skhurwysyny, ich rap kiepski jak prawiczek
Mam słuchać tego po raz setny
To wolę ciszę
Jest tak niekonkretny
Że normalnie nie idzie
Tego znieść
Dlatego wolę bokiem przejść
Dzień dobry
Moje mordy, co to za mordor?
Rekordy
Jestem spompowany jak ponton
3 dni na okrągło - już mam czyste konto
Gdzie popełniłem błąd ziom?
Zapijmy go gorzką!
Po co ci klip
Jeśli twój rap jest śmieszny
Lepiej siedź i ćwicz
W domu dykcje i teksty
Nie mogę tego zdzierżyć, to nie na moje zdrowie
Pozamykajcie japy, szanujmy się panowie
Całkiem ciekawa historia
Nie mów o niej więcej
To dla twojego dobra
To nie czas i miejsce
By gadać o głupotach
Po ptokach
Ta tępa suka strzeliła focha
Jak robię coś
To chce, żeby to było świeże
I robię to
A ty możesz mieć w chuj uprzedzeń
I tak zmienisz zdanie - prędzej czy później
Kopara ci opadnie
Bo ten typ to skhurwiel
To jest pojebany zestaw
To było nieuniknione
Wzrasta temperatura powietrza
Więc lepiej obserwuj termometr
Ten typ to skhurwiel...
Jeśli nie wiesz o co chodzi, albo nie jesteś pewien
Jestem skory powiedzieć
Że to nie dla ciebie
Wyłącz to teraz
Bo potem będzie kłopotem
Wejdź w tryb hejtera
I zmieszaj mnie z błotem
Mój słuch jest zbyt cenny
Bym słuchał padaki
Jak puszczają mi nerwy
To idę je zapić
Ty bądź tak uprzejmy
I schowaj te dragi
Bo będę następnym
Który nie kuma bazy
Ja pierdolę, kolejny niekorzystny pomysł
Mandaty, siniaki, latające telefony
Multum ekscesów, pijackich precedensów
Reasumując: kurwa bez sensu
Kocham muzykę
Nie pozwolę jej kaleczyć
Idę z nią przez życie
Nigdzie mi się nie spieszy
Szanuje ją, bo jest jedynym realnym dobrem
Gamoniu przemyśl to, nim napiszesz zwrotkę
I myśl o tym co chcesz
Twój hejt jest przewidzianym skutkiem
Dziewczyno tu nie chodzi o forsę
Ale chętnie spiorę ci pupkę
Ten typ to skhurwiel...
Przy tym gównie
Chudy spuchnie
Gruby schudnie
Dureń w końcu zrozumie, że jest durniem
Bo wjeżdżam szturmem
Mówiąc "ten typ to skhurwiel"
Ty jak wchodzisz na parkiet
To zawiąż sznurówki
I tańcz, ej
Nie tupiesz, jakbyś deptał mrówki
Chłopie, tam muza daje wycisk
To nie kulawy bicik
Daj to głośniej, skoro nikt nie mówił "przycisz"
Ten typ to skhurwiel
Ten typ to skhurwiel
Ten typ to skhurwiel
Dziewczynko, gdzie masz mamę?
I powiedz mi co u niej
Bo ostatnio jak był taniec
Jechała najgrubiej
Muszę przyznać, że to niezła wariatka
Pozdrów ją i dodaj, że przegrała zakład
Skhurwysyny, ich rap kiepski jak prawiczek
Mam słuchać tego po raz setny
To wolę ciszę
Jest tak niekonkretny
Że normalnie nie idzie
Tego znieść
Dlatego wolę bokiem przejść
Dzień dobry
Moje mordy, co to za mordor?
Rekordy
Jestem spompowany jak ponton
3 dni na okrągło - już mam czyste konto
Gdzie popełniłem błąd ziom?
Zapijmy go gorzką!
Po co ci klip
Jeśli twój rap jest śmieszny
Lepiej siedź i ćwicz
W domu dykcje i teksty
Nie mogę tego zdzierżyć, to nie na moje zdrowie
Pozamykajcie japy, szanujmy się panowie
Całkiem ciekawa historia
Nie mów o niej więcej
To dla twojego dobra
To nie czas i miejsce
By gadać o głupotach
Po ptokach
Ta tępa suka strzeliła focha
Jak robię coś
To chce, żeby to było świeże
I robię to
A ty możesz mieć w chuj uprzedzeń
I tak zmienisz zdanie - prędzej czy później
Kopara ci opadnie
Bo ten typ to skhurwiel
To jest pojebany zestaw
To było nieuniknione
Wzrasta temperatura powietrza
Więc lepiej obserwuj termometr
Ten typ to skhurwiel...
Jeśli nie wiesz o co chodzi, albo nie jesteś pewien
Jestem skory powiedzieć
Że to nie dla ciebie
Wyłącz to teraz
Bo potem będzie kłopotem
Wejdź w tryb hejtera
I zmieszaj mnie z błotem
Mój słuch jest zbyt cenny
Bym słuchał padaki
Jak puszczają mi nerwy
To idę je zapić
Ty bądź tak uprzejmy
I schowaj te dragi
Bo będę następnym
Który nie kuma bazy
Ja pierdolę, kolejny niekorzystny pomysł
Mandaty, siniaki, latające telefony
Multum ekscesów, pijackich precedensów
Reasumując: kurwa bez sensu
Kocham muzykę
Nie pozwolę jej kaleczyć
Idę z nią przez życie
Nigdzie mi się nie spieszy
Szanuje ją, bo jest jedynym realnym dobrem
Gamoniu przemyśl to, nim napiszesz zwrotkę
I myśl o tym co chcesz
Twój hejt jest przewidzianym skutkiem
Dziewczyno tu nie chodzi o forsę
Ale chętnie spiorę ci pupkę
Ten typ to skhurwiel...
Writer(s): B.a.d. Lyrics powered by www.musixmatch.com